Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Jako głównonurtowiec jestem tzw. Piotrkiem z wąsem w swetrze.
W dodatku jestem najbardziej kompatybilny z ... Piotrem
W dodatku jestem najbardziej kompatybilny z ... Piotrem
- Heartbreaker
- longplay
- Posty: 1290
- Rejestracja: 28.03.2009, 08:16
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Wiele płyt przegapiłem. Inaczej moja lista teraz by wyglądała.
No ale cóż...To są skutki układania pięćdziesiątki na kolanie.
BTW. Nie jest źle. Prawda Pratt?
Dziękuję wszystkim.
No ale cóż...To są skutki układania pięćdziesiątki na kolanie.
BTW. Nie jest źle. Prawda Pratt?
Dziękuję wszystkim.
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Tak bywa czasami
Trochę jednak jesteśmy kompatybilni (11 tytułów)
Trochę jednak jesteśmy kompatybilni (11 tytułów)
- Heartbreaker
- longplay
- Posty: 1290
- Rejestracja: 28.03.2009, 08:16
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
I gitara Freefall
Jeszcze raz dziękuję wszystkim, a w szczególności prowadzącym takie zabawy.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim, a w szczególności prowadzącym takie zabawy.
- Duch 1532
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3292
- Rejestracja: 18.05.2008, 15:39
- Lokalizacja: Breslau, Schmiedefeld
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Przeczytałem listę. Wnioski: na pewno lub prawdopodobnie zagłosowałbym na co najmniej 23 płyty, które znalazły się na liście. Jedną z pierwszej dziesiątki, jedną z drugiej, po dwie z trzeciej i czwartej, trzy z piątej, po jednej z siódmej, ósmej i dziewiątej. (Tyle o pierwszej setce)
„Po co podnosiłem cały ten rwetes — pomyślałem sobie — ten człowiek jest istotą ludzką jak i ja; ma akurat tyle samo powodów, by lękać się mnie, co ja, by lękać się jego. Lepiej spać z trzeźwym kanibalem niż z pijanym chrześcijaninem”.
- alternativepop
- remaster
- Posty: 2206
- Rejestracja: 29.11.2021, 19:00
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Rzadko się zgadzamy, ale tutaj w 100 proc. Wygrana King Crimson i 2 płyty Rush w top 10 to znak, że to forum prawdziwych Dinozaurów, takich starszych (przynajmniej mentalnie) ode mnie. No bo ja, jakby nie patrzeć też już dinozaur raczej wiekowo. Lubię oczywiście Rush, ale w latach 80. według mnie są lepsze i ciekawsze płyty. King Crimson to dobra płyta, ale przecież nie kreująca nic nowego. Nowofalowy King Crimson
A co do Dead Can Dance, to też objaw dinozauryzmu. Głosowałem na tę płytę, ale po latach już nie uważam, że to taki kluczowy album. Podobnie zresztą jak Dead Can Dance ogólnie. Oczywiście też wolałbym go na pierwszym zamiast Crimson, ale ogólnie top3 to mi się nie podoba. Taki mocno dinozaurowy, w sensie że mocno staroświecki.
Ogólnie średnio zadowolony jestem. Mimo, że w top10 jest 7 płyt, na które głosowałem. Jakbym miał jeszcze raz głosować to te 2 punkciki zamiast na "Misplaced Childhood" poszłyby jednak na "The Queen is Dead", bo to piękna płyta jest i na pewno bardziej wpływowa niż Marillion.
edit: podziękowania dla prowadzących!
- WOJTEKK
- box z pełną dyskografią i gadżetami
- Posty: 25821
- Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
- Lokalizacja: Lesko
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Wyniki jak wyniki - po prostu wypadkowa naszych gustów.
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
No to muszę mieć dinozaurową mentalność, bo u mnie Within the Realm of a Dying Sun wylądowało na 2. miejscu Natomiast na King Crimson i Rush w ogóle nie głosowałem, ale lubię płyty tych zespołów z tej dekady, lecz nie na tyle, by były w moim osobistym top50.
- Heartbreaker
- longplay
- Posty: 1290
- Rejestracja: 28.03.2009, 08:16
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Chociaż głosowałem na tę płytę Komitetu Centralnego, to jednak Discipline na pierwszym miejscu wywołało moje WIELKIE zdziwienie.
Nie pojmuję tego.
Z całym szacunkiem dla KC.
Nie pojmuję tego.
Z całym szacunkiem dla KC.
- Heartbreaker
- longplay
- Posty: 1290
- Rejestracja: 28.03.2009, 08:16
- alternativepop
- remaster
- Posty: 2206
- Rejestracja: 29.11.2021, 19:00
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
DCD też dostało u mnie sporo punktów. Kiedyś może nawet w top 3 by było, ale mi przeszło. Może miały wpływ na to koncerty DCD, na których byłem w ostatnich latach (dwa razy). Jakoś czar DCD uleciał mi po obejrzeniu i wysłuchaniu Lisy na żywo (umocniłem się w przekonaniu, że dla mnie może ten zespół istnieć bez Lisy, ale nie może bez Brendana). Ogólnie nadal lubię, ale nie stawiam już na piedestale.
Bardziej chodziło mi o Rush i King Crimson. Również lubię, ale w tym plebiscycie nie głosowałem.
- gharvelt
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 5748
- Rejestracja: 14.04.2014, 20:52
- Lokalizacja: Kraków
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Uff, to emocje już za nami. Podziękowania dla wszystkich uczestników, a przede wszystkim dla prowadzącego Białegostoka. Wzorcowo przeprowadził finał i wytrzymał presję dokończenia tego plebiscytu, chociaż różne zawirowania w tle mogły wzbudzić niepokój. Za słowa uznania dla mnie dziękuję, chociaż ja tu tylko sprzątam
Wyniki nawet mi się podobają, pomimo że mało zgodne z moimi preferencjami, o czym świadczy odległa pozycja w głównonurtowcu. Kilka rzeczy jednak cieszy:
- udało się trochę odmarillionować czołówkę - z całym szacunkiem, ale to nie forum psychofanów neo-proga ;
- rezultaty dość zróżnicowane, bo i nowa fala/post-punk, i avant, i metal, i trochę mainstreamu, a na listach indywidualnych pełen rozstrzał. Wygląda na to, że głosowaliśmy bez kunktatorstwa, i dobrze, teraz będzie można sięgać po tytuły z list naszych znajomych (BTW niektóre ciekawe pozycje już poznałem ostatnio, m.in. "L'eau rouge" The Young Gods czy "Rencontres" Miriodor);
- Kultivator, Dün i Eskaton to niewątpliwie nasze specjały. Jeśli kto z Dinozaurów jeszcze nie zna, powinien koniecznie sprawdzić;
- super, że do góry poszły Cocteau Twins, The Cure, Depeche Mode, Tuxedomoon, Ultravox, Tears for Fears - to niewątpliwie jedne z kluczowych zespołów dla tej dekady.
A z wygrywaniem KC u nas jest jak z tym powiedzeniem o Niemcach zawsze wygrywających w piłkę. Tylko że u nas, w przeciwieństwie do futbolu, KC faktycznie ciągle wygrywa
Zapowiedziałem jakiś czas temu, że zaprezentuję listę tych tytułów, którym trochę do zapunktowania u mnie zabrakło i słowa dotrzymuję: w tym poście kolejna "50", a nawet kolejne dwie.
Wyniki nawet mi się podobają, pomimo że mało zgodne z moimi preferencjami, o czym świadczy odległa pozycja w głównonurtowcu. Kilka rzeczy jednak cieszy:
- udało się trochę odmarillionować czołówkę - z całym szacunkiem, ale to nie forum psychofanów neo-proga ;
- rezultaty dość zróżnicowane, bo i nowa fala/post-punk, i avant, i metal, i trochę mainstreamu, a na listach indywidualnych pełen rozstrzał. Wygląda na to, że głosowaliśmy bez kunktatorstwa, i dobrze, teraz będzie można sięgać po tytuły z list naszych znajomych (BTW niektóre ciekawe pozycje już poznałem ostatnio, m.in. "L'eau rouge" The Young Gods czy "Rencontres" Miriodor);
- Kultivator, Dün i Eskaton to niewątpliwie nasze specjały. Jeśli kto z Dinozaurów jeszcze nie zna, powinien koniecznie sprawdzić;
- super, że do góry poszły Cocteau Twins, The Cure, Depeche Mode, Tuxedomoon, Ultravox, Tears for Fears - to niewątpliwie jedne z kluczowych zespołów dla tej dekady.
A z wygrywaniem KC u nas jest jak z tym powiedzeniem o Niemcach zawsze wygrywających w piłkę. Tylko że u nas, w przeciwieństwie do futbolu, KC faktycznie ciągle wygrywa
Zapowiedziałem jakiś czas temu, że zaprezentuję listę tych tytułów, którym trochę do zapunktowania u mnie zabrakło i słowa dotrzymuję: w tym poście kolejna "50", a nawet kolejne dwie.
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Wiesz, zawsze mogło być lepiej, np liczyłem, że tak Wielka Płyta, jak PW w piątce się znajdzie. A i Signals z GUP daleko jakoś.
Ale, ale, 5 dyszek nie Rush zgarnął u Ciebie, shame .
Również dziękuję wszystkim zaangażowanym na czele z dzielnym Duetem
Generalnie wyniki nie moja bajka. Nie mam z tym,rzecz jasna, problemu wszak, jak słusznie ktoś zauważył, to zabawowa szermierka na nasze upodobania...za wyjątkiem może słabiutko docenionego jazzu dekady. Wybitnych płyt może w tamtym 10leciu nie było, ale z tuzin znamienitych na pewno. Wygrał nudnawy KC, ale to chyba na tym forum standard (nie, że nudnawe rzeczy wygrywają, ale że KC ). Na Marilliony i Gabriele nie głosowałem, przeszło mi już dość dawno temu, ani Schulze ani TD nic wielkiego w przerabianej dekadzie nie nagrali, na Jethro lepiej spuścić zasłonę milczenia zatem...niewiele mi pozostało . Szczęśliwie w obserwacji pojawiających się wyników towarzyszyła mi Hrabina Kosel, tym razem pod postacią dubeltowego koźlaka spod palców lokalnego miłośnika kraftu. I git.
Ostatnio zmieniony 15.01.2023, 00:21 przez pratt, łącznie zmieniany 1 raz.