Frank Zappa
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
- Monstrualny Talerz
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4195
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
Świętując wczorajszą rocznicę odpaliłem sobie:
- wydanie na CD przez Rykodisc, to zmienione przez Zappę w 1987 r.
- potem na LP wydanie biedronkowe, prawdopodobnie jest to wydanie pierwotne z 1969
i kurczę potwierdziły się moje odczucia z poprzednich odsłuchów. To pierwotne wydanie wydaje mi się dużo lepsze, bardziej dynamiczne, zwariowane, jeszcze bardziej odjechane. To nie jest tak, że Rykodisc 1987 jest złe, ono dalej jest genialne. Mam w głowie szczegółowo wryty każdy fragment tamtej wersji, ale gdy teraz słucham sobie tego LP i wiem, ze powinien być "jakiś gigantyczny fragment" ale w sposób zaskakujący wskakuje "jeszcze bardziej gigantyczny fragment" i szczena opada. Jednocześnie nie potrafię wskazać jakichś szczegółowych znaczących różnic, w stylu tu jest brak solówki, a tam refrenu. Po prostu przesunięte są niektóre akcenty, drobne niuanse, które powodują, że całość jest jeszcze wyrombiściejsza.
Szukając jakiegoś sensownego porównania odniósłbym się do sytuacji, gdy poznajemy dziewczynę cudowną, piękną, mądrą, zmysłową, no wręcz ideał, zakochujemy się, a potem odwiedzamy ją w domu, a tam spotykamy siostrę bliźniaczkę, ale jeszcze piękniejszą - jakoś tak
- wydanie na CD przez Rykodisc, to zmienione przez Zappę w 1987 r.
- potem na LP wydanie biedronkowe, prawdopodobnie jest to wydanie pierwotne z 1969
i kurczę potwierdziły się moje odczucia z poprzednich odsłuchów. To pierwotne wydanie wydaje mi się dużo lepsze, bardziej dynamiczne, zwariowane, jeszcze bardziej odjechane. To nie jest tak, że Rykodisc 1987 jest złe, ono dalej jest genialne. Mam w głowie szczegółowo wryty każdy fragment tamtej wersji, ale gdy teraz słucham sobie tego LP i wiem, ze powinien być "jakiś gigantyczny fragment" ale w sposób zaskakujący wskakuje "jeszcze bardziej gigantyczny fragment" i szczena opada. Jednocześnie nie potrafię wskazać jakichś szczegółowych znaczących różnic, w stylu tu jest brak solówki, a tam refrenu. Po prostu przesunięte są niektóre akcenty, drobne niuanse, które powodują, że całość jest jeszcze wyrombiściejsza.
Szukając jakiegoś sensownego porównania odniósłbym się do sytuacji, gdy poznajemy dziewczynę cudowną, piękną, mądrą, zmysłową, no wręcz ideał, zakochujemy się, a potem odwiedzamy ją w domu, a tam spotykamy siostrę bliźniaczkę, ale jeszcze piękniejszą - jakoś tak
- Tarkus
- box z pełną dyskografią i gadżetami
- Posty: 11427
- Rejestracja: 11.04.2007, 18:15
- Lokalizacja: Wa-wa
- Kontakt:
Zappa Family Trust z okazji pięćdziesięciolecia wyda w grudniu sześciopłytowy zestaw z nagraniami z tamtych sesji. Patrząc na zawartość, wygląda to wyłącznie na coś dla zappamaniaków i nikogo więcej - podstawowy album i chyba wszystko, co nie wylądowało wtedy w śmietniku.
https://www.rollingstone.com/music/musi ... ry-897458/
https://www.rollingstone.com/music/musi ... ry-897458/
- Inkwizytor
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4033
- Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
- Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus
https://www.youtube.com/watch?v=d6HUkYNUngc
Coś na smuteczki - nie wiem jak pozostałych forumowiczów ale mnie ten kawałek niezmiernie rozśmiesza - jakby pochodził ze ścieżki pogoni za futrzanym / puchatym stworkiem - i jaka w tym porcja " radosnej głupoty" -
a tu boski cover :
https://www.youtube.com/watch?v=2rw7w1mJVhY
Paru znajomych mi po przesłuchaniu opisało - że dokładnie takie same mają odczucia jak gonią swoje domowe zwierzaki - koty / psy do kąpieli czy by po nich posprzątać.
Coś na smuteczki - nie wiem jak pozostałych forumowiczów ale mnie ten kawałek niezmiernie rozśmiesza - jakby pochodził ze ścieżki pogoni za futrzanym / puchatym stworkiem - i jaka w tym porcja " radosnej głupoty" -
a tu boski cover :
https://www.youtube.com/watch?v=2rw7w1mJVhY
Paru znajomych mi po przesłuchaniu opisało - że dokładnie takie same mają odczucia jak gonią swoje domowe zwierzaki - koty / psy do kąpieli czy by po nich posprzątać.
...Nobody expects the Spanish inquisition !
- Inkwizytor
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4033
- Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
- Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus
Zapowiedź filmu dokumentalnego o Zappie - nie oszczędza w nim nikogo ani niczego - żadnych "świętości"
https://www.youtube.com/watch?v=U4F0rT0F6OQ
https://www.youtube.com/watch?v=U4F0rT0F6OQ
...Nobody expects the Spanish inquisition !
- Inkwizytor
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4033
- Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
- Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus
https://www.discogs.com/Frank-Zappa-Zap ... e/13416770
Wczoraj przypadkiem natrafiłem na to wydawnictwo - w kategorii "obudziło się nagle bobo" . Mnóstwo dodatkowego materiału, imponująco wydane w pudełku - chyba jednego z lepszych płyt live Zappy - w odmłodzonym składzie - "cudowny trójkąt Bozzio-Jobson-O`Hearn" - poszerzony o sekcję dęciaków i gości z Saturday Night Live. Teraz bez reszty oddaję się słuchaniu. Frank w istocie prowadził fusion prosto w XXI lub XXII w. - muzyka już inna niż kultowym Roxy - nawet przez krytyków i choćby krajowych "znawców" dokonań Zappy jak Wiesław Weiss - o rzekomych "przypadkowych" utworach , które nigdy nie miały trafić na krążek - np I promise not to come in your mouth - zachwycają bogactwem pomysłów - w tym przypadku ambientowa partia Mooga Jobsona. Są długie wersje Black Napkins czy alternatywne Purple Lagoon. To bezdyskusyjnie na mojej liście koncert marzeń - gdyby móc przenieść w czasie i być wśród publiczności......ech.....
Wczoraj przypadkiem natrafiłem na to wydawnictwo - w kategorii "obudziło się nagle bobo" . Mnóstwo dodatkowego materiału, imponująco wydane w pudełku - chyba jednego z lepszych płyt live Zappy - w odmłodzonym składzie - "cudowny trójkąt Bozzio-Jobson-O`Hearn" - poszerzony o sekcję dęciaków i gości z Saturday Night Live. Teraz bez reszty oddaję się słuchaniu. Frank w istocie prowadził fusion prosto w XXI lub XXII w. - muzyka już inna niż kultowym Roxy - nawet przez krytyków i choćby krajowych "znawców" dokonań Zappy jak Wiesław Weiss - o rzekomych "przypadkowych" utworach , które nigdy nie miały trafić na krążek - np I promise not to come in your mouth - zachwycają bogactwem pomysłów - w tym przypadku ambientowa partia Mooga Jobsona. Są długie wersje Black Napkins czy alternatywne Purple Lagoon. To bezdyskusyjnie na mojej liście koncert marzeń - gdyby móc przenieść w czasie i być wśród publiczności......ech.....
...Nobody expects the Spanish inquisition !
- Inkwizytor
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4033
- Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
- Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus
This is for all the Republicans in the audience.... ( and forum )
W odniesieniu do ostatnich przesileń w USA - drogiej ojczyzny strasznego Franka
https://www.youtube.com/watch?v=aYI7-8jPWvY
W odniesieniu do ostatnich przesileń w USA - drogiej ojczyzny strasznego Franka
https://www.youtube.com/watch?v=aYI7-8jPWvY
...Nobody expects the Spanish inquisition !
- Inkwizytor
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4033
- Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
- Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus
- Inkwizytor
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4033
- Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
- Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus
http://www.progarchives.com/album.asp?id=72518
Ukazał bardzo pięknie wydany koncert ekipy Franka z kultowej legendarnej ostatniej trasy - podczas której chyba jak nigdy w historii grana była masa materiału - nie do ogarnięcia - i to JAK grana. To ciąg dalszy genialnych krążków - The Best Band , Broadway i Make a Jazz Noise. Set lista robi wielkie wrażenie - jest m.in suita o Jimmy Swagarcie ( to po raz kolejny apeluję do krajowych pseudo czy quasi fanów krajowych Zappy - flirtujących z konfederacją czy ubóstwiających nacjonalistyczną katolicką prawicę - by z Frankiem dali sobie spokój i nie kompromitowali się udając wytrawnych koneserów i znawców jego dorobku - bo nie dla nich to tworzył - no chyba, że jakimś kosmicznym cudem trafi ktoś z w/w z dystansem do siebie i potrafiący z siebie śmiać - a np miałem taką znajomą rodzinkę - nie odpuścili żadnej mszy a na Żywocie Briana ryczeli ze śmiechu i żałowali, że nie powstało więcej takich filmów ). Znów zapytam - czy zaznajomiwszy się z sytuacją w naszym chorym kraju Zappa nie omieszkałby zaśpiewać czegoś o kardynale "Dzidziusiu", tuszowaniu afer pedofilskich , co wyprawiają nasi misjonarze w ramach "sex turystyki" lub o pełnych sadystycznego obłędu wypowiedzi abp Marka ?...... Panowie - może WRESZCIE czas wyrosnąć z krótkich spodenek od mamusi i srogiej babci z kółka różańcowego i zapomnieć jaką panienkę się przygruchało na Oazie, rekolekcjach, pielgrzymce do Piekar czy z pewnego "niby" uniwersytetu z Lublina - wylęgarni fanatyków, psychopatów i żądnych krwi i rewanżu sadystów.
Ukazał bardzo pięknie wydany koncert ekipy Franka z kultowej legendarnej ostatniej trasy - podczas której chyba jak nigdy w historii grana była masa materiału - nie do ogarnięcia - i to JAK grana. To ciąg dalszy genialnych krążków - The Best Band , Broadway i Make a Jazz Noise. Set lista robi wielkie wrażenie - jest m.in suita o Jimmy Swagarcie ( to po raz kolejny apeluję do krajowych pseudo czy quasi fanów krajowych Zappy - flirtujących z konfederacją czy ubóstwiających nacjonalistyczną katolicką prawicę - by z Frankiem dali sobie spokój i nie kompromitowali się udając wytrawnych koneserów i znawców jego dorobku - bo nie dla nich to tworzył - no chyba, że jakimś kosmicznym cudem trafi ktoś z w/w z dystansem do siebie i potrafiący z siebie śmiać - a np miałem taką znajomą rodzinkę - nie odpuścili żadnej mszy a na Żywocie Briana ryczeli ze śmiechu i żałowali, że nie powstało więcej takich filmów ). Znów zapytam - czy zaznajomiwszy się z sytuacją w naszym chorym kraju Zappa nie omieszkałby zaśpiewać czegoś o kardynale "Dzidziusiu", tuszowaniu afer pedofilskich , co wyprawiają nasi misjonarze w ramach "sex turystyki" lub o pełnych sadystycznego obłędu wypowiedzi abp Marka ?...... Panowie - może WRESZCIE czas wyrosnąć z krótkich spodenek od mamusi i srogiej babci z kółka różańcowego i zapomnieć jaką panienkę się przygruchało na Oazie, rekolekcjach, pielgrzymce do Piekar czy z pewnego "niby" uniwersytetu z Lublina - wylęgarni fanatyków, psychopatów i żądnych krwi i rewanżu sadystów.
...Nobody expects the Spanish inquisition !
- Inkwizytor
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4033
- Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
- Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus
https://www.youtube.com/watch?v=dTyDD0YI7lA
Dlatego tak uwielbiam Franka i jego odjechany humor - zbliża okrągła rocznica tego występu - kto by pomyślał - Zappa, gościnnie Al Di Meola i techniczny od perkusji Brian Peters na wokalu - wykonują i to całkiem nieźle wielki szlagier Ride Like the Wind . Niedawno odświeżyłem sobie ten bootleg , który mam od wielu wielu lat. Sam początek - ".... Al, don`t go away ...." , już zwala z nóg - solówka Meoli też jak zawsze wyborna - chyba nikt inny nie namówiłby go na taki występ - czego nie robi się dla Zappy. Bobby Martin znakomity w chórkach. Zawsze lubiłem Ride Like the Wind - choć z drugiej rozumiałem dlaczego wielu nie mogło się powstrzymać by trochę nie ponabijać się z tej piosenki. Ciekawostka o czym wcześniej nie wiedziałem - Cross i Arthur Barrow mieli razem uczęszczać do szkoły średniej. Kłania stara prawda np co wyznawał śp. Jaco Pastorius - na scenie " have fun" - nie to co nasi krajowi uprawiający nieustanną martyrologię "40 lat komuny / 40 lat niewoli" lub cudownie nawróceni jak nasz "Kristof" i "Ku Ku Namuniek"
Dlatego tak uwielbiam Franka i jego odjechany humor - zbliża okrągła rocznica tego występu - kto by pomyślał - Zappa, gościnnie Al Di Meola i techniczny od perkusji Brian Peters na wokalu - wykonują i to całkiem nieźle wielki szlagier Ride Like the Wind . Niedawno odświeżyłem sobie ten bootleg , który mam od wielu wielu lat. Sam początek - ".... Al, don`t go away ...." , już zwala z nóg - solówka Meoli też jak zawsze wyborna - chyba nikt inny nie namówiłby go na taki występ - czego nie robi się dla Zappy. Bobby Martin znakomity w chórkach. Zawsze lubiłem Ride Like the Wind - choć z drugiej rozumiałem dlaczego wielu nie mogło się powstrzymać by trochę nie ponabijać się z tej piosenki. Ciekawostka o czym wcześniej nie wiedziałem - Cross i Arthur Barrow mieli razem uczęszczać do szkoły średniej. Kłania stara prawda np co wyznawał śp. Jaco Pastorius - na scenie " have fun" - nie to co nasi krajowi uprawiający nieustanną martyrologię "40 lat komuny / 40 lat niewoli" lub cudownie nawróceni jak nasz "Kristof" i "Ku Ku Namuniek"
...Nobody expects the Spanish inquisition !
- Inkwizytor
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4033
- Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
- Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus
Pewnie zaraz zatłuką mnie prawnicy / komornicy nasłani przez synów / córki od Zappy - ale czym jest życie bez odrobiny ryzyka i hazardu
Dla zainteresowanych i mniej zamożnych - tu do posłuchania koncert w/w Last 88 U.S Tour - set lista to taki zestaw rarytasów, deserów, ananasów, pyszności, że trudno to ogarnąć za jednym zamachem - aż może przytłoczyć - można do znudzenia powtarzać - że nikt nie serwował takiego show i spektaklu na żywo - granie na najwyższym poziomie a przy tym przednia zabawa i ubaw po pachy - to co robią dziś albo dinozaury, albo oldboye albo młodzi - to nawet nie jest promil tego do czego Frank i jego partnerzy byli zdolni -
https://www.sendspace.com/file/c71559
ps. znów jak zawsze - turbokatole, konfederaci, konserwa, chadecja , parafianie - niech sobie dadzą spokój z tym artystą.
Dla zainteresowanych i mniej zamożnych - tu do posłuchania koncert w/w Last 88 U.S Tour - set lista to taki zestaw rarytasów, deserów, ananasów, pyszności, że trudno to ogarnąć za jednym zamachem - aż może przytłoczyć - można do znudzenia powtarzać - że nikt nie serwował takiego show i spektaklu na żywo - granie na najwyższym poziomie a przy tym przednia zabawa i ubaw po pachy - to co robią dziś albo dinozaury, albo oldboye albo młodzi - to nawet nie jest promil tego do czego Frank i jego partnerzy byli zdolni -
https://www.sendspace.com/file/c71559
ps. znów jak zawsze - turbokatole, konfederaci, konserwa, chadecja , parafianie - niech sobie dadzą spokój z tym artystą.
...Nobody expects the Spanish inquisition !
- Inkwizytor
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4033
- Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
- Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus
A wracając do głównego wątku by niepotrzebnie nie rozdrabniać się - wielu śledzących zawiłe meandry planów artystycznych Zappy zastanawiało - jak prezentowałby się ten unikatowy band - gdyby doszlusowali do niego wedle pierwotnej ( rzekomo ) idei - drugi klawiszowiec weteran Tommy Mars i duet zgrywusów - Volman / Kaylan - opinie są rozbieżne - że albo odrzucili oferty, zrezygnowali na wstępnym etapie prób przytłoczeni tym wszystkim i ogromem zadań / wyzwań lub w ogóle nie pojawili choć obiecali że to zrobią. Gdyby do tego doszło to mielibyśmy band który ..... znów nie znajduję na to stosownego określenia. Może lider uznał - że za dużo byłoby tego wszystkiego i doszło do rozwalenia koncepcji i całości - do czego i tak doszło - przez konflikt ambicji między Scottem a Edem - a kolektyw mógł śmiało dalej koncertować przez kilka lat. Frank z goryczą wspominał że stracił przez dziecinne fochy w/w mnóstwo szmalu.
...Nobody expects the Spanish inquisition !