Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)

Najciekawsze - najsilniejszych.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
alternativepop
remaster
Posty: 2206
Rejestracja: 29.11.2021, 19:00
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)

Post autor: alternativepop »

Ja jestem spokojny, bo głosowałem na cała klasyczną trylogię The Cure oraz na "Disintegration".

A w ogóle to top50 to jest za mało moim zdaniem. Bo lata 80. są tak różnorodne stylistycznie, że aby dobrać reprezentacyjną listę płyt z różnych gatunków to powinno być top 100. No ale i tak nigdy nie uda się uzyskać zadowolenia wszystkich. Także dla mnie ok. Choć to zwycięstwo King Crimson trochę niedorzeczne, ale to przecież tylko zabawa, więc ok :).

Na pewno bardziej dla mnie reprezentatywne jest top 100, które ułożyłem w 2011 r.:
https://x.alternativepop.pl/component/c ... Itemid=101

niż to top 50, które przesłałem do tego plebiscytu jako swój głos. Choć po tych 12 latach też inaczej to by wyglądało. Może i ten "Thriller" by się zmieścił, bo faktycznie w zakresie muzyki pop, to jest bardzo ważny album.
Awatar użytkownika
Gacek
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4454
Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
Lokalizacja: Wieliczka

Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)

Post autor: Gacek »

Trochę po czasie ale po pierwsze podziękowania za prowadzenie.

Fajna zabawa ale (i tu nie żebym narzekał) w przyszłości IMO bym proponował to zrobić jakoś inaczej. Wybranie 50 płyt moim zdaniem jest okupione zbyt dużymi startami. Sam odrzuciłem rzeczy na które chciałem przecież zagłosować, nie będę wymieniał ale świetne płyty nie dostały mojego głosu, część przegapiłem a dla części nie było już miejsca.
Nigdy nie byłem zwolennikiem rozdzielania ale tym razem trochę sytuacje by ułatwiło rozdzielenie Polski i reszty świata. To trochę krzywdzące ale nie da się wybierać rozsądnie między zagranicznymi klasykami a płytami Maanamu, Voo Voo czy Republiki a te też zasługują na głosy.
Jak zobaczyłem po przebrnięciu przez zagranicę polską listę to się załamałem. Nie było jak i nie było gdzie.
Być może jednak to były tylko moje problemy.
Strasznie ciężki Top choć wyniki satysfakcjonujące. Nie spodziewałem się Crimsona na pierwszym miejscu.
Nie spodziewałem się też że np Slayer z kanonicznym traszowym albumem przepadnie ale nie da sie mieć wszystkiego .
Crazy pisze: 15.01.2023, 11:49
W kilku przypadkach zaskoczyła mnie niska lokata albumu, który myślałem, że będzie zdecydowanie wyżej:
72. Metallica - ...And Justice for All 134 pkt (Yer Blue 50/Crowley 11/Monstrualny Talerz 39/pratt 5/Crazy 29)
72. Queensrÿche - Operation: Mindcrime 134 pkt (Piotr 49/Crowley 38/WOJTEKK 37/Crazy 10)
A także marillionowe Fugazi dopiero na 60... ja osobiście nie mam nabożnego stosunku ani do zespołu, ani płyty, ale to trochę, jakby w topie lat 60. Saucerful of Secrets znalazł się na 60. Może i słusznie, ale zaskakująco.
Dziwna jest też dla mnie aż TAKA przewaga Pornography nad Seventeen Seconds/Faith. Jest to zgodne z koncepcją Wojtkka, że te pierwsze dwie to "brudnopis do Pornografii", ale niezgodne z opiniami znanych mi wcześniej (całkiem wielu) fanów The Cure, dla których dogmatem może być to, że ta trójka płyt uber alles, ale nie że któraś z nich ma tu wyraźny prymat.
I tu jest właśnie cały problem. Nie da się zagłosować na wszystkie Cury, Marilliony, Metallice i Irony bo nie ma na to miejsca na liście. U mnie np została tylko Pornografia bo najbardziej cenię. Wyleciało Fugazi bo cenię bardzo ale... no coś musiało wylecieć.
A wszystkie te albumy zdecydowanie zasługują na punkty.
Awatar użytkownika
PumaGuma
singel analogowy
Posty: 360
Rejestracja: 30.10.2021, 22:10
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)

Post autor: PumaGuma »

Ale chyba taki jest sens w ograniczaniu się do pewnej ilości płyt, by wybrać przede wszystkim te, które zajmują szczególne miejsce u nas? Być może dla mnie top50 to nie problem, bo nie znam tylu płyt co Wy, ale prowadzący miałby sporo więcej roboty, gdyby każdy wysłał do niego 100 tytułów. Nie wyobrażam sobie, jak uporczywe mogłoby to być... I też kwestia jest taka właśnie, że to, jak ostateczna lista powstaje, jest wynikiem pewnej chwili; wiadomo, że teraz zupełnie inaczej bym ułożył swój top i uwzględnił inne tytuły, ale na tym polega w pewnym sensie magia tworzenia indywidualnych zestawień, że uwzględniasz to, co w pewnej chwili jest dla Ciebie bardziej ważne i istotne. Za dwa tygodnie czy lata może być coś innego z pewnych przyczyn. Mi właściwie smutno jest trochę, że nie uwzględniłem Judas Priest w ogóle, bo to bardzo ważny zespół dla mnie i w ogóle jeden z ulubionych, ale nie ma co rozpaczać... po prostu muszę pogodzić się z tym, że 50, 60 czy nawet 70 innych płyt bardziej mi się podoba od Defenders of the Faith czy Screaming for Vengeance i są dla mnie ciekawsze z jakiegoś powodu :D
Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 25821
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)

Post autor: WOJTEKK »

Białystok pisze: 15.01.2023, 22:12
WOJTEKK pisze: 15.01.2023, 21:56 Ależ oczywiście, że na serio - jestem poważny jak dziewiąty miesiąc. Ja powinienem być głównym głównonurtowcem - jak wzorzec z Sevres! Eighties to mój muzyczny heimat! 39 procent... gorzała ma 40%, a Polonaise z niebieską nalepką 50%
Czyli Thompson Twins ma wygrać z Vienną, Chris Rea z King Crimson, White Door z Joy Division, Asia z Police, 90125 z Back In Black a Nooten, Pieter / Brook, Michael z Pornografią? :roll:
To nie tak do końca, bo min. porównujesz schabowego z kremówką. Na Viennę nie głosowałem, bo głosowałem na Quartet, który bardziej lubię, tak jak i bardziej lubię Rage in Eden. niestety - miejsc było tylko 50. Głosowałem na płyty, które często słucham, albo słucham rzadziej, ale wiem, ze to i tak potęga. Tak jak powiedziałem - wynik jest wypadkową naszych gustów. A co do King Crimson i Chrisa Rei to powiem tak - Road to Hell jest moim zdaniem dużo ciekawszą płytą niż Discipline. To nie jest strasznie wielka płyta - doceniam, czasem słucha, ale to KC nie jest tworem stricte oryginalnym jak to pierwsze - słychać tu spore wpływy Talking Heads. Ja wiem, ze przetworzone, ale jednak można powiedzieć że nie do końca oryginalne. I powiem, ze akurat Discipline mi dosyć zgrzyta jako numer jeden. U mnie na pierwszym był debiut Marillion - bo kocham od zawsze, od 1983 roku i już. I nie zmienię zdania. Natomiast gdybym miał tak bardziej obiektywnie wybrać płytę lat 80-tych biorąc pod uwagę walory artystyczne i trochę też zdobytą popularność to chyba postawiłbym Synchronicity - The Police - na pewno muzyka z lat 80-tych i na pewno na bardzo wysokim poziomie.
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
Awatar użytkownika
Crowley
japońska edycja z bonusami
Posty: 3256
Rejestracja: 13.05.2008, 23:03
Lokalizacja: Wyszków/Gdańsk

Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)

Post autor: Crowley »

I tu jest właśnie cały problem. Nie da się zagłosować na wszystkie Cury, Marilliony, Metallice i Irony bo nie ma na to miejsca na liście. U mnie np została tylko Pornografia bo najbardziej cenię. Wyleciało Fugazi bo cenię bardzo ale... no coś musiało wylecieć.
A wszystkie te albumy zdecydowanie zasługują na punkty.
U mnie podobnie, tylko Disintegration zamiast Pornography, chociaż 17 Seconds i Faith strasznie lubię. Fugazi odstrzeliłem jako najsłabszą ze stada, chociaż kiedyś była moją ulubioną. Już pisałem, że dałbym punkty co najmniej 100 albumom, często nie tym "najlepszym", ale tym, które lubię. Podobnie jak Wojtek zagłosowałem na wiele albumów, których słucham, a lata 80 ostatnimi laty nadrabiam intensywnie i ciągle odnajduję fantastyczne rzeczy.

Ale za to Synchronicity nigdy mi nie podeszła, chociaż wcześniejszych Policjantów lubię bardzo. Jakaś taka bez pazura i radio kompletnie obrzydziło mi Every Breath You Take. No nie znoszę tego utworu tak samo jak Nothing Else Matters. Za to przyznaję, że trzy ostatnie kawałki z tej płyty są niesamowite.

U mnie wygrała Alchemia. Koncert kompletny i doskonały, z którym mam mnóstwo dobrych wspomnień. Bardzo szkoda, że wylądował tak nisko, byłem pewien, że strefa obrazkowa to absolutne minimum. Noby honor uratowała Brothers in Arms, ale ja za nią z kolei nie przepadam. Owszem, nadal brzmi znakomicie, są na niej killery w rodzaju tytułowego, czy Money for Nothing, ale na tle poprzednich wygląda tak sobie.
Dalej na podium Bryan Ferry i Kate Bush. Boys and Girls i Hounds of Love. Pan Elegancja i Katarzyna Wielka u szczytu swoich możliwości. Płyty dopieszczone do granic absurdu, do ostatniej nuty i dźwięku.
Potem dwa Marilliony. Misplaced Childhood i Clutching at Straws. Ta pierwsza, bo to płyta mojego dzieciństwa, którą katowałem na kasecie nagranej z Trójki, a ta druga z czasem u mnie urosła niesamowicie i przeskoczyła w prywatnym rankingu dwie pozostałe z Fishem. Co więcej dodać? Marillion to Marillion, można się sprzeczać o późniejsze płyty, ale pierwsze cztery to monolit i perfekcja.
Na 6 Live After Death, czyli drugi koncert. Jeszcze bardziej lubię chyba Maiden England, ale w ogóle koncertówki Ironów to petarda, a raczej beczka dynamitu.
Potem Vangelis - Soil Festivities, czyli moja ulubiona płyta Greka. Piękna, tajemnicza, mocno ambientowa. To była świetna epoka dla muzyki elektronicznej, ale tej spokojniejszej. Ambienty Briana Eno, The Pearl z Haroldem Buddem, początki kariery Steve'a Roacha, właśnie Vangelis, który złagodniał, ale za to zaczał pisać jeszcze ładniejsze melodie, Gottsching, Stearns, rewelacyjne rzeczy.
Na 8 Talk Talk - The Colour of Spring. Odkryłem tę płytę po konkursie rocznikowym tu na forum i odpłynąłem. Uwielbiam krystalicznie czystą produkcję tej płyty i idealny balans między synthpopem poprzedniczek a przekombinowaną "artystycznością" następczyń.
Dalej Rush i może nieoczywiście - Grace Under Pressure. Chwilę mi zajęło, żeby się przekonać do tego nowego oblicza na Signals, ale jak już zażarło, to na maksa. GUP jest według mnie jeszcze lepsza. Ależ tu są świetne teksty! No i te klawisze Geddy'ego wyjątkowo mi się podobają, a nie przepadam za tym elementem na pozostałych ich płytach z tej dekady. Tu wszystko jest na swoim miejscu. Polecam wersję na żywo z trasy promującej album. Była chyba jako jeden z dysków R30, a na pewno jest na Spotify. Żałuję trochę, że nie zmieściłem na liście A Show of Hands. To też jest rewelacyjny żywiec, chociaż zawiera tylko dwa utwory z GUP.
Dziesiątkę zamyka Basil Poledouris ze swoją ścieżką dźwiękową do Conana Barbarzyńcy. Genialny soundtrack, epicki do granic możliwości. Aż czuć z głośników pot na skórze Arnolda. ;)

Discipline też miałem. W 4 dziesiątce. Doceniam, kiedyś się zachwycałem, ale już nie pamiętam, kiedy jej słuchałem. Wolę Talking Heads, które jakimś cudem zupełnie pominąłem przy układaniu listy.
Przepadło kilka płyt, które byłem pewien, że będą wysoko:
Slayer - Reign in Blood
Prince - Purple Rain (osobiście prawie zmieściłem na liście świetną Controversy, ale jednak się nie zmieściła)
Yes - 90125 - niby to tylko ten popowy Yes, ale nawet w swoim roczniku był przed Synchronicity
Któraś z płyt Bowiego, który zdawał się przeżywać renesans na forum, a tu klops. No ale ja też nie przepadam ani za Scary Monsters, ani Let's Dance
Dio - Holy Diver
Paul Simon - Graceland - zero głosów, szok!
ABC - The Lexicon of Love - może nie spodziewałem się wielkich punktów, ale jakichś na pewno.
Operation: Mindcrime - tu spodziewałem się chociaż top 20. Toż to genialna płyta jest.
Futbolozaurus Rex a.d. 2020(1)
Awatar użytkownika
Białystok
box
Posty: 8600
Rejestracja: 03.01.2013, 08:21
Lokalizacja: Białystok

Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)

Post autor: Białystok »

WOJTEKK pisze: 17.01.2023, 00:22
Białystok pisze: 15.01.2023, 22:12
WOJTEKK pisze: 15.01.2023, 21:56 Ależ oczywiście, że na serio - jestem poważny jak dziewiąty miesiąc. Ja powinienem być głównym głównonurtowcem - jak wzorzec z Sevres! Eighties to mój muzyczny heimat! 39 procent... gorzała ma 40%, a Polonaise z niebieską nalepką 50%
Czyli Thompson Twins ma wygrać z Vienną, Chris Rea z King Crimson, White Door z Joy Division, Asia z Police, 90125 z Back In Black a Nooten, Pieter / Brook, Michael z Pornografią? :roll:
To nie tak do końca, bo min. porównujesz schabowego z kremówką. Na Viennę nie głosowałem, bo głosowałem na Quartet, który bardziej lubię, tak jak i bardziej lubię Rage in Eden. niestety - miejsc było tylko 50. Głosowałem na płyty, które często słucham, albo słucham rzadziej, ale wiem, ze to i tak potęga.
No ale teza była taka, że powinienem być głównonurtowcem, więc jak chciałeś nim zostać głosując na Nooten, Pieter / Brook, Michael , White Door i Thompson Twins.
WOJTEKK pisze: 15.01.2023, 21:56 ale to KC nie jest tworem stricte oryginalnym jak to pierwsze - słychać tu spore wpływy Talking Heads. Ja wiem, ze przetworzone, ale jednak można powiedzieć że nie do końca oryginalne.
... więc dlatego na RYM Talking Heads jest Nr 1 dekady a u nas King Crimson jest synonimem niemieckiego auta :wink:
Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 25821
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)

Post autor: WOJTEKK »

Białystok pisze: 17.01.2023, 08:00
WOJTEKK pisze: 17.01.2023, 00:22
Białystok pisze: 15.01.2023, 22:12

Czyli Thompson Twins ma wygrać z Vienną, Chris Rea z King Crimson, White Door z Joy Division, Asia z Police, 90125 z Back In Black a Nooten, Pieter / Brook, Michael z Pornografią? :roll:
To nie tak do końca, bo min. porównujesz schabowego z kremówką. Na Viennę nie głosowałem, bo głosowałem na Quartet, który bardziej lubię, tak jak i bardziej lubię Rage in Eden. niestety - miejsc było tylko 50. Głosowałem na płyty, które często słucham, albo słucham rzadziej, ale wiem, ze to i tak potęga.
No ale teza była taka, że powinienem być głównonurtowcem, więc jak chciałeś nim zostać głosując na Nooten, Pieter / Brook, Michael , White Door i Thompson Twins.
Po pierwsze wybrałeś 3 plyty z 50ciu - tak z takim zestawem mozna zostać głównonurtowcem. Bo pozostało jeszcze 47. A z drugiej strony, dla kogoś kto wtedy siedział w muzyce to Nooten&Brook i White Door to nie są absolutnie noname'y, to były płyty w pewnych kręgach bardzo lubiane. A Thompson Twins - to była bardzo popularna płyta - poszło kilka milionów egzemplarzy, to było chyba nawet bardziej popularne niż Alphaville. Jak popatrzysz na moją listę to nie znajdziesz tam żadnych wynalazków - jest do bólu mainstreamowa.
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3997
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)

Post autor: Monstrualny Talerz »

WOJTEKK pisze: 17.01.2023, 08:44 Jak popatrzysz na moją listę to nie znajdziesz tam żadnych wynalazków - jest do bólu mainstreamowa.
Bo niestety pojęcie "mainstream" się przesunęło, a to co było dobre zostało w swoim miejscu. Wydaje się, że popularność zespołów w rodzaju Marillion, Dire Straits, Police, całość New Romantic odchodzi w zapomnienie, kosztem różncych dziwności wygrzebanych po latach z czeluści internetu.
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3997
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)

Post autor: Monstrualny Talerz »

Gacek pisze: 16.01.2023, 23:07
Nigdy nie byłem zwolennikiem rozdzielania ale tym razem trochę sytuacje by ułatwiło rozdzielenie Polski i reszty świata. To trochę krzywdzące ale nie da się wybierać rozsądnie między zagranicznymi klasykami a płytami Maanamu, Voo Voo czy Republiki a te też zasługują na głosy.
Jak zobaczyłem po przebrnięciu przez zagranicę polską listę to się załamałem. Nie było jak i nie było gdzie.
W latach 80 to nie był to dojmujący problem, ja miałem raptem trzy płyty (2z Dżem i SBB) nad którymi musiałem się naglówkować, ale lata 90 będą w tym względzie ciężkie. Mam z 10 - 15 polskich, które MUSZĄ się znaleźć, jednocześnie jednak mam świadomość, że to nie jest poziom światowy (ale wartość sentymentalna dla mnie - ogromna). Ale wybory kontraktowe to też nie jest dobre rozwiązanie :)
Awatar użytkownika
Białystok
box
Posty: 8600
Rejestracja: 03.01.2013, 08:21
Lokalizacja: Białystok

Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)

Post autor: Białystok »

No ale w pewnych warszawskich kręgach to bardziej się ceni Incredible Hog i Elonkorjuu od Herbiego Hancocka czy Weather Report...

Skoro mój argument jest nie trafny i nie przekonuje Cię również Hornsby, Bruce & The Range Scenes from The Southside, Cruise, Julee Floating into The Night, Adamas, Bryan, Slick, Grace, i Jobson, Eddie Theme of Secrets to znaczy, że albo Gharvelt się nie zna na statystyce, albo to jest główny nurt FORUM DINOZAURÓW w 80s 8)
Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 25821
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)

Post autor: WOJTEKK »

Białystok pisze: Skoro mój argument jest nie trafny i nie przekonuje Cię również Hornsby, Bruce & The Range Scenes from The Southside, Cruise, Julee Floating into The Night, Adamas, Bryan, Slick, Grace, i Jobson, Eddie Theme of Secrets (...)


Znowu ci, których wymieniłeś to są wykonawcy znani w latach 80-tych, z list przebojów, może oprócz Jobsona, ale ten był popularny w Polsce, bo w Trójce się tą płytę grało. zresztą jeśli byłeś na koncertach UK, to mogłeś usłyszeć, że jak zaczynał grać fragmenty z tej płyty to publika zaraz zaczynała wyć z radości.
Białystok pisze:(...)to znaczy, że albo Gharvelt się nie zna na statystyce, albo to jest główny nurt FORUM DINOZAURÓW w 80s 8)


Zdecydowanie druga opcja. Tak, taki jest tutejszy "manistream", z perspektywy tych 30-40 lat. Jestem święcie przekonany, że taki sam plebiscyt zrobiony gdzieś w 1992-95 roku wyglądał by zdecydowanie inaczej.

EDIT - Nie, nie byłby bardzo różny - trochę płyt w górę, trochę płyt w dól, kilka płyt z pierwszej 20stki w ogóle weg, pewnie wyżej Camel Stationary Traveller i Roxy Music - Avalon, wyżej Marilliony, trochę więcej metalu i new romantic
Ostatnio zmieniony 17.01.2023, 16:49 przez WOJTEKK, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 25821
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)

Post autor: WOJTEKK »

Białystok pisze: 17.01.2023, 09:22 No ale w pewnych warszawskich kręgach to bardziej się ceni Incredible Hog i Elonkorjuu od Herbiego Hancocka czy Weather Report...
Tu chodzi o znacznie szersze kręgi - słuchaczy Romantyków Muzyki Rockowej.
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)

Post autor: Crazy »

Coś tam grzebałem w wynikach i nagle stwierdziłem, że moją ulubioną pozycją jest chyba 96, bo:

96. Brygada Kryzys - Brygada Kryzys 106 pkt (alternativepop 8/Sławek 39/Gacek 11/Crazy 48)
96. Clannad - Legend 106 pkt (Heartbreaker 2/MarekJ 10/Okechukwu 34/aggie 3/Sławek 9/Monstrualny Talerz 12/Crazy 36)

i pomyślałem, że o! to 96 miejsce to zdaje się więcej u mnie warte, niż całe forumowe podium - a co tam podium, pierwsza piątka nawet... Po czym zajrzałem głebiej i okazało się, że i więcej niż pierwsza dziesiątka. A nawet piętnastka :shock:

- ponieważ, jak się okazało, z tej pierwszej piętnastki głosowałem tylko na dwie płyty :!:

Więc w sumie dziwię się, że te 42% głównonurtowca uzbierałem i z ciekawości popatrzyłem, jak to z tym Wojtkkiem - otóż ów miał w strefie obrazkowej zaledwie sześć "swoich" płyt, więc nawet mniej niż ja (dla mnie druga piętnastka zdecydowanie lepsza od pierwszej!), więc nie dziwne jednak, że jeszcze mniejszy z niego głównonurtowiec, niż ze mnie ;-)
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
MirekK
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6320
Rejestracja: 02.03.2008, 22:10
Lokalizacja: Nowy Jork

Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)

Post autor: MirekK »

^ To jest ciężkie do przełknięcia, nie tylko dla samego Wojtkka, W dodatku Białystok pierwszy w dekadzie lat 80-tych? To też jakieś nieporozumienie i przegięcie. ;-)
"Życie bez muzyki jest błędem." - F. Nietzsche
Awatar użytkownika
MirekK
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6320
Rejestracja: 02.03.2008, 22:10
Lokalizacja: Nowy Jork

Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)

Post autor: MirekK »

Tak na chłodno, moja ocena zestawienia - rewelacja! Pierwsza 30-tka duża ciekawsza (czyli bardziej zbliżona do mojego gustu) niż 12-13 lat temu. Kolejność pierwszej piątki (głosowałem na wszystkie 5 albumów) mogłaby być inna, ale czy to ważne? Na mojej pierwotnej liście indywidualnej miałem jeszcze Disintegration i The Colour of Spring. Oba albumy bardzo lubię I często do nich powracam. Wymieniłem je, że względów patriotycznych na 2 polskie albumy (debiut Maanamu i Nowe Sytuacje Republiki). Oba zespoły widziałem na żywo, jeszcze w latach 80-tych. Heavy-metalu nie trawię, ale 2 albumy Metalliki w pierwszej 30-tce mi nie przeszkadzają, bo 12-13 lat temu było znacznie gorzej - 6 albumów heavy metalowych w trzydziestce. Dire Straits, the Police, the Smiths cenię, ale tylko w małych dawkach, czyli pojedyńcze utwory. Talking Heads nie moja bajka, nigdy za nimi nie przepadałem. Album Tears for Fears prawdopodobnie byłby u mnie w pierwszej 60. Reszta albumów z pierwszej 30-tki to po prostu miodzio: moja ulubiona Kaśka, mój ulubiony Gabriel, ulubiony Marillion, SBB i najlepsza polska płyta z lat 80-tych, Dun, Eskaton, Kultivator, Tuxedomoon, This Heat! Z tych ważniejszych dla mnie płyt zabrakło Camberwell Now. Może wskoczy do pierwszej 30-tki za 12-13 lat? ;-)
"Życie bez muzyki jest błędem." - F. Nietzsche
ODPOWIEDZ