DINOZAURZY ALBUM ROKU 1955

Najciekawsze - najsilniejszych.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14151
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

DINOZAURZY ALBUM ROKU 1955

Post autor: B.J. »

Zapraszam wszystkich chętnych i niechętnych do wyjątkowej podróży w świat, którego bezpośrednio nikt z nas nie doświadczył, choć wielu na co dzień obcuje z miejscami, artefaktami i sztuką z tamtych dni, a może i przede wszystkim z tymi, którzy pamiętają. Fajna to okazja, by ich zapytać, co wtedy robili, co się tańczyło i czego słuchało? Dzisiejsi osiemdziesięciokilkulatkowie mogą mieć ciekawe wspomnienia. Może to dobry moment, bo poprosić ich o opowieść.

Rok 1955. Populacja świata wynosi 2,75 mld. W Polsce rodzi się rekordowe 794 tys. dzieci. PZPN zostaje członkiem UEFA. Elvis Presley występuje w amerykańskiej telewizji, a nasza nadaje aż 3 dni w tygodniu, co w samej Warszawie pokazuje 10 tys. odbiorników. Barbra Streisand nagrywa swoją pierwszą piosenkę, a Polykarp Kusch z Willisem Lambem dostają Nobla za precyzyjne określenie momentu magnetycznego elektronu, który okazał się większy niż był teoretycznie przewidywany, co doprowadziło do wielu zmian w elektrodynamice kwantowej.

Obrazek

Z płytami, które powinny nas najbardziej interesować, jest tak, że dwunastocalowy longplay powoli staje się standardem, wypierając krótsze dziesięciocalowe albumy. Nas interesują i te, i te, byle materiał na nich zawarty miał w całości, bądź w przeważającej części, charakter premierowy. Ale i to ograniczenie nie dotyczy kompilacji nagrań wcześniej wydanych na singlach. Na indywidualnej liście powinno znaleźć się co najmniej 10 tytułów, maksymalnie zaś 30.

Z tym się nie śpieszymy. Nie ma się co oszukiwać, że na co dzień delektujemy się płytami z 1955 roku. Eksperci od rocznika dotąd zachowali skromne milczenie, zachęcam ich przeto – niech przemówią, najlepiej poprzez płytowe rekomendacje. Osobiście stawiam na eksploracyjny charakter zabawy, a to wymaga czasu. Ile?
B.J. pisze: 05.05.2022, 23:08To zostanie sprecyzowane po wykonaniu inauguracyjnych przesłuchań. Umówmy się, że kiedy na liście propozycji znajdzie się 55 tytułów, określone zostaną i terminy.
Warunek ten został spełniony dzięki Maćkowi i Johnny`emu Smithowi, a zatem finał zaplanowany został na niedzielę 31 marca 2024 r. o godzinie 19:55. Przyjmowanie list zakończy się co do zasady w dniu poprzedzającym.
Aby jednak album zaistniał w naszej zabawie, należy go wprzódy zaproponować obdarzając krótkim opisem, osobistą refleksją i zachętą.

Lista propozycji (tym razem, owszem, alfabetycznie, ale w szyku normalnym, bo tak jest ładniej):

Al Cohn And His "Charlie's Tavern" Ensemble / Shorty Rogers And His Augmented "Giants" - East Coast - West Coast Scene
Aldemaro Romero - Dinner in Caracas
Anita O'Day - An Evening With Anita O'Day
Astor Piazzolla su bandoneon y sus cuerdas – Sinfonia de tango
Atahualpa Yupanqui - Camino del indio
Barney Kessel - To Swing or Not to Swing (Barney Kessel, Vol. 3)
Bennie Green Sextet – Bennie Blows His Horn
Benny Payne – Sunny Side Up
Billie Holiday - Music for Torching With Billie Holiday
Bing Crosby - Merry Christmas
Bob Cooper - Shifting Winds
Brown And Roach Incorporated - Brown And Roach Incorporated
Brownie McGhee – Blues
Cal Tjader Mambo Quintet - Ritmo Caliente! Hot Rhythm
Cal Tjader's Modern Mambo Quintet - Mambo With Tjader
Cal Tjader Quintet – Tjader Plays Mambo
Cascatinha e Inhana – Cantando Prá Você
Charles Mingus & Thad Jones - Jazz Collaborations, Vol. I
Charlie Mariano – Mariano
Chico Hamilton Quintet - Chico Hamilton Quintet featuring Buddy Collette
Chico Hamilton Trio - Chico Hamilton Trio
Chris Connor - This Is Chris
Clark Terry – Clark Terry
Clifford Brown and Max Roach - Study in Brown
Dinah Washington - Dinah Jams
Dinah Washington Sings The Blues with Lucky Thompson's All Stars / Betty Roche Sings with The Earl Hines Septet
Diz and Getz - Diz and Getz
Eddie Bert – Encore
Eddie Bert – Musician of the Year
Edmundo P. Zaldivar - Carnavalitos
Erroll Garner - Concert by the Sea
Frank Morgan With Conte Candoli And Machito's Rhythm Section – Gene Norman Presents Frank Morgan
Frank Sinatra - In the Wee Small Hours
Georges Brassens - №3
Gil Mellé Quintet with Don Butterfield - 5 Impressions Of Color
Guy Lafitte et son orchestre - Blue And Sentimental
Hampton Hawes Trio – Hampton Hawes Vol. 1: The Trio
Heitor dos Prazeres e sua gente – Macumba
Helen Merrill - Helen Merrill
Herbie Mann - Herbie Mann (East Coast Jazz Series No.4)
Herbie Mann Quartet - Flamingo, Volume 2
J.J. Johnson – The Eminent Jay Jay Johnson, Volume 3
Joe Howard - Something Smooth
Joe Puma - Joe Puma
Johnny Smith - Johnny Smith Plays Jimmy Van Heusen
Julie London - Julie Is Her Name
Kenny Clarke – Bohemia After Dark
Kenny Clarke & Ernie Wilkins - Kenny Clarke & Ernie Wilkins
Kenny Dorham - Afro-Cuban
Laurindo Almeida Quartet - Laurindo Almeida Quartet featuring Bud Shank
Les Baxter His Chorus And Orchestra - Tamboo!
Lionel Hampton And Stan Getz - Hamp and Getz
Lotte Lenya - Lotte Lenya Singt Kurt Weill
Lou Mecca Quartet - Lou Mecca Quartet
Louis Armstrong And His All-Stars - Satch Plays Fats: A Tribute To The Immortal Fats Waller
Louis Bellson and His Orchestra - Skin Deep
Maynard Ferguson - Dimensions
Mieczysław Fogg - Piosenki
Miles Davis - Blue Moods
Miles Davis Quartet - The Musings Of Miles
Osie Johnson and His Combos - In Johnson's Whacks
Pérez Prado & Shorty Rogers - Voodoo Suite Plus Six All-Time Greats
Renato Carosone e il suo Quartetto – Carosello Carosone
Renato Carosone e il suo Quartetto – Carosello Carosone N. 2
Roy Haynes - Modern Group
Sarah Vaughan - Sarah Vaughan
Sonny Rollins and Thelonious Monk Quartet - Sonny Rollins and Thelonious Monk Quartet
The Dave Brubeck Quartet - Brubeck Time
The Four Freshmen - Four Freshmen And 5 Trombones
The George Shearing Quintet - The Shearing Spell
The Modern Jazz Quartet - Concorde
The Mundell Lowe Quartet – The Mundell Lowe Quartet
Tony Bennett Featuring Chuck Wayne - Cloud 7
Umiliani e la sua orchestra - Dixieland in Naples
Xavier Cugat And His Orchestra - Cha Cha Cha


No i jeszcze tradycyjny rocznikowy kociak. A właściwie tym razem cały magazyn.

Obrazek
Ostatnio zmieniony 12.03.2024, 11:21 przez B.J., łącznie zmieniany 47 razy.
Awatar użytkownika
SafeMan
maxi-singel kompaktowy
Posty: 760
Rejestracja: 29.10.2019, 14:25
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: SafeMan »

Moje typy z rocznika:

Frank Sinatra - In the Wee Small Hours
odsyłam do świetnego materiału na YouTube -> https://www.youtube.com/watch?v=AEkjh4NTdkM

Clifford Brown and Max Roach - Study in Brown
Już po nazwiskach widać, że będzie to jazz najwyższej próby - przynajmniej jak na standardy ówczesne.

The Dave Brubeck Quartet - Brubeck Time
Cztery lata przed słynnym Time Out Brubeck już grał piękną muzykę.

Diz and Getz - Diz and Getz
Kolejny duet jazzowy - jest ogień!

Kenny Dorham - Afro-Cuban
Tu z kolei jazz o zabarwieniu afro-kubańskim. Wcześniej był ogień, tu natomiast czuć żar słońca.

Helen Merrill - Helen Merrill
Znowu jazz, jednak tym razem wokalny. Klimat w stylu "późny wieczór w zadymionej od tytoniu knajpie gdzieś w Stanach w latach 50."
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14151
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Post autor: B.J. »

No i pięknie, dzięki. :)
Z tej listy na razie tylko Browna z Roachem próbowałem, a najbardziej jestem ciekaw Brubecka, Dorhama i Gillespiego z Getzem. Ale postaram się obadać wszystko.
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14151
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Post autor: B.J. »

Ode mnie na początek przegląd archiwalnych, przedplebiscytowych odsłuchów. Uczciwie przyznam, że wśród poniższych nie wskażę żadnego wielkiego łał, ale każdy oceni sam. Kto zechce, rzecz jasna.

Les Baxter His Chorus And Orchestra - Tamboo!
Lubię exoticę i samego Baxtera. Ta forma kiczu jest mi bliska, jako bezpretensjonalna i czysto rozrywkowa. Album jest bardzo ekspresyjny, ale mimo udziału orkiestry i chóru, udało się chwilami zachować pewne wrażenie intymności. Jednak bez szału.
Obrazek

Louis Armstrong And His All-Stars - Satch Plays Fats: A Tribute To The Immortal Fats Waller
Jedna z mistrzowskich płyt Louisa. Klasyka swingu w fazie dojrzałej. Polecam!
Obrazek

Miles Davis - Blue Moods
Przestrzenny początek, oniryczny środek i nudnawy koniec. Dla luminarzy jazzu, poszukiwaczy-twardzieli oraz osób mających problem z zasypianiem. Mi pasuje.
Obrazek

Xavier Cugat And His Orchestra - Cha Cha Cha
Rozrywka potraktowana z profesjonalnym namaszczeniem. Etniczne rytmy, sprawna sekcja blacharska i wielokrotnie powtarzana zachęta, że "trza". Na majówkę jak znalazł.
Obrazek

Roy Haynes - Modern Group
Bop w stronę cool. Gęste granie w sekstecie. Jest nawet gitara. Fajne.
Obrazek

Aldemaro Romero - Dinner in Caracas
Głównie wenezuelskie walce. Dają reset. Na raz w sam raz. Albo i na trzy - w końcu walec. ;)
Obrazek

Joe Puma - Joe Puma
Kwartet gitarowo-wibrafonowy. Trochę bop, trochę swing, trochę cool. Bardzo ok dla mnie.
Obrazek

The George Shearing Quintet - The Shearing Spell
Jazzowy lounge grupy ślepego pianisty, który jednak widzi subtelności melodyki innym trudno dostępne. Polecam do wakacyjnego hamaka, ale w biurze też daje radę.
Obrazek

Bob Cooper - Shifting Winds
Z pewnością cool, ale jakby trochę postbopowo improwizują. Bardzo ładnie zaaranżowane`Round Midnight i nie tylko.
Obrazek
Awatar użytkownika
Paweł
longplay
Posty: 1380
Rejestracja: 02.09.2019, 14:00

Post autor: Paweł »

B.J. pisze:Miles Davis - Blue Moods
Przestrzenny początek, oniryczny środek i nudnawy koniec. Dla luminarzy jazzu, poszukiwaczy-twardzieli oraz osób mających problem z zasypianiem. Mi pasuje.
Prawdopodobnie jedyna płyta z tego rocznika, którą znam w całości. :oops:

Całkiem niezły album, przyjemne granie. Aczkolwiek, jak dla mnie, bardziej do słuchania w tle. Przymiotnik "nudnawy" dałoby się przypisać kilku momentom (nie tylko końcówce), lecz całość jest na szczęście na tyle krótka, że nie testuje cierpliwości słuchacza. Ogólnie warto rzucić uchem, bo jak to tak: słuchać płyt z 1955 roku i nie posłuchać Milesa? ;) Aha, ważne: otwierający płytę Nature Boy (pierwotnie wykonywany przez Nat King Cole'a) to bardzo dobry numer. Obroni się w każdej sytuacji.

PS. Okładki The Shearing Spell, Joe Puma i Tamboo! są świetne. Dodatkowa motywacja do posłuchania. ;)
Planuję przesłuchać wszystkie płyty, jakie kiedykolwiek nagrano. Niemożliwe? Cóż, przynajmniej będę próbował.
Awatar użytkownika
Leptir
box
Posty: 9404
Rejestracja: 04.09.2010, 21:27

Post autor: Leptir »

Jimmy Giuffre - Jimmy Giuffre
Bardzo sympatyczny cool jazz, którym debiutował późniejszy innowator jazzu.

Obrazek

Maynard Ferguson - Dimensions
To też sympatyczna muzyka zagrana w nieco większych składach (oktet) na pograniczu bebopu i cool. Uwaga - płyta ta też funkcjonuje pod nazwą Dimensions feat. Maynard Ferguson.

Obrazek
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Awatar użytkownika
alternativepop
remaster
Posty: 2206
Rejestracja: 29.11.2021, 19:00
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: alternativepop »

Paweł pisze:
B.J. pisze:Miles Davis - Blue Moods
Przestrzenny początek, oniryczny środek i nudnawy koniec. Dla luminarzy jazzu, poszukiwaczy-twardzieli oraz osób mających problem z zasypianiem. Mi pasuje.
Prawdopodobnie jedyna płyta z tego rocznika, którą znam w całości. :oops:
U mnie tak samo. Zresztą nie tylko znam w całości, ale nawet mam na CD.

Ciekawe te różne wynalazki. Będę testował. Lubię takie wykopaliska :)
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14151
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Post autor: B.J. »

SafeMan pisze:Frank Sinatra - In the Wee Small Hours
odsyłam do świetnego materiału na YouTube -> https://www.youtube.com/watch?v=AEkjh4NTdkM
Dzięki za ten ciekawy materiał :!:

Co do Milesa, to jest jeszcze taki album:
Miles Davis Quartet - The Musings Of Miles
ponoć pierwszy 12" LP tegoż. Słuchałem niedawno i jest ok. Jeden kawałek mnie tam ujmuje - I See Your Face Before Me. Jest tam taka trąbka na pograniczu harmonii i melodii, bardzo charakterystyczna dla Davisa. Lubię ten jego sposób "przenikania" muzycznej materii.
Obrazek
Leptir pisze:Jimmy Giuffre
Jak go lubię, ale nie mogę dopisać, bo większość materiału wyszła rok wcześniej na dziesięciocalówce. Zatem, gdyby tędy w przyszłości przechodziła... wróć, gdyby kiedyś był plebiscyt na jeszcze starsze albumy, to wtedy będzie dlań szansa.
Leptir pisze:Maynard Ferguson - Dimensions
A to wchodzi. Od razu rzuciłem na uszy i jest moc, chwilami bigbandowa, dzięki :!: :)
Awatar użytkownika
K o n i u
singel kompaktowy
Posty: 447
Rejestracja: 24.06.2018, 22:40
Lokalizacja: Kraków

Post autor: K o n i u »

Zachęcony przesłuchuję rocznik. Jest dobrze, nawet bardzo dobrze.
Sarah Vaughan - Sara Vaughan
Przede wszystkim ze względu na artystów zarejestrowanych na tym krążku, że tylko wymienię: Clifford Brown, Paul Quinichette, Jimmy Jones, Roy Haynes no i Herbie Mann. Sarah to IMO największa gwiazda wokalistyki jazzowej z tego okresu.

Obrazek
na FD od 23 września 2013 (938 postów pod starym nickiem: Koniu -> K o n i u) :)
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14151
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Post autor: B.J. »

Odkrycie muzyki i postaci Callena Radcliffe`a Tjadera Juniora - giganta łacińskiego wibrafonu - jest jedną z wartości dodanych wypraw w czasy zamierzchłe. Tutaj dwie propozycje o kubańskim rodowodzie:

Cal Tjader's Modern Mambo Quintet - Mambo With Tjader
Pląsawica w towarzystwie kongów, timbalesów i bongosów. Tjazz :!:
Obrazek

Cal Tjader Mambo Quintet - Ritmo Caliente! Hot Rhythm
Rytmy lata. A jest na tyle przestrzennie, aby zachować odświeżający powiew, z czego chętnie korzysta osoba na okładce. :shock:
Obrazek
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14151
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Post autor: B.J. »

Charles Jagelka prowadził przez chwilę Anthony`ego Dominicka Benedetta przez zawiłe ścieżki kariery. Gitarzysta skierował wokalistę w stronę jazzu, a ten album był tego świadectwem, pozostając jednocześnie istotnym, a mało znanym akordem w wielkiej historii. Komu się spodoba tegoroczny Sinatra, ten może znajdzie upodobanie i w tej muzyce. Polecam :!:

Tony Bennett Featuring Chuck Wayne - Cloud 7

Obrazek
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14151
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Post autor: B.J. »

Gil Mellé Quintet with Don Butterfield - 5 Impressions Of Color
Kawał fajnego, nietuzinkowego jazzu, który się pięknie zestarzał, pokrywając tubę szlachetną patyną. Tubie towarzyszą niebanalnie saks barytonowy i gitara, no i sekcja rytmiczna. Polecam :!:

Obrazek
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14151
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Post autor: B.J. »

Lou Mecca Quartet - Lou Mecca Quartet
Właściciel gitary, o której mowa powyżej, nadaje tutaj swing w towarzystwie m.in. wibrafonu, co samo w sobie zapala już właściwą lampkę, gdzie trzeba. A trzeba.

Obrazek
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Udałem się do antykwariatu i kupiłem płytę Ellington '55. Słuchałem jej wczoraj wieczorem i dzisiaj rano, i coraz bardziej mi się podoba. Nogi same zaczynają tańczyć! Zaczyna się od wyśmienitego Rockin In Rhythm, który jest jednym z moich ulubionych numerów mistrza. Będę dalej się osłuchiwał i donosił ;-)

Sęk w tym, że discogs twierdzi, że została ona wydana w 1954. Tylko nie wiem... jako płyta science fiction? :D Jaki sens, żeby rzecz o tytule Ellington '55 była wydana rok wcześniej?! RYM i wiki wskazują jako rok wydania 1955. Ze względu na poczynioną przeze mnie inwestycję proponuję, żeby na tym poprzestać ;-)

p.s. Lou Mecca super, ale jakie to krótkie!
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3996
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

Crazy pisze:Udałem się do antykwariatu i kupiłem płytę Ellington '55...

Sęk w tym, że discogs twierdzi, że została ona wydana w 1954. Tylko nie wiem... jako płyta science fiction? :D Jaki sens, żeby rzecz o tytule Ellington '55 była wydana rok wcześniej!
Zastrzegę się, że to co poniżej to tylko hipoteza:
W pierwszej połowie lat 50-tych, Big-Bandy to już nie był opłacalny interes dla szefa i muzyków (i tych podczepionych), gorzej, przestawały być modne :cry: :cry: .
Zaczynał się czas bebopu...
W 1954 roku, bodaj w marcu, Columbia, Decca, MGM , wprowadziły do sprzedaży płyty Hi-fi. Ta nowa jakość dźwięku, odsyłała dotychczasowe standardy do lamusa. Nie wymieniłem Capitolu (wydawcy Ellington'55), ale oni byli tuż za :wink: ...
Z drugiej strony, nazwisko Ellington , było od lat 40-tych synonimem jazzu orkiestrowego i do tańca. Zatem, mając nowy standard dźwięku
i nazwisko, silnie kojarzące się, hmm... z mijającym trendem, postanowiono dopisać do nazwiska Mistrza rok kolejny- 55 (w tym wypadku), by tłoczyć i sprzedawać... tłoczyć i sprzedawać... tłoczyć i sprzedawać.
Cynizm Capitolu, który podpisał nową umowę z Duke'm, polegał też na tym, iż zawierał klauzulę, że p. Ellington nagra te same klasyki, które zadowolą publiczność, które grał na swoich koncertach tanecznych (sic!).
Znawcy tematu, upierają się, że w owym czasie p. Ellington , miał szuflady nowego materiału, ale chcąc nie chcąc, musiał dotrzymać umowy.
Dla potomnych, czyli dla nas, tamten kant ma ten plus, iż przesławne Rockin' in Rhythm , Happy Go Lucky Local czy Flying Home dostajemy w akceptowalnym standardzie dla przełomów stuleci od znakomitego zespołu :) . Bo ta płyta, nadal brzmi!
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
ODPOWIEDZ