Rush

Biografie, dyskografie, opinie.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Heartbreaker
longplay
Posty: 1290
Rejestracja: 28.03.2009, 08:16

Post autor: Heartbreaker »

WOJTEKK pisze:
Heartbreaker pisze:
WOJTEKK pisze: Jak byś miał takie wspomnienia z Polski jak matka Geddy'ego, to też byś zaszczepił w rodzinie pewną niechęć do tych stron.

myślę, że to nie tylko chodziło o okres wojenny
Dawno się tak nie uśmiałem :D
A z czego?
Sugerujesz, że Rush nie koncertował w Polsce bo Geddy'emu mama nawbijała do głowy historyjek o złej Polsce i Polakach?
Wspomnienia matki Geddy'ego z Polski są be, ale z Bergen-Belsen już cacy? A Geda ojca z Dachau? Pewnie też nieźle się tam bawił. Aha. To dlatego dali tyle koncertów w Niemczech.
WOJTEKK pisze: Geddy kiedyś wspominał o wizycie w Polsce, jakieś 10 lat temu, był tu ze swoją matką, która mu tu wszystko pokazywała, oprowadzała go po miejscach swojej młodości, ale też wspominał, ze ta wspominkowa podróż była dla niej przeżyciem raczej traumatycznym. nie powiem ci, gdzie to czytałem, chyba w Teraz Rocku, ale dokładniej - nie pamiętam.
Geddy z mamą i rodzeństwem odwiedzili Polskę 25 lat temu, w 1995 roku. Przyjechali tu z Bergen-Belsen, z obchodów 50 rocznicy wyzwolenia obozu.
Odwiedzili wtedy Warszawę, Starachowice, Kraków i Oświęcim. Wycieczka po Oświęcimiu była, co zrozumiałe, ciężkim przeżyciem. Poza tym Geddy wspomina, że w Polsce matka czuła się bardzo dobrze. Nawijała po polsku pokazując miejsca z dzieciństwa. Mówił wręcz, że wizyta w Polsce była dla niej bardzo potrzebna, była rodzajem katharsis i że po powrocie mama była odmieniona na plus.

Twoje myślenie, "że to nie tylko chodziło o okres wojenny" z czego się bierze?
Grossa się naczytałeś, czy Grabowskiego?





Mama Geda urodziła się w Warszawie. Niedługo potem przeprowadziła się z rodziną do Starachowic. Ojciec Geda urodził się w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Poznali się jeszcze przed wojną. Po wybuchu wojny oboje trafili do Oświęcimia. Ich drogi rozeszły się, gdy stamtąd matkę wysłano do Bergen-Belsen, a ojca do Dachau. Po wojnie ojciec Geda odnalazł matkę i emigrowali do Kanady.
Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 25821
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Post autor: WOJTEKK »

[quote="Heartbreaker"
Twoje myślenie, "że to nie tylko chodziło o okres wojenny" z czego się bierze?
Grossa się naczytałeś, czy Grabowskiego? [/quote]

Nie, tato mi trochę rzeczy poopowiadał
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
Awatar użytkownika
Heartbreaker
longplay
Posty: 1290
Rejestracja: 28.03.2009, 08:16

Post autor: Heartbreaker »

Aha. Ok.
Aptekarz
krucha płyta jednostronna
Posty: 22
Rejestracja: 16.02.2021, 01:31

Post autor: Aptekarz »

Jeden z niewielu zespołów gdzie najsłabszym ogniwem jest gitarzysta. Wręcz czuję, że Lee i Piert byli w stanie stworzyć coś z wyższej półki. Od 1977 do 1985 fajne klimaty, chociaż na Power Windows wrażenie robi przede wszystkim "Mystic Rhythm" który pasowałby do jakiejś bijatyki nakręconej w tamtych czasach
Awatar użytkownika
Leptir
box
Posty: 9404
Rejestracja: 04.09.2010, 21:27

Post autor: Leptir »

Nigdy bym nie pomyślał, że Alex jest słabym gitarzystą. Zawsze bardzo mi się podobała jego gra. Jeśli coś mi przeszkadzało w Rush to ewentualnie wokal Geddy'ego, ale tylko na płytach z lat 70. Musiałem się trochę do tego przyzwyczajać.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Awatar użytkownika
Heartbreaker
longplay
Posty: 1290
Rejestracja: 28.03.2009, 08:16

Post autor: Heartbreaker »

Aptekarz pisze:Jeden z niewielu zespołów gdzie najsłabszym ogniwem jest gitarzysta.
Upadłem na plecy.
Aptekarz pisze: Wręcz czuję, że Lee i Piert byli w stanie stworzyć coś z wyższej półki.
Ta... szczególnie "Piert"
Aptekarz
krucha płyta jednostronna
Posty: 22
Rejestracja: 16.02.2021, 01:31

Post autor: Aptekarz »

Heartbreaker pisze:Upadłem na plecy.

Dobrze że nie na linoleum. Gość grał rock i nie dawał żadnych przesłanek, że poradziłby sobie w bardziej wymagających gatunków.
Hearthreaker pisze:

Ta... szczególnie "Piert"
Szczególarz
Awatar użytkownika
Oleeks
singel analogowy
Posty: 353
Rejestracja: 05.04.2015, 18:24
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Oleeks »

No akurat nie ma co się czepiać Aptekarza o stwierdzenie, że ktoś z trio jest najsłabszym ogniwem. Nie musi to wcale oznaczać, że Lifeson to słaby gitarzysta. Dla mnie natomiast Rush zawsze było interesujące ze względu na grę Gaddy'ego Lee.
Awatar użytkownika
Heartbreaker
longplay
Posty: 1290
Rejestracja: 28.03.2009, 08:16

Post autor: Heartbreaker »

Aptekarz pisze:Gość grał rock i nie dawał żadnych przesłanek, że poradziłby sobie w bardziej wymagających gatunków
Znowu leżę :D
Aptekarz
krucha płyta jednostronna
Posty: 22
Rejestracja: 16.02.2021, 01:31

Post autor: Aptekarz »

Heartbreaker pisze:
Znowu leżę :D
to może po prostu nie wstawaj?
Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 25821
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Post autor: WOJTEKK »

Aptekarz pisze:Gość grał rock i nie dawał żadnych przesłanek, że poradziłby sobie w bardziej wymagających gatunków
Ale Rush to był rockowy band - to co miał jeszcze grać Lifeson?
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
Aptekarz
krucha płyta jednostronna
Posty: 22
Rejestracja: 16.02.2021, 01:31

Post autor: Aptekarz »

Przeczytaj mój pierwszy post. Nigdzie nie napisałem, że mieliby grać ambitniejsze rzeczy jako Rush
Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 25821
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Post autor: WOJTEKK »

Ale czepiasz się go, że nie potrafiłby grać nic innego. To się pytam po co?
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
Awatar użytkownika
Inkwizytor
japońska edycja z bonusami
Posty: 3782
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Post autor: Inkwizytor »

To trochę jakbym po kilku głębszych zaczął ględzić - jak to "darli po pijaku mordy zdradzieckie" - zgredy z The Band i majaczyli w swoich piosenkach o tęsknocie za cudowną i mlekiem / miodem płynącą Ameryką konfederackich pobożnych wartości i porządku :D
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
Heartbreaker
longplay
Posty: 1290
Rejestracja: 28.03.2009, 08:16

Post autor: Heartbreaker »

Aptekarz pisze:
Heartbreaker pisze:
Znowu leżę :D
to może po prostu nie wstawaj?
No! Jeśli dalej będziesz tworzył takie rewelacje, to nie dasz mi szansy bym wstał. Nie będę miał wyboru ;)
ODPOWIEDZ