Supper's Ready, czyli przy muzyce o jedzeniu

Off topic.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Freefall
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 7172
Rejestracja: 18.02.2012, 15:52

Re: Supper's Ready, czyli przy muzyce o jedzeniu

Post autor: Freefall »

Ja już dawno jestem na to przygotowany :wink:

No, mrówki kwaśne w smaku są, jak to mrówki :wink: Dla amatorów
Obrazek

Za to smażona tarantula dobra jest :).

Obrazek

Szarańcza trochę bez wyrazu, ale może warto dać jej jeszcze szansę :wink:

Obrazek
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14148
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Re: Supper's Ready, czyli przy muzyce o jedzeniu

Post autor: B.J. »

Cóż, wygląda na to, że doganiamy Kambodżę. Czy to powód do radości? Jednak preferuję mięso z drobiu, ryb i ssaków. Co prawda wybór w UE coraz większy, bo mamy już dopuszczone larwy mącznika młynarka i pleśniakowca lśniącego, tudzież tą szarańczę wędrowną, a nawet poczciwego świerszcza domowego, ale jakoś mnie do nich nie ciągnie. Oczywiście z drugiej strony wprowadza się rolnikom limity emisji azotu, co przełoży się na radośnie rosnące ceny mięsa, a wspomniane robaki trafią do drobiowej diety, więc i tak pośrednio wylądują na naszych talerzach. I tak mała Europa bierze na klatę cały świat radośnie emitujący co się da.
Tu tymczasem ani na etykiecie nie musi być napisane, co spożywamy, ani też piekarz nie wywiesi na sklepie karteczki: "Dumnie ratuję planetę ze szlachetnym dodatkiem mącznika młynarka w bagietce".
No i jeszcze chłopski rozum mi podpowiada, że gdyby robaki faktycznie były takie mniamuśne, to już dawno byśmy je jedli. Pamiętam gospodarkę niedoboru, kartki na mięso i puste haki u rzeźnika, ale mama nigdy nam nie smażyła świerszczy.

To nie ma znaczenia, jak naprawdę ten "novel food" działa na nasze organizmy. Mamy to jeść, bo tak. A jak nie chcemy, to nas zachęcą, tak jak niedawno do ostatniej prostej.
Awatar użytkownika
Freefall
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 7172
Rejestracja: 18.02.2012, 15:52

Re: Supper's Ready, czyli przy muzyce o jedzeniu

Post autor: Freefall »

Tak na serio, to chyba nikt nikogo nie zmusza do jedzenia owadów :?: Chyba, że w oficjalnej propagandzie...
A ludzie na świecie czasami jadają robaczki, a i owszem :).
Też pamiętam trudne czasu, owadów się nie jadło, ale np. taką koninę czasem tak.
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14148
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Re: Supper's Ready, czyli przy muzyce o jedzeniu

Post autor: B.J. »

Freefall pisze: 12.03.2023, 16:28 Tak na serio, to chyba nikt nikogo nie zmusza do jedzenia owadów :?:
Na razie dopuszczono 4 wymienione przeze mnie gatunki i trwa łagodne oswajanie konsumentów z tematem. Standardowe metody.
Awatar użytkownika
Gacek
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4454
Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
Lokalizacja: Wieliczka

Re: Supper's Ready, czyli przy muzyce o jedzeniu

Post autor: Gacek »

Nie ma się co za wiele gorączkować. Od dawna nie takie rzeczy jemy i pijemy. Koszelina chociażby.
Inna sprawa że to żenujące co się niektórym w Davos marzy ale oni są granatem oderwani od rzeczywistości i ja bym tego nie traktował poważnie. Jest oczywiście pewna część społeczeństwa która zje nawet płytkę chodnikową jak im o tym powiedzą wspaniałe autorytety ale taki teraz jest klimat i tyle. Smacznego wypada życzyć wszystkim zjadaczom owadów i niech na zdrowie wyjdzie choć obstawiam że za dużo ich nie będzie. Reszta społeczeństwa i tak będzie robiła dalej swoje.
A jeszcze inna rzecz że faktycznie niektórzy (w tym ja :oops: ) mogli by czasem mniej jeść tego mięsa dla własnego dobra. Zdrowiej będzie zastąpić je częściowo nabiałem albo lepiej jakąś dobrą rybą.
No ale co ja tam wiem, wsiowy człowiek z lasu... lecę kopać z kolegami masowy grób :twisted:
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14148
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Re: Supper's Ready, czyli przy muzyce o jedzeniu

Post autor: B.J. »

Na wsi zawsze jakoś sobie poradzisz, ale miasta to hodowla klatkowa. Stado wszystko zeźre.
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Re: Supper's Ready, czyli przy muzyce o jedzeniu

Post autor: Crazy »

Jak byłem młody, to marzyłem, żeby kiedyś zjeść surową dżdżownicę. Niestety nigdy nie miałem dość ikry, żeby to naprawdę zrobić, a potem się zrobiłem za stary :-(

Ale! Jak byliśmy w Szkocji na Hebrydach i spaliśmy w namiocie przy samej plaży, to nazbierałem jakichś muszelek i ugotowałem sobie w menażce, prawie jak mule w restauracji ;-) Trochę piasek zgrzytał, ale to chyba jakaś forma zadośćuczynienia za te dżdżownice, w sumie to niewielka różnica.

Więc ja z pewnością jestem podatnym klientem na te specjały, o których mówicie :-)
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
Gacek
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4454
Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
Lokalizacja: Wieliczka

Re: Supper's Ready, czyli przy muzyce o jedzeniu

Post autor: Gacek »

Crazy nawet pewnie nie przypuszczasz co w nocy przez sen pająków zjadłeś
:twisted:

Na wsi możliwości są dużo większe. Właściwie nieograniczone. Jak ja się cieszę że mam gdzie parkować samochód. Mogę zapalić ognisko co też często czynię. W domu jest miejsce żeby zainstalować chociażby akumulatory i UPSa. W piwnicy mam całe półki przetworów - ogórków, mięsa, papryki, dżemów, soków, sosów.... wina :twisted: Za domem mam kilka arów działki więc niebawem coś posadzę.
W mieście jest to trudne i zazwyczaj nawet nie możliwe ale i tak większość ludzi ma to w dupie więc jest OK. W biedronce się wszystko kupi.
Z przerażeniem zresztą widzę jak ludzie w kolejnych szeregowcach wyrastających dookoła mnie nie chcą mieć nawet płytek ażurowych przed domem bo byłoby tam trzeba kosić trawę. Mieszkać na wsi ale jak w mieście a ostatni skrawek zielonej trawy przed szeregowcem zasypać kamieniem i zrobić parking. Każdy żyje jak chce tym nie mniej jest to przerażające.
A wracając do jedzenia - nie ma to jak wstać rano w niedzielę, iść do garażu za ścianą po świeże jajka i zrobić jajecznicę z tłuściutkim boczkiem przygotowanym i uwędzonym przez teścia. Dla mnie niemal rytuał. Tak jak rosół z kury, która całe życie skubała trawę a nie stała w klatce tuczona paszą.

Choć trzeba powiedzieć uczciwie nie opłaca się to wszystko finansowo i wymaga czasem tytanicznej pracy i cierpliwości.
Awatar użytkownika
Leptir
box
Posty: 9404
Rejestracja: 04.09.2010, 21:27

Re: Supper's Ready, czyli przy muzyce o jedzeniu

Post autor: Leptir »

Bez przesady - nikt nikomu nie każe jeść owadów. Jeśli jednak ktoś się przełamie i spróbuje - to jest to pokarm, jak każdy inny. Zresztą - nawet w naszej, europejskiej kulturze nie jest to nic nowego ani specjalnie egzotycznego. Wzmianki o potrawach z np. szarańczy są już w rzymskich tekstach. A ja pamiętam, jak byłem lata temu na konferencji w Centrum Nauki Kopernik - i oferowano tam preparowane larwy jakichś owadów, spróbowałem (co prawda razem z kieliszkiem wódki) - i nic nadzwyczajnego się nie działo. Smakowało trochę, jak jakieś chipsy. :)
Freefall pisze: 12.03.2023, 16:28
Też pamiętam trudne czasu, owadów się nie jadło, ale np. taką koninę czasem tak.
Ja pamiętam, że za PRL-u np. jadało się np. mięso nutrii, można było dostać kiełbasę z tego, a pewnie też i inne rzeczy.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3997
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Re: Supper's Ready, czyli przy muzyce o jedzeniu

Post autor: Monstrualny Talerz »

W tym kontekście jednak interesuje mnie czy dawniej - kiedy naprawdę było fatalnie z jedzeniem zwłaszcza w okresie zimowym - zjadano jednak nieco bardziej dziwne rzeczy. U nas jakoś się o tym nie słyszy, np. u Sienkiewicza czy nawet w jakichś anegdotycznych historiach "a dawniej to się tych pieczonych larw najadło, że aż brzuchy bolały".

Ale przecież takie ślimaki czy małże (których musiało być sporo, nawet teraz jeszcze jest, a co dopiero kiedyś) były jak się wydaje idealnym pokarmem np. małże w okresie zimowym. Znalazłem kiedyś przepis na zupę z chrabąszczy majowych, wygląda dość smakowicie i jak się wydaje była dość rozpowszechniona w XIX w.:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zupa_z_ch ... y_majowych
Awatar użytkownika
Gacek
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4454
Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
Lokalizacja: Wieliczka

Re: Supper's Ready, czyli przy muzyce o jedzeniu

Post autor: Gacek »

Leptir pisze: 14.03.2023, 11:10 Bez przesady - nikt nikomu nie każe jeść owadów. Jeśli jednak ktoś się przełamie i spróbuje - to jest to pokarm, jak każdy inny. Zresztą - nawet w naszej, europejskiej kulturze nie jest to nic nowego ani specjalnie egzotycznego. Wzmianki o potrawach z np. szarańczy są już w rzymskich tekstach.
Widzę tutaj pewne nie zrozumienie problemu.
Ludzie szczególnie ci z nieco bardziej odległych kultur jedzą owady od dawna i raczej nikt o zdrowych zmysłach by im tego nie wypominał. Jest to jakiś rodzaj pożywienia w różnych krajach, kto chce próbuje, kto nie przechodzi obok z obrzydzeniem. Nic nikomu do tego, jedni jedzą schabowe a inni mąkę ze świerszczy.
Można by jeszcze to inaczej ugryźć... nikt raczej nie je owadów ze względu na wspaniałe walory smakowe. W tamtych kulturach te przyzwyczajenia kulinarne wzięły się raczej z tego że trzeba było jakoś przeżyć a nie było pewnie lepszych frykasów.

Ale problem leży gdzie indziej...
NARAZIE nikt nikomu. Ja pamiętam jak nikt nikomu nie kazywał się czepić a później jednak próbowano ludzi zastraszać, zabierać podstawowe prawa i cholera wie jakby się to skończyło jakby pewien pan z Moskwy nie zaczął poważniejszego tematu. Teraz już w sumie wszyscy o tym zapomnieli i wesoło tańczą przy ognisku udając że tematu nie było.
A wracając do meritum - są pewne dziedziny życia, które nie powinny interesować innych, myślę że talerz i sypialnia to są takie aspekty. Można sobie pogadać w gronie osób zainteresowanych ale jak ktoś sobie nie życzy to narzucanie mu tych czy innych rzeczy będzie budziło niechęć. Sugerowanie komuś co ma jeść albo czego nie jeść przez jakieś wątpliwe pseudo elity wzbudza więc w ludziach zrozumiałą niechęć. Poza tym my nie jesteśmy przyzwyczajeni i przystosowani do spożywania takich rzeczy i nie ma żadnego rozsądnego powodu żeby to zmieniać. Bzdury o środowisku i pierdzących krowach można sprzedawać dzieciom na poziomie zerówki, może co mniej rozgarnięty Jasio albo Greta to łyknie.
Myślę że każdy świadomy człowiek wie ile żywności się marnuje codziennie i system jest taki że nie mamy nawet prawa przekazać tego osobom potrzebującym już nie wspominając o tym że niektóre produkty nawet przeterminowane nam nie zaszkodzą. Mamy wszystkiego za dużo i nie potrzebujemy ani jadalnych robaków ani GMO. Może potrzebują to głodujący w Afryce. My potrzebujemy lepszego gospodarowania tym co już naprodukowaliśmy no i mądrzejszych elit.
Leptir pisze:A ja pamiętam, jak byłem lata temu na konferencji w Centrum Nauki Kopernik - i oferowano tam preparowane larwy jakichś owadów, spróbowałem (co prawda razem z kieliszkiem wódki) - i nic nadzwyczajnego się nie działo. Smakowało trochę, jak jakieś chipsy. :)
Aaa to tak to rozumiem tym nie mniej za jeden bym nie zjadł, za trzy może cztery kieliszki bym rozważył 8)
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14148
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Re: Supper's Ready, czyli przy muzyce o jedzeniu

Post autor: B.J. »

Pomidory niedoskonałe z Lidla mają ciekawą charakterystykę...
Obrazek
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Re: Supper's Ready, czyli przy muzyce o jedzeniu

Post autor: Crazy »

:D :D

Ja niedawno byłem bardzo dumny, gdyż kupiłem w Lidlu "ziemniaki jadalne". Co by było, myslałem sobie, gdybym nieopatrznie kupił te niejadalne. Niestety, nawet te nie nadawały się chyba do prania w pralce.
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3996
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Re: Supper's Ready, czyli przy muzyce o jedzeniu

Post autor: esforty »

Hmm... literaci do łopat! Robotnicy na drzewo!
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
Leptir
box
Posty: 9404
Rejestracja: 04.09.2010, 21:27

Re: Supper's Ready, czyli przy muzyce o jedzeniu

Post autor: Leptir »

Hm... wyobraziłem sobie recykling tych pomidorów...
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
ODPOWIEDZ