Genesis

Biografie, dyskografie, opinie.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

kłapouch
epka analogowa
Posty: 956
Rejestracja: 18.10.2010, 20:13

Post autor: kłapouch »

Obejrzałem i też uważam że bardzo smutne to jest. A mogli to zrobić zdecydowanie bardziej elegancko biorąc przykład od Yes. Znaleźć wokalistę który poradziłby sobie zarówno z partiami Gabriela jak i Collinsa (czy byłby to akurat Wilson to nie wiem, nie mam jakoś do niego przekonania), a Phila posadzić przy jakimś bębęnku (czy po prostu z tamburynem w dłoni) i siedziałby sobie, tak jak Alan White ze wspomnianego Yes, któremu stan zdrowia nie pozwala grać podobnie jak Collinsowi.
Awatar użytkownika
Adrithgor
kaseta FeCr
Posty: 237
Rejestracja: 31.07.2021, 00:32
Lokalizacja: Piwnica Kowalskiego

Post autor: Adrithgor »

Yes by wyszło elegancko, gdyby zaprzestali działalności gdzieś pod koniec lat 70...
https://discord.gg/62Hy5mpnPk
Muzyczny serwer Discord, nigdy tu nie wchodźcie, najgorszy serwer na świecie.
Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 25821
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Post autor: WOJTEKK »

Adrithgor pisze:Yes by wyszło elegancko, gdyby zaprzestali działalności gdzieś pod koniec lat 70...
to bym nie miał przyjemności oglądać ich dwa razy, w tym raz na trasie Symphonic Yes - wierz mi był to duży koncert. I nie byloby kilku bardzo fajnych płyt - np Cyferki, Talk, Keys to Ascension
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
Awatar użytkownika
Adrithgor
kaseta FeCr
Posty: 237
Rejestracja: 31.07.2021, 00:32
Lokalizacja: Piwnica Kowalskiego

Post autor: Adrithgor »

Nie nazwałbym Talk bardzo fajną płytą. Szczerze mówiąc, w ogóle bym tego nie nazwał jakkolwiek fajną płytą.
https://discord.gg/62Hy5mpnPk
Muzyczny serwer Discord, nigdy tu nie wchodźcie, najgorszy serwer na świecie.
Awatar użytkownika
Adrithgor
kaseta FeCr
Posty: 237
Rejestracja: 31.07.2021, 00:32
Lokalizacja: Piwnica Kowalskiego

Post autor: Adrithgor »

Nie nazwałbym Talk bardzo fajną płytą. Szczerze mówiąc, w ogóle bym tego nie nazwał jakkolwiek fajną płytą.
https://discord.gg/62Hy5mpnPk
Muzyczny serwer Discord, nigdy tu nie wchodźcie, najgorszy serwer na świecie.
Awatar użytkownika
Leptir
box
Posty: 9404
Rejestracja: 04.09.2010, 21:27

Post autor: Leptir »

No cóż, kwestia gustu. Ty byś nie nazwał - ja bym nazwał. Podobnie jak cyferki, o których Wojtek już wspomniał, a także "Magnification" czy "Drama", o których nie pisał. Wszystko to są albumy, które by nie wyszły, gdyby Yes zaprzestało działalności w latach 70. I - owszem - nie byłoby okazji, żeby ich w naszym kraju słuchać na żywo, co również i ja miałem przyjemność robić.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Awatar użytkownika
Adrithgor
kaseta FeCr
Posty: 237
Rejestracja: 31.07.2021, 00:32
Lokalizacja: Piwnica Kowalskiego

Post autor: Adrithgor »

Drama była spoko, a cyferki były fajne jak na pop, ale gdyby zaprzestali na Going For The One to zeszliby ze sceny niepokonani, niczym Cream albo Matching Mole. Odkąd przestali grać pop i próbują ponownie przekonać do siebie fanów klasycznego, progresywnego okresu stoją w cieniu swoich dawnych dokonań.
https://discord.gg/62Hy5mpnPk
Muzyczny serwer Discord, nigdy tu nie wchodźcie, najgorszy serwer na świecie.
Awatar użytkownika
Inkwizytor
japońska edycja z bonusami
Posty: 3782
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Post autor: Inkwizytor »

Wracając do Genesis - trasa 2007 była trochę taką "z braku laku" - lub "na otarcie łez" - bo pierwotnym zamysłem było wielkie Reunion z Gabrielem i Hackettem i mini trasa Lamb. Niestety Peter obstawiony prawnikami zaczął się wycofywać, odkładać całość na dalszy mglisty plan - zamiast duszą i ciałem zaangażować w 200% - że OK panowie, robimy i doprowadzamy całość do końca. Nie była to nieudana trasa ale też taka jakby "wyrwana z kontekstu" i niewiele wnosząca - już wtedy pojawiły alarmujące sygnały - objawiające np w obniżeniem tonacji utworów - kilka zabrzmiało nieco sztucznie i fałszywie czy taki właśnie "odegraniu". Niestety pewnej magii i feelingu nie da się wskrzesić. Teraz jest jeszcze gorzej. W 2007 nie było nowego materiału choćby 2/3 piosenek. Mnie lekko śmieszą te górnolotne deklaracje o opuszczeniu Genesis - bo na dobrą sprawę Collins rozstał w 1993. Trzeba mieć odrobinę wstydu, poczucia przyzwoitości - bo co teraz serwują fanom ze zniedołężniałym Philem ?. Może patrzę na to osobiście bo miałem okazję z bliska oglądać tę "brzydką starość", jak ktoś nie może wyjść z domu, problemy z chodzeniem, z mówieniem, głos coraz słabszy , demencja i alzheimer - nie ma w tym nic szlachetnego ani wzniosłego. Od razu przypomina w jakim tragicznym stanie i zwyczajnie przykro było patrzeć na naszego Papieża JP II - nieliczni dostrzegali brzydką prawdę - ale reszta wolała wyć z zachwytu i udawać że jest w super formie i wcinać kremówki. Gdy choroby, zniedołężnienia, cierpienia jest za dużo - zaczyna poniżenie, upodlenie człowieka a nie coś szlachetnego czy co zbliża do "absolutu".
...Nobody expects the Spanish inquisition !
tryton65
longplay
Posty: 1434
Rejestracja: 15.04.2007, 19:25

Post autor: tryton65 »

:twisted: No Inkwizytor . Moze wlasnie jest odrotnie . MIMO starosci i choroby dam Fanom jeszcze raz troche uciechy . Ja osobiscie sie bardzo ciesze , oczywiscie brak nowego albumu jest troche smutne . Mogli cos nagrac , czasu mieli dosc.
Awatar użytkownika
Inkwizytor
japońska edycja z bonusami
Posty: 3782
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Post autor: Inkwizytor »

By uniknąć niedomówień - nie chodzi by "dobijać konie" lub "osoby starsze" - bo " po jakiego grzyba się jeszcze pałętają" - nie o to chodzi. Tylko by być szczerym, autentycznym, być sobą - nie udawać i nie oszukiwać - że "wszystko jest w porządku" i po staremu skoro nie jest. Zawsze mnie drażnił Jan Nowicki - ale tu do zaje..... nia powtarzał jak mantrę - "... młodość ma być raz i starość jest również raz...." - "... tracisz włosy i nie wmawiaj innym do cholery że jesteś zarośniętym brunetem bo się ośmieszasz...". Tu podobnie - nie dajesz rady, zdrowie, kondycja nie ta - nie pchaj się na scenę i nie nadrabiaj miną. U nas niestety na krajowej " ESTRADZIE " ( jaki kraj taka estrada niestety ) - identycznie - obecnie Beata K. czy spasiona która podpisała cyrograf z Juntą Kurskiego Rodowicz - odstawiają ten sam gorszący cyrk - ".... jakie nadal jesteśmy młode, ponętne, jurne, sexi, pożądane, nic się nie zmieniło...." - a zmieniło się wszystko. Po co się oszukiwać ?. Ja tego nie rozumiem. Ciekawe swoją drogą co o tej obecnej tour sądzą i myślą Hackett i Gabriel ?. Steve - również przeze mnie ostatnio krytykowany - wyszedł lata temu z tej stylistycznej i wizerunkowej śliskiej pułapki idealnie - nie udaje, nie oszukuje, nie seruje jakiś spleśniałych dań - albo oddał głos Gary O`Toole czy idealnemu Nadowi Sylvanowi - obaj ze swoich zdań wyszli zwycięsko.

A co do oburzenia " pierwsze słyszę, by Beksiński tak powiedział" - odsyłam do biografii Kosińskiego Marillion - bodajże strona 103 - gdy przeprowadzają wywiad z Fishem - str. 103 - że " Collins dęciakami zniszczył Genesis" - tu sparafrazuję "Niuńka" - "... że pierwsze słyszę by ktoś się z tym pierwszy raz zetknął...." - O czym to świadczy ?...... totalnie o niczym. :D
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 25821
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Post autor: WOJTEKK »

Znając podejście Tomka do Genesis, łącznie z płytami post-gabrielowymi to mnie takie słowa bardzo zdziwiły. Bo wiem, że bardzo lubił i Sztuczkę z Ogonem, i W&W, Diuka uwielbiał. No i wyszło - nie Beksiński powiedział, że Collins zniszczył Genesis, tylko Collins zniszczył Genesis dęciakami - musisz przyznać, że to jednak spora różnica.
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
Awatar użytkownika
Inkwizytor
japońska edycja z bonusami
Posty: 3782
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Post autor: Inkwizytor »

Zastosowałem skrót myślowy - typowy dla obecnej ukochanej przez naród ekipy :D

Wczoraj odświeżyłem sobie ten koncert - niby wówczas "Genesis mieli się sprzedać" ale na żywo wypadali nadal znakomicie i prawdziwie progresywnie.

https://www.youtube.com/watch?v=IzudrABgitE


Szczególnie z jaką metalową furią odegrali już wówczas wiekowy The Knife
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
Inkwizytor
japońska edycja z bonusami
Posty: 3782
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Post autor: Inkwizytor »

A przy okazji wspominek i tych kultowych tour - tu ciekawostka - wcześniej nie znałem tego materiału - bezcenne choćby z racji składanki Cage/ Earth - nieobecnej niestety na oficjalnym DVD z Wembley :


https://www.youtube.com/watch?v=4O9jkWrRKpE
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 25821
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Post autor: WOJTEKK »

No ale właśnie w tych "komercyjnych" czasach Genesis grało swoje najlepsze koncerty.
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
Awatar użytkownika
Inkwizytor
japońska edycja z bonusami
Posty: 3782
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Post autor: Inkwizytor »

https://www.youtube.com/watch?v=7wz-cASjD2o


Ultra rzadki materiał solowego Hacketta - z festiwalu w Finlandii. Prawdziwy dream team - obok braci Steve`a i Johna, mamy magika klawiszy w tym czasie przechodzącemu kryzys tożsamości - czego wynikiem było utlenienie włosów na wątpliwy i dyskusyjny blond - Nicka Magnusa, solidne mocne uderzenie zapewnione przez Iana Mosley i Chasa Cronka.
...Nobody expects the Spanish inquisition !
ODPOWIEDZ