Zacznę od swojego stosunku. Zacząłem w dzieciństwie od wiadomych pozycji - Tytus, Kajko i Kokosz, Binio Bill, Kleks, Żbik, Relax i inne, które się wtedy ukazywały (czyli jak dla mnie chodzi głównie o lata 80., ewentualnie końcówkę 70.). Później doszedł Thorgal, który wówczas był czymś odmiennym i fascynującym (dziecko z kosmosu Wikingiem?!!). Obok "Thorgala" były jeszcze inne, no ale przede wszystkim pod koniec lat 80. ostatnie, komiksowe strony "Fantastyki", na których objawił się przede wszystkim Funky Koval. No to już było dla mnie prawdziwe objawienie. Przy upadku PRL, komiks z "Fantastyki" rozwinął się w samodzielną serie "Komiks - Fantastyka", w ramach której ukazały się już w całości pełne albumy Funky Kovala, "Yansa", "Rork" i inne. Na tym etapie komiks był dla mnie istotniejszy od książek beletrystycznych. Tzn. czytałem książki popularnonaukowe, biograficzne i tym podobne. Natomiast zamiast beletrystyki literaturą obrazkową. Później, w latach 90. przyszedł u mnie czas studiów i jakoś tak komiks zszedł na dalszy plan. Z czasem w ogóle zarzuciłem czytanie komiksów (niby poszedłem tropem, że "się wyrasta"). Straciłem więc orientację co się pisze i wydaje w tym zakresie. Jednak nie całkiem. Co kilka lat kupowałem "Thorgale", które cały czas się ukazywały na przestrzeni lat (i cały czas ukazują!) uzupełniając ich kolekcję. I to był jedyny komiks, z którym miałem do czynienia przez ok. 20 lat. No i właśnie od kilku lat zacząłem rozglądać się co właściwie wydaje się obecnie na rynku komiksowym. Na początku trudno mi było się zorientować, bo poza wznowieniami starych komiksów z czasów PRL oraz seriami o superbohaterach Marvela i DC Comics, nie wiedziałęm czy coś jest ciekawego, co może zainteresować dorosłego (co by nie powiedzieć ;]) człowieka. No i właśnie od jakiegoś czasu okazało się, że takie komiksy są! A ja je zacząłem gromadzić i czytać. Interesują mnie głównie komiksy SF, ale nie tylko. Obecnie nadrabiam różne zaległości. Przeczytałem m.in. ciekawy komiks "Odrodzenie" >> https://www.gildia.pl/komiksy/518220-odrodzenie
czy serię "Universal War" >>> https://www.gildia.pl/komiksy/315880-uw ... rcze-tom-1
Bardzo fajna kreska, dobry scenariusz, udane dialogi.
Z wątku o literaturze wygrzebałem też taki cytat:
Czyli są ludzie wśród Dinozaurów czytający komiksy . Omawiany komiks też przeczytałem. Zgadzam się, że pomysł na fabułę pierwszorzędny. Nie do końca przekonuje mnie nieco infantylna kreska, trzeba się do tego przyzwyczaić, bo wygląda to nieco jak komiks dla dzieci. No ale jednak fabuła pochłania i szybko przestaje się na to zwracać uwagę. Czy komiks trąci pustką? No właśnie chyba tak nie do końca. Jednak daje do myślenia a jego kierunki (myślenia) mogą iść w różną stronę. Bo z jednej strony to dosyć banalna historia o przemijaniu i utracie czasu. Ale czy życie nie jest właśnie taką banalną sprawą? Z drugiej strony można tę opowieść rozumieć wprost (spoiler) jako historię człowieka o zaburzeniach dwubiegunowych i pokazanie jak może wyglądać życie takiego człowieka i jak to się ma do jego otoczenia, najbliższych. Moim zdaniem świetnie opowiedziana historia o niejednoznacznych wnioskach z niej płynących.Crazy pisze: Wcześniej czytałem jeszcze inny komiks, głośne Dni, których nie znamy:
- hmm, pomysł na fabułę jest pierwszorzędny, ale jej wypełnienie jakby trąci pustką. W tym sensie, że wszystko, co dobre, widzę tam na powierzchni, i to jest naprawdę ciekawe, a chciałbym dokopać się gdzieś głębiej. Warto przeczytać, ale rekomendacja ostrożna.