No patrz, a ja czytając setlistę z tego Twojego koncertu, pomyślałem, że my mieliśmy o wiele, wiele lepiej!
Czytając ten wątek, te posty starsze, niż moja obecność tu, spostrzegłem, że album
Murder of the Universe spotkał się tu z chłodnym przyjęciem, jeden za drugim pisał, że rozczarowanie, że przekombinowanie. Mi natomiast ten album podoba się dalece najbardziej spośród tych wydanych w obfitym roku 2017. Może przed kolejnym wpisem z gwiazdkami chciałbym go jeszcze raz posłuchać, tym niemniej każde dotychczasowe spotkanie wypadało na TAK. Nie inaczej było na warszawskim koncercie: kilkuczęściowa opowieść o Cyborgu, która obiektywnie stanowiła największą atrakcję koncertu, o bo tego nigdzie wcześniej nie zagrali, również subiektywnie bardzo przypadła mi do gustu. He he, może częściowo dlatego, że wreszcie było wyraźnie słychać głos - z tego średniego nagłośnienia najsłabiej wg mnie wypadło właśnie to, co wychodziło z mikrofonów (tam z boku oczywiście najgorsze było dudnienie, ale to tylko kwestia tego konkretnego zakątka). Natomiast przemowy Cyborga słychać było klarownie i głośno, a z "subtitlami" to już w ogóle. A chłopaki pod spodem zapodawali jak trzeba, konkretnie! Bardzo mi się podobała ta część koncertu.
Tym, którzy by chcieli spróbować dać jeszcze jedną szansę opowieściom z
Murder of the Universe, proponuję
-->
ten koncert KEXP, wyjątkowo z publicznością. Składa się w całości z tego materiału, największą część stanowi cały cykl
Alter Me / Altered Beast, ale grają też Cyborga, choć w wersji krótszej, niż w Warszawie. Zespół w wybornej formie, jeszcze na dwie perkusje, dają czadu niesłychanie i Stu gryzie gitarę