74 Grupa Biednych

Biografie, dyskografie, opinie.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Okechukwu
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4314
Rejestracja: 07.06.2007, 10:49

Re: 74 Grupa Biednych

Post autor: Okechukwu »

Inkwizytor pisze: 27.03.2023, 11:40 nie wiem czy jest w Polsce druga taka osoba, która zrobiłaby tyle dobrego dla promocji twórczości The Enid ) -
Który to zespół słynął z jajcarskiego podejścia oraz absolutnego braku patosu i powagi :lol: :lol: :lol:
Awatar użytkownika
Okechukwu
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4314
Rejestracja: 07.06.2007, 10:49

Re: 74 Grupa Biednych

Post autor: Okechukwu »

"ale jasny w poglądach Dostojewski - znów ironia - niecierpiący "polaczków" i ich poczucia niczym nieuzasadnionej wyższości, pielęgnacją wyjątkowego zesłanego z niebios cierpienia i wicia się w nieustannych artystycznych, historycznych i duchowych konwulsjach".

Primo po pierwsze, to Dostojewski nie cierpiał "Polaczków" nie tylko z powodu ich wywyższania się (o czym pisze np. we "Wspomnieniach z domu umarłych", ale również z najnormalniejszej w świecie wielkoruskiej, imperialnej buty.

Primo po drugie - Dostojewski sam się "wił" w różnych, mętnych koncepcjach, tylko u niego na czele stało cierpiętnictwo udręczonej ruskiej duszy, która najpierw musi się unurzać w grzechu, aby potem być czysta i niewinna jak baranek . Wróciłem przed 2 laty do "Zbrodni i kary" - obok absolutnie fascynujących, głębokich analiz psychologicznych jest tam sporo fragmentów trudnych do strawienia i zwyczajnie nużących- ot choćby monologujący Marmieładow.
Paweł1979
pocztówka dźwiękowa
Posty: 50
Rejestracja: 11.09.2020, 11:57

Re: 74 Grupa Biednych

Post autor: Paweł1979 »

Okechukwu pisze: 27.03.2023, 13:33
Inkwizytor pisze: 27.03.2023, 11:40 nie wiem czy jest w Polsce druga taka osoba, która zrobiłaby tyle dobrego dla promocji twórczości The Enid ) -
Który to zespół słynął z jajcarskiego podejścia oraz absolutnego braku patosu i powagi :lol: :lol: :lol:
U nas niestety chyba żaden, nie w tak ostentacyjny sposób, jak chociażby wspomniany Zappa czy inni mu podobni.
Paweł1979
pocztówka dźwiękowa
Posty: 50
Rejestracja: 11.09.2020, 11:57

Re: 74 Grupa Biednych

Post autor: Paweł1979 »

Okechukwu pisze: 27.03.2023, 13:11 Inkwizytorze, a czy ja mówiłem, że Norwid (i Niemen) trafiają do współczesnej młodzieży? Wprawdzie mam jedenastoletniego syna i on słucha z wielkim zainteresowaniem np. Grechuty (Korowód/Magia), zadaje bardzo szczegółowe pytania o teksty (np. Krynickiego), interpretuje je po swojemyu, ale to nie jest na pewno reprezentatywny przykład. Przed rokiem prowadziłem warsztaty (z dziennikarstwa muzycznego) dla uczniów klasy maturalnej. No i na początek zadałem im pytanie, jakie są ich ulubione zespoły, jakiej muzyki słuchają. Myślałem, że dowiem się sporo o hip hopie, jakiejś alternatywie itd. Co się okazało? Ano to, że poza jednym chłopakiem z Białorusi, który miał bardzo sprecyzowany gust i słuchał japońskiej współczesnej muzyki (nie pamiętam nazwy gatunku) i jedną dziewczyną , która słuchała metalu, reszta nie potrafiła wymienić ulubionego wykonawcy. Standardowe odpowiedzi były takie: "słucham po trochu wszystkiego", "słucham trochę w necie i trochę w radio", "różne rzeczy mi się podobają". Mówimy o 18-latkach z dobrego lubelskiego liceum. Podobnie było z książkami i filmami. Nie wiem, może nie jest to reprezentatywny przykład? Można zadać pytanie, czy nie czytają "napuszonego" Norwida, a na jajcarskiego (w stylu, bo niekoniecznie w treści) Gombrowicza się rzucają i nie mogą się oderwać? Fakt, mamy fatalny program lektur w szkołach, jest wiele rzeczy absolutnie niepotrzebnych, inne należało by wymienić (zawsze się dziwiłem jak można licealistom dawać nudnawą "Granicę" Nałkowskiej a nie świetnego i lekkiego Dyzmę z międzywojnia), ale to nie jest tak, że młodzież garnie się do sztuki. Garną się jednostki i tak zawsze było i to do nich trzeba trafiać (również z Norwidem).

Niewątpliwie wśród naszych cech narodowych - zwłaszcza w podejściu do kultury i tradycji - wpisana jest powaga. Podobnie jest z odwagą i pracowitością (zalety narodowe) oraz pieniactwem, kłótliwością i agresją (wady narodowe). Czy zatem trzeba nas koniecznie od zaraz urabiać na jajcarzy? Nie sądzę. To jest proces - wiele rzeczy będzie się zmieniać z czasem - ale pewne cechy narodowe zostają na długo w sztuce i kulturze i nie ma w tym nic złego


Paweł - a daj spokój z Lady Pank czy Oddziałem - jaki tam, kurka wodna, pazur, przecież to tandetna komercha na całego, a w Lejdi na dodatek zerżnięta czasem na żywca z Police. Tylko niektóre teksty Mogiela OKI.
Ja też nie przepadam za OZ czy LP ale wówczas i tak było to lepsze niż lansowana od ,,zawsze" Maryla Rodowicz czy potworki w rodzaju kolejnych wcieleń Budki Suflera czy Lombard. Dlatego wspomniałem o zjawisku punk i nowa fala w latach 80tych, bo to moim zdaniem ona najmocniej zdefiniowała tę epokę i tam szukać należy najwybitniejszych dokonań. Nie ma sensu i nawet nie powinno się porównywać naszego poletka z tym, co działo się na Zachodzie, bo do dziś dnia jest to różnica ciągle nie do przeskoczenia, ale niemniej postacie typu Brylewski, Lech Janerka czy inni zrobili to, czego zabrakło w latach 70tych - otwarcie zanegowali system i szarą polską rzeczywistość, jednocześnie tworząc interesującą muzykę. No bo co mieliśmy w latach 70tych ambitnego: Tadeusz Nalepa i Breakout (wiadomo, klasyk), Niemen (to samo, ale patetyczny), SBB (pierwsze albumy naprawdę świetne potem było różnie, ale instrumentalnie, warsztatowo klasa najwyższych lotów chociaż ja nie przepadam za ich okresem jazz-fusionowym z późnych lat 70tych bo to już ani nie było modne, ani odkrywcze), potem przez moment Skaldowie z ich Krywaniem czy Od Wschodu do Zachodu, był jeszcze unikatowy Klan, super-piękny, subtelny Osjan, pokątnie coś próbowali inni i tyle. Reszta to albo przestarzały już wówczas big-beat, albo mdłe piosenki czy dziwne poszukiwania Exodusu czy Kombi (sory, obie kapele może i warsztatowo wybitne, ale muzycznie nie do akceptacji dla mnie przynajmniej). Dzęm też dzisiaj mocno nieaktualny, może nawet skansen, kompletnie odbiegający od tego, co działo się już wówczas na świecie. I totalna cisza, jeśli idzie o zaangażowane teksty. Jaryczewski przynajmniej miał odwagę śpiewać ,,Andzię" (wiadomo, co miał na myśli) a LP mówić wprost o tym, co ich boli plus robić hotelowe ekscesy, a Maryla czy Budka, czy inni im podobni? Z festiwalu na festiwal, zgarniać nagrody, śpiewać o bzdetach i podobać się ówczesnej władzy. A chłopaki z Moskwy potrafili zaryzykować wyrzucenie ze szkoły, Brylewski miał przygody z milicjantami i ich ,,miękkimi pałkami". Ilu miało takie jaja? W Polsce w latach 70tych zabrakło tego, co było gdzie indziej - prawdziwego buntu. Polscy hipisi byli bardzo mocno związani z Kościołem (plus w dużej liczbie pogrążeni w twardych narkotykach niemalże od samego początku) i już to stanowi dla mnie próg, który mocno mnie oddziela od nich w sensie filozofii. Jak mówię, muzycznie przedział 1966-1975 to dla mnie najciekawszy okres w historii muzyki XX wieku ale w Polsce poza naprawdę kilkoma zespołami nie było nic. Oczywiście, była jeszcze cała jazzowa śmietanka, ale tutaj znowu - wszystko szybko poszło w komercję bądź puste naśladownictwo. W latach 80tych ludzie typu Ziut Gralak mieli odwagę robić mega happeningi muzyczne, ale PSJ nie chciało ich wydawać. Byli zmarginalizowani, bo wszyscy grali Stańkę (którego Peyotl jest taki sobie, dla mnie mocno artystowski, na pokaz), albo ciągle wałkowali Urbaniaka (wiadomo, ale ile można?).
Ostatnio zmieniony 27.03.2023, 14:28 przez Paweł1979, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Okechukwu
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4314
Rejestracja: 07.06.2007, 10:49

Re: 74 Grupa Biednych

Post autor: Okechukwu »

Paweł, no w tym co piszesz jest sporo racji. Z rockiem w latach 70 było u nas dość biednie jak na 40-milionowy naród. Ale pamiętaj, że warunki były specyficzne i bardzo trudne. Boom w latach 80 wynikał stąd, że - co tu dużo gadać - komuna pozwoliła na swobodniejszy rozwój rocka, żeby dać młodzieży jakiś substytut swobody i odciągnąć ją od polityki. W latach 70 było dużo trudniej, plus wielu doskonałych muzyków wybierało jazz (który można było grać bez żadnych przeszkód) a nie rocka (np. Śmietana, który przecież na początku lat 70 grał sporo hendrikowskiego rocka i niewykluczone, że normalnych, zachodnich warunkach byłby to muzyk w typie - powiedzmy - Jeffa Becka, czyli bardziej rockowy niż jazzowy).
Awatar użytkownika
Okechukwu
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4314
Rejestracja: 07.06.2007, 10:49

Re: 74 Grupa Biednych

Post autor: Okechukwu »

. A chłopaki z Moskwy potrafili zaryzykować wyrzucenie ze szkoły, a Brylewski miał przygody z milicjantami i ich ,,miękkimi pałkami". Ilu miało takie jaja? W Polsce w latach 70tych zabrakło tego, co było gdzie indziej - prawdziwego buntu.
Na pewno tak. Nie było u nas wtedy takiej grupy jak np. Plastic People w Czechosłowacji, otwarcie buntowniczej. Choć zdarzały się teksty kontestujące w bardziej metaforyczny sposób. Np. teksty Krynickiego na Magii Obłokow. Zakończyć płytę wydaną w 74 roku w szczycie Gierkowskiej propagandy sukcesu (i co ważne propagandy wspartej konkretem - bo półki w sklepach były wówczas jeszcze pełne, a ludzie w miarę zadowoleni) tekstem "Na szarość naszych nocy" (" na szarość i nijakość jutrzejszych naszych marzeń na twarzy przezroczystość na twarze bez wyrazu "na naszą beznadziejność") itd- to jest bardzo wyraźna kontestacja. A i Niemen - choć grał np. w Zielonej Górze - odróżniał się zdecydowanie od tego całego estradowego kiczu.
Moskwę znam, bo mój kumpel punkowiec w liceum tego słuchał. Cóż, super, że śpiewali: : "a kiedy rano nie chce ci się podnieść dupska. Przypomnij sobie jak walczyła Nadia Krupska". Nie zmienia to jednak faktu, że muzycznie straszna kicha i poza tekstami nie ma czego słuchać.
Paweł1979
pocztówka dźwiękowa
Posty: 50
Rejestracja: 11.09.2020, 11:57

Re: 74 Grupa Biednych

Post autor: Paweł1979 »

Zgadza się dałem przykład Moskwy jako kontestacji, muzycznie były inne zespoły grające o wiele ciekawszą muzykę.
Awatar użytkownika
Okechukwu
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4314
Rejestracja: 07.06.2007, 10:49

Re: 74 Grupa Biednych

Post autor: Okechukwu »

Niemen (to samo, ale patetyczny)
Można sobie postawić pytanie, czy jakby Niemen nie był podniosły i poważny, to jego płyty byłyby lepsze, ciekawsze, bardziej odpowiadające warunkom głosowym? W latach 60 - w okresie "soulowym" nie był tak poważny, czy to znaczy, że Sukces jest artystycznie lepszy niż np. Marionetki? Zresztą w ogóle ja nie rozumiem utyskiwania na powagę w muzyce. Patos jest normalnym środkiem wyrazu, dokładnie takim samym jak np. humor, może oczywiście prowadzić do kiczu, grafomanii i tandety, ale może też przynosić znakomicie artystyczne rezultaty. Nie róbmy naprawdę na siłę ze wszystkich jajcarzy i prześmiewców. Nie każdy może (i musi) być Zappą. Komeda na Astigmatic też jest bardzo poważny, czy jakby nagrał płytę- powiedzmy - w stylu Art Ensemble of Chicago, to byłaby ona artystycznie wartościowsza niż poważny Astigmatic?
Paweł1979
pocztówka dźwiękowa
Posty: 50
Rejestracja: 11.09.2020, 11:57

Re: 74 Grupa Biednych

Post autor: Paweł1979 »

Okechukwu pisze: 27.03.2023, 15:50
Niemen (to samo, ale patetyczny)
Można sobie postawić pytanie, czy jakby Niemen nie był podniosły i poważny, to jego płyty byłyby lepsze, ciekawsze, bardziej odpowiadające warunkom głosowym? W latach 60 - w okresie "soulowym" nie był tak poważny, czy to znaczy, że Sukces jest artystycznie lepszy niż np. Marionetki? Zresztą w ogóle ja nie rozumiem utyskiwania na powagę w muzyce. Patos jest normalnym środkiem wyrazu, dokładnie takim samym jak np. humor, może oczywiście prowadzić do kiczu, grafomanii i tandety, ale może też przynosić znakomicie artystyczne rezultaty. Nie róbmy naprawdę na siłę ze wszystkich jajcarzy i prześmiewców. Nie każdy może (i musi) być Zappą. Komeda na Astigmatic też jest bardzo poważny, czy jakby nagrał płytę- powiedzmy - w stylu Art Ensemble of Chicago, to byłaby ona artystycznie wartościowsza niż poważny Astigmatic?
To bardzo ciekawe pytania, na które raczej nie da się odpowiedzieć. Uwarunkowania kulturowe i polityczne miały tutaj pierwszorzędne znaczenie. Niemen to artysta wybitny, nie ma dwóch zdań, jego czerpanie z dzieł Norwida jak na tamte czasy przełomowe, ambitne i odkrywcze, pokrzepiające zmęczonego ducha polskiego społeczeństwa. Ale patrząc z perspektywy, zabrakło u niego trochę zabawy, oczywistej ironii. Ale o gustach podobno się nie dysktutuje ;).
Awatar użytkownika
Inkwizytor
japońska edycja z bonusami
Posty: 3634
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Re: 74 Grupa Biednych

Post autor: Inkwizytor »

https://www.youtube.com/watch?v=KosTzYSUYO4

Oj nie... troszkę jajcarstwa w The Enid jednak było :D

Czy ich wersja Summer Holiday
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
Inkwizytor
japońska edycja z bonusami
Posty: 3634
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Re: 74 Grupa Biednych

Post autor: Inkwizytor »

Naturalne jest, iż wtedy twórcy reagowali na to co ich gniotło - skoro do szału doprowadzał ich system / komuna - to trudno wymagać by śpiewali o dupie marynie czy o bara-bara w konfesjonale. A to że byli naiwni i nie dostrzegali kroczącego / pełzającego nowego zagrożenia to inna sprawa, byli z nielicznymi wyjątkami bezrefleksyjnie zapatrzeni w wyśniony zachód i krajową katolicką prawicę - która po latach dobrała im się do sexy tyłeczków. Za czasów "40 lat niewoli / 40 lat komuny" - coś jednak znaczyli - po 90 w większości przypadków już totalnie nikt nie zwracał na nich uwagi. Artyści pokroju Niemena mieli na tyle przyzwoitości - że dobrowolnie "skazali się na banicję i emigrację wewnętrzną" - mieli oczy i uszy - że czasy się zmieniły, publiczność zmieniła, zmieniły oczekiwania, sposób konsumowania muzyki, rozrywki i sztuki. Dziś gdyby Niemen żył został jurorem w Voice Junior / Voice Senior ?. Urocza Ania Rusowicz próbowała na krótko wskrzesić big-bit bo miała do tego rodzinny emocjonalny stosunek ale to był taki "jednorazowy strzał" - dziś próbuje się wmówić, iż big-bit znów jest trendy a wydumane teksty Wasowskiego , Przybory, Osieckiej i Młynarskiego są na czasie i "nic się nie zestarzały". Fajnie, że Kameleony czy Lizzardy coś wykopują i dają szansę na przepełnioną nostaldżią podróż w czasie - że były ciekawostki czy odszczepieńcy - ok - ja też lubię obejrzeć setny raz Podróże i Akademię Pana Kleksa czy Halo Szpicbródka - ale to tylko fala nostalgii i nic więcej. Naturalnie nie ma co oczekiwać "jajcarstwa na siłę" - to nie leżało w naturze Niemena - tylko brakowało jakiejś dla niego przeciwwagi i tu chyba leży pies pogrzebany. Nie doczekaliśmy się np parodii Niemena czy jakiejś z nim polemiki. Pewne osoby w majorze Fydrychu z Pomarańczowej widziała naszego Allena z Gong - na krótko zabawni byli na początku lat 90 Big Cyc i Kukiz z Piersiami ( zanim do reszty .... wiadomo co ) - nieźle balansował i od czasu do czasu wyśmiewał pewne konwencje Kazik - ale to były już inne czasy, niekiedy zamknięci w niszach i swoich bańkach informacyjnych, próbowano też zdyskredytować próbujących przewrócić stolik i układ jak Tymon - przy okazji Fryderyków, że to nie godne, że to folklor czy szokująca / hałaśliwa / widoczna pstrokata ale "mniejszość" - udowodniono że na poczucie humoru i kpiny ze "świętości" nie ma mowy - jak toczyły pianę z pyska wściekłe psy dziś apelujące o usuwania pomników "wiadomo-kogo" przy okazji piosenki ZcHN zbliża się - taką sobie wywalczyliśmy FREEDOM.
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
Inkwizytor
japońska edycja z bonusami
Posty: 3634
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Re: 74 Grupa Biednych

Post autor: Inkwizytor »

Humor był również obecny w dokonaniach i tekstach Genesis ( pure nonsensowny ) czy Jethro Tull ( sprawki damsko męskie ) a nawet Caravan - jednakże bardzo specyficzny. Zappa nawet na standardy zachodnie był wyjątkowym zjawiskiem - mawiano, że był jednym graczem "we własnej lidze". W ojczyźnie czarnego i absurdalnego humoru, która wydała na świat boskich Pythonów - zdarzały też rzeczy głupawe i chybione z dzisiejszej perspektywy jak seria debilnych filmów Carry On / Do Dzieła ( poprawienie powinno się nazywać otwarcie - "Zapraszamy do bzykanka staruchów z dwudziestkami" ) - których szczerze nienawidzę czy te Artyleria Tatuśka / Marynarka Tatuśka / Piechota Tatuśka / Cioty Tatuśka i Swobodni Kawalerowie na Wątrobie Tatuśka lub wychwalane na śp. forum - żenujące wygłupy Briana Perna i the jego "Trocie" - postękiwania i kpiny z Gabriela - non stop jakieś jęki i zwalisty łysol z wąsem - niby parodia Levina i te "paralikolibumbum". Krytyka i zastrzeżenia do Exodusu czy Kombi nie do końca rozumiem - w pierwszym przypadku u nas brakowało bandu w duchu tym neo romantycznych symfonicznych grup np. Włoskich a w Kombi jednak w wersji instrumentalnej był pewien pierwiastek humoru, czegoś rezolutnego, uciesznego i rozrywkego - w drugiej połowie lat 80 humor objawił u nich w teledyskach - nie było tragicznie na tej niwie.
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
Inkwizytor
japońska edycja z bonusami
Posty: 3634
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Re: 74 Grupa Biednych

Post autor: Inkwizytor »

W tamtych latach nasza siermiężna scena muzyczno / rozrywkowa to było takie "towarzystwo wzajemnej adoracji" - nikt nikomu nie chciał zrobić "krzywdy" czy ośmieszyć - a strasznie się o to prosiło - owszem były przy okazji Opola 77 czy 78 jakieś tam przepychanki między Rodowicz a Sipińską - przecieki i zasługi ekipy Jasińskiego - mniejsza z tym. Po latach pojawiały dzięki tym o szerszych horyzontach świetne polemiki i kpiny z nadętego i "salonowo-burżuazyjnego" do bólu Młynarskiego:

https://www.youtube.com/watch?v=9q4OAY399Ts

Czy kpiny i napieprzanie się z Soyki - w sumie też samego w sobie karykaturalnego:

https://www.youtube.com/watch?v=jqI7fyCDRdk

Ale zostawmy scenę stricte satyryczną.

W latach 80 był specyficzny w tekstach raczej gorzki i dziś niezwykle pretensjonalny i niezrozumiały "humor" Hołdysa i Pefectu - dalej był jeszcze gorzej z tymi jego "... moja prześliczna bando hien..." , czy "... amazonek złych ust i krzyżaków we mgle...". To na dobrą sprawę również prosiła o dobrą szyderę.
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
Okechukwu
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4314
Rejestracja: 07.06.2007, 10:49

Re: 74 Grupa Biednych

Post autor: Okechukwu »

Oj nie... troszkę jajcarstwa w The Enid jednak było :D
No tak - mam przecież ten koncert i jest tam sporo "wygłupów". Ale to już lata 80, jednak kanoniczna twórczość zespołu to "wagnerowski" monumentalizm i ""werteryczny" romantyzm.

Jethro Tull ( sprawki damsko męskie ) a nawet Caravan - jednakże bardzo specyficzny

W Jethro jest mnóstwo humoru - Aqualung był jeszcze na poważnie, a potem już było zazwyczaj na wesoło (z przerwą na Passion Play). Caravan tak - lubię te ich podszyte humorem delikatne erotyki typu Golf Girl czy The Dog, The Dog, He's at It Again.
Awatar użytkownika
Okechukwu
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4314
Rejestracja: 07.06.2007, 10:49

Re: 74 Grupa Biednych

Post autor: Okechukwu »

Niemen to artysta wybitny, nie ma dwóch zdań, jego czerpanie z dzieł Norwida jak na tamte czasy przełomowe, ambitne i odkrywcze, pokrzepiające zmęczonego ducha polskiego społeczeństwa.
Oczywiście nie zawsze dawało to dobry efekt- np. na Idee Fixe ten Norwid dla mnie niekoniecznie pasuje, podawany jest zbyt na sucho (poza Sieroctwem), bez ekspresji, melorecytowany co sprawia niekoniecznie dobre wrażenie. Można też się zastanawiać czy Norwid pasuje np. do muzyki Italiam Italiam, chyba przydałoby się tam coś nowocześniejszego. Ale "Marionetki", "Pielgrzym", Aerumnarum plenus" to jest kapitalne połączenie muzyki i poezji. I na pewno robi 100 razy lepsze wrażenie niż autorskie teksty Niemena - np. "Człowiek jam niewdzięczny", gdzie tekst po prostu ociera się młodopolską grafomanię. Tego (dobrej poezji) zabrakło w SBB. Niby teksty pełniły tam dość marginalną rolę, ale ilekroć słyszę " z miłości jestem albo z woli męża" czy że "pieśni wierzb śpiewa wiatr" na fantastycznej muzycznie "Pamięci" to mnie szlag jasny trafia. Tu przydałby się kawałek poezji, a nie matejowskiej grafomanii.
ODPOWIEDZ