King Gizzard & The Lizard Wizard
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
- gharvelt
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 5786
- Rejestracja: 14.04.2014, 20:52
- Lokalizacja: Kraków
King Gizzard & The Lizard Wizard
O niewielu zespołach założonych w tym stuleciu zostało na FD napisane tyle, co o King Gizzard & The Lizard Wizard. Nie da się ukryć, że znajdzie się tu co najmniej kilkoro sympatyków ich twórczości, może nawet fanów, chociaż dla równowagi pojawiały się też głosy krytyczne. Opinie, dyskusje, prezentacje płyt z ostatnich kilku lat zebrałem w jeden wątek. Przed samą wymianą zdań prezentacja grupy.
King Gizzard & The Lizard Wizard to zespół założony w 2010 roku przez grono przyjaciół z Melbourne w Australii. Zaczynali od jamowych sesji, a pierwsze nagrania utrzymane były w dość prostej, gitarowej stylistyce rocka garażowego z elementami surf rocka, acid rocka i psychodelii. Już od początku było widać, że muzycy szukają niekonwencjonalnych rozwiązań i nie zamierzają się ograniczać jedynie do grania rocka w starym stylu, co potwierdzało wykorzystanie już w 2011 roku mało popularnego instrumentu z grupy elektrofonów jakim jest theremin czy nagranie utworu za pomocą 4 smartfonów. Po najwcześniejszych okresie, pełnym muzyki ostrej, hałaśliwej, surowej zaczęła się ewolucja polegająca na sięganiu do innych gatunków oraz stylów muzycznych. Okazała się ona nieustającą zmianą, trwającą do dziś. Jednym z przełomowych momentów było wydanie trzeciego albumu studyjnego, który otwiera 16-minutowy utwór Head On / Pill: rozbudowany, gęsty, psychodeliczny jam z dźwiękami sitar a la 60s-owy raga rock, przesterami, ale też melodyjnością i krautrockową rytmiką. Ten kawałek wciąż często bywa grywany na koncertach. W kolejnym roku ukazał się niesamowicie tripowy, zbudowany na concepcie kontroli umysłu, krążek I'm in Your Mind Fuzz. Można uznać ten moment za koniec pierwszej fazy twórczości i wkroczenie w etap artystycznej dojrzałości, w pełni świadomego rozwoju.
Rok 2016 i wydanie Nonagon Infinity to początek wielkich sukcesów komercyjnych i szybkiego wzrostu rozpoznawalności zespołu. Był to pierwszy krążek Gizzardów, których trafił do TOP20 najlepiej sprzedających się albumów w Australii. Został odnotowany również na listach w innych krajach, m.in. w UK oraz w USA. Tutaj zespół zaczął eksperymentować z muzyką mikrotonową, co następnie rozwinął pracując nad kolejnym krążkiem, zatytułowanym Flying Microtonal Banana. W tym celu członkowie grupy wykorzystali odpowiednio zmodyfikowane instrumenty, ponadto użyli również instrumentów spoza ich standardowego zestawu, którymi były bongosy oraz surma. Do tego doszły inspiracje muzyką anatolijską oraz wyraźna, krautrockowa repetytywność. Efektem było kolejne uznane wydawnictwo i dalszy wzrost popularności na arenie międzynarodowej - po raz pierwszy formacji udało się trafić na amerykańską listę Billboard 200. Z tego krążka pochodzi jeden z ich najpopularniejszych singli, czyli Rattlesnake. A to był dopiero początek szaleństwa, które zespół zaplanował na rok 2017, ogłaszając chęć wydania w sumie 5 albumów studyjnych przed końcem roku. Ta sztuka się udała i trzeba przyznać, że wcale nie doszło do tego kosztem jakości muzyki. Odbiór pozostałych wydawnictw z 2017 również w większości okazał się pozytywny. Myślę, że Polygondwanaland powinno najbardziej przypaść do gustu wielu bywalcom FD, choćby dlatego że tej płycie najbliżej do prog rockowego standardu, ponadto uzupełnionego o elementy space'owe. Dlatego warto sprawdzić, przynajmniej otwierający utwór, czyli Crumbling Castle. Zwolennikom lżejszych brzmień pewnie bardziej spodobają się Sketches of Brunswick East, album nagrany wspólnie z amerykańskim bandem Mild High Club, czy Gumboot Soup - z takimi perełkami jak choćby I'm Sleepin' In.
Na kolejne albumy King Gizzard & The Lizard Wizard trzeba było poczekać kilkanaście miesięcy. Zespół postanowił definitywnie zerwać z byciem zaszufladkowanym do grona reprezentantów rocka psychodelicznego i okolic, sięgając po coraz odleglejsze rodzaje muzyki. W roku 2019 były to zwłaszcza boogie oraz thrash metal. W przypadku tego pierwszego szczególnie ciekawy efekt przyniosło połączenie boogie z elektroniką w rodzaju późnych lat 70. na utworze Cyboogie. Reakcje fanów oraz krytyki na takie wolty były bardziej zróżnicowane - nie brakowało negatywnych opinii, m.in. że w danym obszarze zespół nie radzi sobie wystarczająco dobrze, a ciągłe przeskakiwanie pomiędzy gatunkami im nie służy. Zespół jednak się zrażał, więc co i rusz zaskakiwał kolejnymi zmianami: funkujący singiel If Not Now, Then When?, elektroniczny krążek Made in Timeland blisko muzyki techno i trance czy zawierający rapowanie utwór The Grim Reaper to tylko niektóre z przykładów, jak bardzo otwartym i pozbawionym stawiania sobie granic zespołem stałem się King Gizzard & The Lizard Wizard. Czasem jednak najlepszy okazuje się powrót do korzeni - a tym w pewien sposób był 18-minutowy The Dripping Tap, psychodeliczny jam z elementami garażu, acid rocka, krautrocka czy heavy psych. Wydany w roku 2022 także na singlu monumentalny utwór zrobił furorę wśród wielu miłośników grupy i potwierdził, że zespół dalej jest w stanie osiągać wysoki poziom artystyczny.
Skład zespołu:
Stu Mackenzie - frontman, główny wokal, gitara, flet, klawisze
Ambrose Kenny-Smith - klawisze, harmonijka, gitara, saksofon, wokal
Joey Walker - gitara, bas, setar, klawisze, wokal
Cook Craig - gitara, bas, klawisze, wokal
Lucas Harwood - gitara, bas, setar, klawisze, wokal
Michael Cavanagh - perkusja, wokal
Eric Moore (2010-2020) - perkusja, theremin, klawisze, wokal
Warto też wspomnieć o jeszcze jeden postaci, silnie związanej z zespołem. Jest to Jason Galea, autor opraw graficznych - w tym charakterystycznych okładek, pełnych zróżnicowanej kolorystyki, psychodelicznych motywów, dziwnych stworzeń czy wzorów. Ponadto realizuje też materiały wideo grupy.
https://kinggizzardandthelizardwizard.com
https://kinggizzard.bandcamp.com
youtube.com/@KingGizzardAndTheLizardWizard
Dyskografia studyjna (spodziewane aktualizacje w przyszłości ):
(2012.09) 12 Bar Bruise
(2013.02) Eyes Like the Sky
(2013.09) Float Along - Fill Your Lungs
(2014.03) Oddments
(2014.10) I'm in Your Mind Fuzz
(2015.05) Quarters!
(2015.11) Paper Mâché Dream Balloon
(2016.04) Nonagon Infinity
(2017.02) Flying Microtonal Banana
(2017.06) Murder of the Universe
(2017.08) Sketches of Brunswick East
(2017.11) Polygondwanaland
(2017.12) Gumboot Soup
(2019.04) Fishing for Fishies
(2019.08) Infest the Rats' Nest
(2020.11) K.G.
(2021.02) L.W.
(2021.06) Butterfly 3000
(2022.03) Made in Timeland
(2022.04) Omnium Gatherum
(2022.10) Ice, Death, Planets, Lungs, Mushrooms and Lava
(2022.10) Laminated Denim
(2022.10) Changes
(2023.06) PetroDragonic Apocalypse; or, Dawn of Eternal Night: An Annihilation of Planet Earth and the Beginning of Merciless Damnation
(2023.10) The Silver Cord
(2024.08) Flight b741
Oprócz albumów wymienionych powyżej zespół ma na koncie również m.in. liczne albumy koncertowe, EP-ki, materiały wideo czy wydawnictwa zawierające wersje demo utworów.
King Gizzard & The Lizard Wizard to zespół założony w 2010 roku przez grono przyjaciół z Melbourne w Australii. Zaczynali od jamowych sesji, a pierwsze nagrania utrzymane były w dość prostej, gitarowej stylistyce rocka garażowego z elementami surf rocka, acid rocka i psychodelii. Już od początku było widać, że muzycy szukają niekonwencjonalnych rozwiązań i nie zamierzają się ograniczać jedynie do grania rocka w starym stylu, co potwierdzało wykorzystanie już w 2011 roku mało popularnego instrumentu z grupy elektrofonów jakim jest theremin czy nagranie utworu za pomocą 4 smartfonów. Po najwcześniejszych okresie, pełnym muzyki ostrej, hałaśliwej, surowej zaczęła się ewolucja polegająca na sięganiu do innych gatunków oraz stylów muzycznych. Okazała się ona nieustającą zmianą, trwającą do dziś. Jednym z przełomowych momentów było wydanie trzeciego albumu studyjnego, który otwiera 16-minutowy utwór Head On / Pill: rozbudowany, gęsty, psychodeliczny jam z dźwiękami sitar a la 60s-owy raga rock, przesterami, ale też melodyjnością i krautrockową rytmiką. Ten kawałek wciąż często bywa grywany na koncertach. W kolejnym roku ukazał się niesamowicie tripowy, zbudowany na concepcie kontroli umysłu, krążek I'm in Your Mind Fuzz. Można uznać ten moment za koniec pierwszej fazy twórczości i wkroczenie w etap artystycznej dojrzałości, w pełni świadomego rozwoju.
Rok 2016 i wydanie Nonagon Infinity to początek wielkich sukcesów komercyjnych i szybkiego wzrostu rozpoznawalności zespołu. Był to pierwszy krążek Gizzardów, których trafił do TOP20 najlepiej sprzedających się albumów w Australii. Został odnotowany również na listach w innych krajach, m.in. w UK oraz w USA. Tutaj zespół zaczął eksperymentować z muzyką mikrotonową, co następnie rozwinął pracując nad kolejnym krążkiem, zatytułowanym Flying Microtonal Banana. W tym celu członkowie grupy wykorzystali odpowiednio zmodyfikowane instrumenty, ponadto użyli również instrumentów spoza ich standardowego zestawu, którymi były bongosy oraz surma. Do tego doszły inspiracje muzyką anatolijską oraz wyraźna, krautrockowa repetytywność. Efektem było kolejne uznane wydawnictwo i dalszy wzrost popularności na arenie międzynarodowej - po raz pierwszy formacji udało się trafić na amerykańską listę Billboard 200. Z tego krążka pochodzi jeden z ich najpopularniejszych singli, czyli Rattlesnake. A to był dopiero początek szaleństwa, które zespół zaplanował na rok 2017, ogłaszając chęć wydania w sumie 5 albumów studyjnych przed końcem roku. Ta sztuka się udała i trzeba przyznać, że wcale nie doszło do tego kosztem jakości muzyki. Odbiór pozostałych wydawnictw z 2017 również w większości okazał się pozytywny. Myślę, że Polygondwanaland powinno najbardziej przypaść do gustu wielu bywalcom FD, choćby dlatego że tej płycie najbliżej do prog rockowego standardu, ponadto uzupełnionego o elementy space'owe. Dlatego warto sprawdzić, przynajmniej otwierający utwór, czyli Crumbling Castle. Zwolennikom lżejszych brzmień pewnie bardziej spodobają się Sketches of Brunswick East, album nagrany wspólnie z amerykańskim bandem Mild High Club, czy Gumboot Soup - z takimi perełkami jak choćby I'm Sleepin' In.
Na kolejne albumy King Gizzard & The Lizard Wizard trzeba było poczekać kilkanaście miesięcy. Zespół postanowił definitywnie zerwać z byciem zaszufladkowanym do grona reprezentantów rocka psychodelicznego i okolic, sięgając po coraz odleglejsze rodzaje muzyki. W roku 2019 były to zwłaszcza boogie oraz thrash metal. W przypadku tego pierwszego szczególnie ciekawy efekt przyniosło połączenie boogie z elektroniką w rodzaju późnych lat 70. na utworze Cyboogie. Reakcje fanów oraz krytyki na takie wolty były bardziej zróżnicowane - nie brakowało negatywnych opinii, m.in. że w danym obszarze zespół nie radzi sobie wystarczająco dobrze, a ciągłe przeskakiwanie pomiędzy gatunkami im nie służy. Zespół jednak się zrażał, więc co i rusz zaskakiwał kolejnymi zmianami: funkujący singiel If Not Now, Then When?, elektroniczny krążek Made in Timeland blisko muzyki techno i trance czy zawierający rapowanie utwór The Grim Reaper to tylko niektóre z przykładów, jak bardzo otwartym i pozbawionym stawiania sobie granic zespołem stałem się King Gizzard & The Lizard Wizard. Czasem jednak najlepszy okazuje się powrót do korzeni - a tym w pewien sposób był 18-minutowy The Dripping Tap, psychodeliczny jam z elementami garażu, acid rocka, krautrocka czy heavy psych. Wydany w roku 2022 także na singlu monumentalny utwór zrobił furorę wśród wielu miłośników grupy i potwierdził, że zespół dalej jest w stanie osiągać wysoki poziom artystyczny.
Skład zespołu:
Stu Mackenzie - frontman, główny wokal, gitara, flet, klawisze
Ambrose Kenny-Smith - klawisze, harmonijka, gitara, saksofon, wokal
Joey Walker - gitara, bas, setar, klawisze, wokal
Cook Craig - gitara, bas, klawisze, wokal
Lucas Harwood - gitara, bas, setar, klawisze, wokal
Michael Cavanagh - perkusja, wokal
Eric Moore (2010-2020) - perkusja, theremin, klawisze, wokal
Warto też wspomnieć o jeszcze jeden postaci, silnie związanej z zespołem. Jest to Jason Galea, autor opraw graficznych - w tym charakterystycznych okładek, pełnych zróżnicowanej kolorystyki, psychodelicznych motywów, dziwnych stworzeń czy wzorów. Ponadto realizuje też materiały wideo grupy.
https://kinggizzardandthelizardwizard.com
https://kinggizzard.bandcamp.com
youtube.com/@KingGizzardAndTheLizardWizard
Dyskografia studyjna (spodziewane aktualizacje w przyszłości ):
(2012.09) 12 Bar Bruise
(2013.02) Eyes Like the Sky
(2013.09) Float Along - Fill Your Lungs
(2014.03) Oddments
(2014.10) I'm in Your Mind Fuzz
(2015.05) Quarters!
(2015.11) Paper Mâché Dream Balloon
(2016.04) Nonagon Infinity
(2017.02) Flying Microtonal Banana
(2017.06) Murder of the Universe
(2017.08) Sketches of Brunswick East
(2017.11) Polygondwanaland
(2017.12) Gumboot Soup
(2019.04) Fishing for Fishies
(2019.08) Infest the Rats' Nest
(2020.11) K.G.
(2021.02) L.W.
(2021.06) Butterfly 3000
(2022.03) Made in Timeland
(2022.04) Omnium Gatherum
(2022.10) Ice, Death, Planets, Lungs, Mushrooms and Lava
(2022.10) Laminated Denim
(2022.10) Changes
(2023.06) PetroDragonic Apocalypse; or, Dawn of Eternal Night: An Annihilation of Planet Earth and the Beginning of Merciless Damnation
(2023.10) The Silver Cord
(2024.08) Flight b741
Oprócz albumów wymienionych powyżej zespół ma na koncie również m.in. liczne albumy koncertowe, EP-ki, materiały wideo czy wydawnictwa zawierające wersje demo utworów.
- Backside
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4199
- Rejestracja: 31.12.2007, 00:16
- Lokalizacja: Warszawa
Re: King Gizzard & The Lizard Wizard
King Gizzard & The Lizard Wizard - I'm Your Mind Fuzz (2014)
Nazwa zespołu się zgadza, tytuł płyty się zgadza, okładka również - nie inaczej jest z muzyką . Mocno pogrzane, psychodeliczne granie.
https://www.youtube.com/watch?v=U68lcZygXlo
Re: King Gizzard & The Lizard Wizard
Cieszę się, że nadal z dużą przyjemnością słucham radia, bo dzięki temu mogę zapoznać się z zapowiedzią tej świetnej płyty.
King Gizzard and the Lizard Wizard - Flying Microtonal Banana (2017)
https://kinggizzard.bandcamp.com/album/ ... nal-banana
https://www.youtube.com/watch?v=Q-i1XZc8ZwA
Świetne psychodeliczno-garażowe granie z duchem krautrocka.
King Gizzard and the Lizard Wizard - Flying Microtonal Banana (2017)
https://kinggizzard.bandcamp.com/album/ ... nal-banana
https://www.youtube.com/watch?v=Q-i1XZc8ZwA
Świetne psychodeliczno-garażowe granie z duchem krautrocka.
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Re: King Gizzard & The Lizard Wizard
Chyba własnie odkryłem jedną z najciekawszych rockowych kapel XXI wieku.
King Gizzard and the Lizard Wizard
Świetne teledyski, genialne w swej prostocie riffy, przesterowana harmonijka , dwóch perkusistów i sporo kwaśnych przekąsek.
https://www.youtube.com/watch?v=nC7ii3Ir-no
https://www.youtube.com/watch?v=6f78_Tf4Tdk
https://www.youtube.com/watch?v=6qwdxKkmhoc
https://www.youtube.com/watch?v=Q-i1XZc8ZwA
King Gizzard and the Lizard Wizard
Świetne teledyski, genialne w swej prostocie riffy, przesterowana harmonijka , dwóch perkusistów i sporo kwaśnych przekąsek.
https://www.youtube.com/watch?v=nC7ii3Ir-no
https://www.youtube.com/watch?v=6f78_Tf4Tdk
https://www.youtube.com/watch?v=6qwdxKkmhoc
https://www.youtube.com/watch?v=Q-i1XZc8ZwA
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Re: King Gizzard & The Lizard Wizard
Eh... gdyby tak połączyć "Lizard" z Jesus Lizard i Królem Jaszczurem na vocaluMaciek pisze: King Gizzard and the Lizard Wizard
King Gizzard & The Lizard Wizard
Klipyś pan widział, że tak kozaczysz?jarex pisze:
Eh... gdyby tak połączyć "Lizard" z Jesus Lizard i Królem Jaszczurem na vocalu
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Re: King Gizzard & The Lizard Wizard
King Gizzard and the Lizard Wizard - Full Performance (Live on KEXP)
https://www.youtube.com/watch?v=4W19twyYD2Q
Jeju, ci goście są tak normalni, że aż nienormalni.
Świetna kapela.
https://www.youtube.com/watch?v=4W19twyYD2Q
Jeju, ci goście są tak normalni, że aż nienormalni.
Świetna kapela.
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
- gharvelt
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 5786
- Rejestracja: 14.04.2014, 20:52
- Lokalizacja: Kraków
Re: King Gizzard & The Lizard Wizard
King Gizzard & The Lizard Wizard - Flying Microtonal Banana (2017)
Album już raz wymieniony w tym wątku, ale nie zaszkodzi o nim przypomnieć. Właśnie od tego krążka zacząłem poznawać dorobek Australijczyków tworzących zespół o dość nietypowej nazwie i teraz nie mogę się oderwać od kolejnych jego odsłuchów, tkwiąc w takim stanie już prawie dwa tygodnie. Pierwszy raz zdarza mi się zachwycać współczesną muzyką rockową, stąd poczucie czegoś niecodziennego. Natomiast sama muzyka to rockowa/pop-rockowa psychodelia z wyraźnymi wpływami krautrocka, a momentami także dodatkiem motywów bliskowschodnich i afrykańskich. Niby nic przełomowego (koncepcja nagrania płyty rockowej z muzyką mikrotonową wyróżnia się tutaj najmocniej), a jednak połączenie najlepszych wzorców z epoki 1965-1975 w idealnych proporcjach plus chwytliwe melodie i udane kompozycje zaowocowały wydawnictwem pozbawionym słabych punktów. O silnych inspiracjach zespołu klimatami lat 60-tych doskonale świadczą również okładki, zwłaszcza wcześniejszych płyt "12 Bar Bruise" i "Oddments". Warto również podkreślić, że warstwa wokalna nie ustępuje instrumentalnej. "Flying Microtonal Banana" to muzyka hipnotyzująca, różnorodna, nowoczesna i retro jednocześnie. Jak ktoś jeszcze nie próbował w ogóle, to polecam zacząć od mojego ulubionego kawałka Nuclear Fusion.
- Crowley
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3323
- Rejestracja: 13.05.2008, 23:03
- Lokalizacja: Wyszków/Gdańsk
Re: King Gizzard & The Lizard Wizard
King Gizzard and the Lizard Wizard - Flying Microtonal Banana
Są tu słabsze momenty ale są też najfajniejsze kawałki, jakie słyszałem od dawna. Rattlesnake jest genialny. Jak ktoś lubi kraut i heavy psych, będzie wniebowzięty. A za nazwę zespołu i tytuł mają +10 do fajności.
Są tu słabsze momenty ale są też najfajniejsze kawałki, jakie słyszałem od dawna. Rattlesnake jest genialny. Jak ktoś lubi kraut i heavy psych, będzie wniebowzięty. A za nazwę zespołu i tytuł mają +10 do fajności.
EuroFutbolozaurus Rex a.d. 2020(1), 2024
Re: King Gizzard & The Lizard Wizard
Bardzo się cieszę, że na forum przybywa fanów tej kapeli i ich ostatniej płyty.Crowley pisze:King Gizzard and the Lizard Wizard - Flying Microtonal Banana
Są tu słabsze momenty ale są też najfajniejsze kawałki, jakie słyszałem od dawna. Rattlesnake jest genialny. Jak ktoś lubi kraut i heavy psych, będzie wniebowzięty. A za nazwę zespołu i tytuł mają +10 do fajności.
Na uwagę zasługują także ich klipy. Między innymi ten do Rattlesnake
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Re: King Gizzard & The Lizard Wizard
Nowy King Gizzard!
https://www.youtube.com/watch?v=4zUPTPlkqDg
Od czasu The Mars Volty, nie było chyba takich fajnych muzycznych świrów.
https://www.youtube.com/watch?v=4zUPTPlkqDg
Od czasu The Mars Volty, nie było chyba takich fajnych muzycznych świrów.
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
- Duch 1532
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3334
- Rejestracja: 18.05.2008, 15:39
- Lokalizacja: Breslau, Schmiedefeld
- Kontakt:
Re: King Gizzard & The Lizard Wizard
Mam z nimi kłopot: teoretycznie z każdego nieomal powodu powinni mi się podobać, a jednak wciąż — nie trybię, nie jarzę, nie czuję się dosko.Maciek pisze:Nowy King Gizzard!
https://www.youtube.com/watch?v=4zUPTPlkqDg
Od czasu The Mars Volty, nie było chyba takich fajnych muzycznych świrów.
Dlatego uprzejmie proszę miłośników King Gizzard o odnośnik do absolutnie najlepszego fragmentu z ich muzyki :>
„Po co podnosiłem cały ten rwetes — pomyślałem sobie — ten człowiek jest istotą ludzką jak i ja; ma akurat tyle samo powodów, by lękać się mnie, co ja, by lękać się jego. Lepiej spać z trzeźwym kanibalem niż z pijanym chrześcijaninem”.
Złośliwość rzeczy martwych nigdy nie doścignie złośliwości martwych ludzi
Blues na harfę, umieranie i pianino
Niedźwiedź kręcący warkoczami
Złośliwość rzeczy martwych nigdy nie doścignie złośliwości martwych ludzi
Blues na harfę, umieranie i pianino
Niedźwiedź kręcący warkoczami
- gharvelt
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 5786
- Rejestracja: 14.04.2014, 20:52
- Lokalizacja: Kraków
Re: King Gizzard & The Lizard Wizard
Stosunkowo niedawno w tym samym wątku wrzucałem, jednak na prośbę przypomnę:Duch 1532 pisze:Dlatego uprzejmie proszę miłośników King Gizzard o odnośnik do absolutnie najlepszego fragmentu z ich muzyki :>
Nuclear Fusion
i numer dwa, albo ex equo:
Anoxia
Oczywiście pozostaję zupełnie nieobiektywny w ocenie "Flying Microtonal Banana", w ostatnich tygodniach przeszedłem drogę od zaciekawienia tą płytą, przez docenianie, aż po całkowicie bezkrytyczne uwielbienie. Ich pozostałe nagrania, z tym najnowszym włącznie, uważam już "tylko" za dobre albo średnie. Jedynie debiutu nie polecam, nudny rock garażowy.
- Crowley
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3323
- Rejestracja: 13.05.2008, 23:03
- Lokalizacja: Wyszków/Gdańsk
Re: King Gizzard & The Lizard Wizard
King Gizzard and the Lizard Wizard - Murder of the Universe
Ależ oni są porąbani! Jakiś dziwny koncept-album z recytowaną fabułą w tle. Muzyczne szaleństwo w stylu retro hałaśliwej ciężkiej psychodeli ale często w punkowym tempie. Pojawiają się tematy z poprzednich płyt i jest mnóstwo hałasu. Trochę ciężkie w odbiorze ale fajne. Podoba mi się wariactwo tej kapeli.
Ależ oni są porąbani! Jakiś dziwny koncept-album z recytowaną fabułą w tle. Muzyczne szaleństwo w stylu retro hałaśliwej ciężkiej psychodeli ale często w punkowym tempie. Pojawiają się tematy z poprzednich płyt i jest mnóstwo hałasu. Trochę ciężkie w odbiorze ale fajne. Podoba mi się wariactwo tej kapeli.
EuroFutbolozaurus Rex a.d. 2020(1), 2024
- Jakuz
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 7028
- Rejestracja: 11.04.2007, 16:50
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: King Gizzard & The Lizard Wizard
Też wysłuchałem trzech ostatnich płyt tego - tak tutaj ostatnio reklamowanego - zespołu. Niezłe, nieco inne, nieco szalone.
Mówiąc jednak szczerze (tak, jakbym na co dzień tego nie robił ) obawiam się, że wyżej raczej nie podskoczą i pozostanie ciekawostka.
Mówiąc jednak szczerze (tak, jakbym na co dzień tego nie robił ) obawiam się, że wyżej raczej nie podskoczą i pozostanie ciekawostka.