Czyli Thompson Twins ma wygrać z Vienną, Chris Rea z King Crimson, White Door z Joy Division, Asia z Police, 90125 z Back In Black a Nooten, Pieter / Brook, Michael z Pornografią?
Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
A ja tam czułem, choćby po posiadanych/kupowanych płytach, że Białystok już się "szykował" jakiś czas pod ten plebiscyt (zresztą pod 90s też, więc tam może jeszcze lepszy wynik wykręcić), zatem te 75% wcale mnie nie dziwi, a nawet pokazuje, że Prowadzący świetnie znał się na swojej robocie.
Tak sobie analizuję wyniki i troszkę żałuję, że nie wsparłem Pixies i Smiths, bo IMO powinny być wyżej. U mnie skończyły tuż za, a teraz dałbym je gdzieś w połowie "50".
Tak sobie analizuję wyniki i troszkę żałuję, że nie wsparłem Pixies i Smiths, bo IMO powinny być wyżej. U mnie skończyły tuż za, a teraz dałbym je gdzieś w połowie "50".
- WOJTEKK
- box z pełną dyskografią i gadżetami
- Posty: 25813
- Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
- Lokalizacja: Lesko
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Jutro jeszcze pogadamy...
Teraz idę lulu, a W Wieczorze Płytowym leci Lark's Tonges in Aspic i będę sobie słuchał.
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Coś w tym jest bo od jakiegoś czasu albo przypominałem sobie to co poznawałem na bieżąco albo "odkrywałem" mainstream, który kojarzyłem "po nazwiskach".
Też bym zmienił swoją listę, dałbym Floodland, Within The Realm Of Dying Sun i najnowsze odkrycie From The Lions Mouth - które i tak nie dostało żadnego punktu. Inna sprawa, że poza ostatnią akurat przedostatnią pozycją ze swojej listy miałbym problem, co skreślić.
Pixies wsparłem 35 punktami. To jednak dosyć niszowe granie.
Też bym zmienił swoją listę, dałbym Floodland, Within The Realm Of Dying Sun i najnowsze odkrycie From The Lions Mouth - które i tak nie dostało żadnego punktu. Inna sprawa, że poza ostatnią akurat przedostatnią pozycją ze swojej listy miałbym problem, co skreślić.
Pixies wsparłem 35 punktami. To jednak dosyć niszowe granie.
- MirekK
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 6320
- Rejestracja: 02.03.2008, 22:10
- Lokalizacja: Nowy Jork
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
W dalszym ciągu jestem w jakimś amoku. Nie mogę uwierzyć, że MirekK jest w pierwszej 10 górnonurtowców dekady lat 80-tych. Ewenement. Zerknijcie na wyniki i statystykę zestawienia, kltóre odbyło sie 12-13 lat temu, byłem na szarym końcu. Po ostatnich niezbyt przyjemnych zdarzeniach na FD miałem duże wątpliwości co do przyszłości tego forum, ale ten finał uzmysłowił mi, że nie jest tak źle. Muzyka dalej żyje i jest najważniejsza w Naszym życiu. Pomijam oczywiście "drobne detale" jak rodzina, zdrowie, praca i te inne życiowe sprawy. FD jest wyjątkowym miejscem, przynajmniej dla mnie i nam cichą nadzieję, że dla wielu z Was, Uszanujcie to miejsce, tylko po to abym ja miał co robić po przejściu na emeryturę. Usilna prośba, skończmy dyskusje o polityce I religii na FD. Skoncentrujmy się na muzycznych odkryciach i rekomendacjach. Gorące podziękowania dla wszystkich. którym zależy na tym aby forum przetrwało.
Oby zestawienie dekady lat 90-tych była tak owocne jak lat 80-tych!
Oby zestawienie dekady lat 90-tych była tak owocne jak lat 80-tych!
"Życie bez muzyki jest błędem." - F. Nietzsche
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
, no właśnie już zasypiałem ,pokręciłem strojeniem w radio , w głośniku jakieś perkusionalia , skrzypce? Wieczór płytowy , Larks Tonques in Aspic. Ta płyta ciągle drażni ,porusza.Dobrze Wojtek ,że dorzuciłeś swoje dwa grosze .Podium ze wszech miar słuszne i miarodajne.Dzięki Białystok za trud i poświęcony czas.Wyszło superowo .... jak zawsze.
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
OK ogólnie tak, chociaż daleko im do powiedzmy Nirwany czy Metaliki, czy nawet The Smiths, a bliżej do Sonic Youth czy My Bloody Valentine.
- Monstrualny Talerz
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3991
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Podziękowania za plebiscyt, prowadzenie i włożoną pracę.
Szersze przemyślenia, gdy sobie to wszystko przemyślę.
Niestety jednak wyniki mi się nie podobają. Oczywiście są jakie są, ale jednak tym razem wydaje się, że doszło do pewnego wykoślawienia w którąś stronę (tak jak poprzednim razem nastąpiło zbyt duże umarillionowienie). Po prostu nie są to wyniki reprezentatywne dla lat 80, ale to oczywiście tylko mi się może tak wydawać. Poniedziałek rano to i nie umiem się wysłowić. Po prostu dziwi mnie tak znaczne rozproszenie głosów i to, że w tak dużym plebiscycie wystarcza 7 - 10 głosów, by dostać się do Top 30. Na prawdopodobnie najlepszy polski album ever, czyli SBB głosuje tylko 13 osób, prawdopodobnie na najlepszy metalowy album wszech czasów głosów jest ledwie 14, czyli poparcia demokratycznego w zasadzie brak. Wygrana Discipline jest również jakąś abberacją, wynikającą z ... sam nie wiem czego. Chyba Piotr to w miarę dobrze ujął. W zasadzie taka sobie płyta, dość nierówna, w latach 80 nie mająca kompletnie żadnego znaczenia i przez wiele osób po prostu zignorowana nagle wygrywa. Meandry demokracji trudne są do zrozumienia.
Mimo wszystko cieszę się, że zasmakowałem prawdziwych lat 80, gdzie liczyły się przeboje, dobra produkcja, kunszt wykonawczy, melodia....Michael Jackson Bad z jednym głosem, jejku.
A może lata 80 jednak niejedno imię mają...
Szersze przemyślenia, gdy sobie to wszystko przemyślę.
Niestety jednak wyniki mi się nie podobają. Oczywiście są jakie są, ale jednak tym razem wydaje się, że doszło do pewnego wykoślawienia w którąś stronę (tak jak poprzednim razem nastąpiło zbyt duże umarillionowienie). Po prostu nie są to wyniki reprezentatywne dla lat 80, ale to oczywiście tylko mi się może tak wydawać. Poniedziałek rano to i nie umiem się wysłowić. Po prostu dziwi mnie tak znaczne rozproszenie głosów i to, że w tak dużym plebiscycie wystarcza 7 - 10 głosów, by dostać się do Top 30. Na prawdopodobnie najlepszy polski album ever, czyli SBB głosuje tylko 13 osób, prawdopodobnie na najlepszy metalowy album wszech czasów głosów jest ledwie 14, czyli poparcia demokratycznego w zasadzie brak. Wygrana Discipline jest również jakąś abberacją, wynikającą z ... sam nie wiem czego. Chyba Piotr to w miarę dobrze ujął. W zasadzie taka sobie płyta, dość nierówna, w latach 80 nie mająca kompletnie żadnego znaczenia i przez wiele osób po prostu zignorowana nagle wygrywa. Meandry demokracji trudne są do zrozumienia.
Mimo wszystko cieszę się, że zasmakowałem prawdziwych lat 80, gdzie liczyły się przeboje, dobra produkcja, kunszt wykonawczy, melodia....Michael Jackson Bad z jednym głosem, jejku.
A może lata 80 jednak niejedno imię mają...
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Piyknie, ale to Tyś nie zagłosował na Thrillera, parafrazując: prawdopodobnie najlepszy popowy album wszechczasów, z ledwie sześcioma głosamiMonstrualny Talerz pisze: ↑16.01.2023, 09:00 Mimo wszystko cieszę się, że zasmakowałem prawdziwych lat 80, gdzie liczyły się przeboje, dobra produkcja, kunszt wykonawczy, melodia....Michael Jackson Bad z jednym głosem, jejku.
OK, wolisz Bad - spoko, a ja wolę Justice i Ride od Mastera. Wot i masz rozproszenie
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
zostaną jeszcze morze i wiatr
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Spróbuj spojrzeć na to z innej strony, mainstreamowych zestawień w sieci jest wiele, ale nasze są dla "wytrawnego" słuchacza, który chce poznać nieco więcej. Ja bardzo je lubię, bo mają też w sobie nasz rodzimy pierwiastek, są w nich te wszystkie sprawy, którymi wtedy żyliśmy, ludzie, którzy mieli wpływ na nasze gusta (radio), co pokazuje choćby pozycja Taribo w głównonurtowcu, który tego nie doświadczył.Monstrualny Talerz pisze: ↑16.01.2023, 09:00
Niestety jednak wyniki mi się nie podobają. Oczywiście są jakie są, ale jednak tym razem wydaje się, że doszło do pewnego wykoślawienia w którąś stronę (tak jak poprzednim razem nastąpiło zbyt duże umarillionowienie). Po prostu nie są to wyniki reprezentatywne dla lat 80, ale to oczywiście tylko mi się może tak wydawać.
A może lata 80 jednak niejedno imię mają...
A mainstream też przecież nie jest miarodajny, jednych zbyt wywyższa (Gunsi), innych praktycznie nie dostrzega (This Heat), a jeszcze inni pretendują tam latami i nadal nie wiadomo, czy tam są (Pixies). Dla mnie, co oczywiste, ważniejsze są głosy innych, niż moje, bo pozwalają mi na odkrycia (3 już zakupione), a całość uważam, że dobrze oddaje nasze forumowe gusta. Poza tym w Top 20 jest przecież po 2 razy The Cure, Metallica, Rush, czy "prawie" Marillion. Większa reprezentacja byłaby już przesadą, ponadto część ważnych, a pominiętych wtedy rzeczy (Depeche Mode, Dire Straits) teraz dostrzeżono, przez co inne musiały spaść, a samo Top 10 na pewno lepsze niż poprzednio (Joy Division). I masz rację lata 80 mają wiele odcieni, chyba są ciekawsze, niż następna dekada, której druga połowa już była nieco słabsza.
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
A co do niskiej pozycji Bad, to Thriller jest jednak wyżej, a samo Bad, cóż... jest na poziomie George Michaela, idealnie tu wyszłoCrazy pisze: ↑16.01.2023, 10:59Piyknie, ale to Tyś nie zagłosował na Thrillera, parafrazując: prawdopodobnie najlepszy popowy album wszechczasów, z ledwie sześcioma głosamiMonstrualny Talerz pisze: ↑16.01.2023, 09:00 Mimo wszystko cieszę się, że zasmakowałem prawdziwych lat 80, gdzie liczyły się przeboje, dobra produkcja, kunszt wykonawczy, melodia....Michael Jackson Bad z jednym głosem, jejku.
OK, wolisz Bad - spoko, a ja wolę Justice i Ride od Mastera. Wot i masz rozproszenie
- Monstrualny Talerz
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3991
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
No i masz, już łapią winnych!!!
Bo Thiller jest nierówny, kawałki od 4 do 7 to jest poziom kosmosu, ale reszta trochę odstaje. Na Bad nie ma złego kawałka, wszystkie spokojnie mogłyby być przebojami nr 1.
A inna rzecz jest jeszcze taka, którą trudno wyrazić, że co innego "najlepsza płyta", a co innego "najbardziej wpływowa", a jeszcze co innego "ulubiona".
I jeszcze muszę przyznać, że początkowo zdziwiło mnie to co napisał Mahavishnu o braku "pięciogwiazdkowców" w latach 80. Teraz muszę przyznać, ze trochę tak jest, albo inaczej: co innego pięciogwiazdkowiec z lat 80, a co innego z lat 70.
- Monstrualny Talerz
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3991
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
Re: Album dekady 1980-1989 (edycja 2022/2023)
Niestety, u mnie Faith się nie zmieścił...Nie głosowałem, ale wyrzuty sumienia miałem z tego powodu. Za to w latach 90 nie będzie już ściemy, Older dam max wysoko jak się da.
Chyba jest tak (co w pewien sposób jest oczywiste), że spośród tych meandrów kilkuset znakomitych płyt każdy obiera swoją taktykę, a że nie ma jednak pewnych pewniaków to w pewnym sensie te wszystkie głosy się dość rozmywają.
A jak to zjawisko wytłumaczyć??? Koledze Crazy`emu bardzo dziękuję za taki duet, ale trudno zrozumieć, że studyjniaki coś tam uzbierały, ale fani na 101 (które zbiera creme de la creme) jednak nie?
Chyba jest tak (co w pewien sposób jest oczywiste), że spośród tych meandrów kilkuset znakomitych płyt każdy obiera swoją taktykę, a że nie ma jednak pewnych pewniaków to w pewnym sensie te wszystkie głosy się dość rozmywają.