The Beatles

Biografie, dyskografie, opinie.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Dżejdżej
epka analogowa
Posty: 934
Rejestracja: 17.06.2010, 23:01
Lokalizacja: CHICAGO

Post autor: Dżejdżej »

zlatan pisze:No ja Help! to może nawet na podium bym upchnął. Dla mnie ogromną wartością są nawet nie tylko te hity jak tytułowy czy Yesterday, a nawet bardziej tzw. drugi szereg. The Night Before z przepiękną opadającą linią wokalną, cudowny akustyczny I've Just Seen A Face czy I Need You to jedne z moich ulubionych punktów w całej ich dyskografii. Tylko Act Naturally bym się pozbył i byłby absolut... ale w sumie chyba i tak jest :)
HELP ! jest dla mnie szczytowym osiągnięciem zespołu z okresu początkowego ... i zapewne tak by zostało gdyby nie parę następnych albumów :)


















:wink: :wink:
Together we stand - divided we fall
Awatar użytkownika
Tarkus
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 11427
Rejestracja: 11.04.2007, 18:15
Lokalizacja: Wa-wa
Kontakt:

Post autor: Tarkus »

Koniecznie musicie obejrzeć ten film: https://vimeo.com/273978693 :)
If you don’t love RoboCop, then you are a Nazi and support terrorism.
Na Discogsach
Awatar użytkownika
Maciek
box
Posty: 8801
Rejestracja: 15.04.2007, 02:31

Post autor: Maciek »

O tej teorii spiskowej do tej pory nie słyszałem. Czarny perkusista w nagraniach The Beatles? ;)
https://www.youtube.com/watch?v=hz9EGGiOuso
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Awatar użytkownika
Leptir
box
Posty: 9404
Rejestracja: 04.09.2010, 21:27

Post autor: Leptir »

Tarkus pisze:Koniecznie musicie obejrzeć ten film: https://vimeo.com/273978693 :)
Mamusiu! :lol:
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Awatar użytkownika
Tarkus
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 11427
Rejestracja: 11.04.2007, 18:15
Lokalizacja: Wa-wa
Kontakt:

Post autor: Tarkus »

Powiem, że już nie mogę doczekać się czerwca. Scenariusz Richarda Curtisa, reżyseria Danny Boyle'a i film, w którym wszyscy poza jednym facetem zapomnieli o The Beatles :)

https://www.youtube.com/watch?v=H3VeHyedL1U
If you don’t love RoboCop, then you are a Nazi and support terrorism.
Na Discogsach
Awatar użytkownika
mir
remaster
Posty: 2409
Rejestracja: 11.04.2007, 01:43
Lokalizacja: Krakus

Post autor: mir »

Interesujacy artykul o Lindzie (Eastman) McCartney oraz jej fotografiach.

https://www.theguardian.com/artanddesig ... -helped-me

pzdr

mir
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3996
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

A ja wtrącę, że nasz forumowy ekspert od psychodelii greg66 na swym blogu otworzył szufladę z The Beatles:
http://musicpsychedelic.blogspot.com/
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
bobski66
pocztówka dźwiękowa
Posty: 36
Rejestracja: 03.07.2012, 15:39
Lokalizacja: New Salt
Kontakt:

Post autor: bobski66 »

Serwus wszystkim! Dawno mnie tutaj nie było. Wrzucam skany gazetki NFC z ostatnich sześciu miesięcy. Życzę miłej lektury...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Powiem Wam tak...

Ja rozumiem NKR-y nie-NKR-y i wszystko, ale dajcie mi coś lepszego, niż tego obleśnego Pana Mustarda wraz z jego politynową siostrą Pam, która wlazła przez okno w łazience... Ja niby mnóstwa rzeczy nie znam, które dla Was dinozaurów są bardzo dobrze znane, ale intuicja mi podpowiada, że dla mnie to niewiele lepszego możecie znaleźć, nie tylko w NKR-ach, ale nawet w ZKR-ach, chyba łatwiej by Wam było coś mi podsunąć z tej samej płyty.

Bo chociaż to, co przywykłem nazywać suitą z Abbey Road, mam za najwspanialsze nagranie Bitelsów ever, to przecież znajdujące się po sąsiedzku Because jest również najwybitniejszym utworem Fab Four, a to, że I Want You (She's So Heavy) jest ich najlepszym utworem również nie budzi moich wątpliwości :-)

Kiedyś próbowałem zrobić top ten Bitelsów i zrobiłem, ale było dla mnie oczywiste, że co najmniej osiem numerów z niego to WsZYSTKO jest najlepsza piosenka Bitelsów!

No ale ta suita... You Never Give Me Your Money/ Sun King/ Mean Mr Mustard/ Polythene Pam/ She Came In Through the Bathroom Window/ Golden Slumbers/ Carry That Weight/ The End... kiedyś uświadomiłem sobie, że właśnie to jest to, czym The Beatles zachwycają mnie najbardziej. To, jak te utwory przechodzą jeden w drugi, jak to wszystko idealnie się zazębia, jak iskrzy, jak skrzy się, i jeszcze jakie to jest proste (pozornie oczywiście) i zwięzłe.

Otwierające You Never Give Me... samo w sobie jest już właściwie dwoma utworami i o ile część tytułowa to jeszcze po prostu piękna kompozycja a la McCartney, o tyle część druga (Out of college...) jest po prostu wybitna! Oh that magic feeling, kiedy gra czwórka z Liverpoolu. Kiedy tak cudownie bawi się muzyką, one two three four five six seven, all good children go to heaven....
Sun Kinga akurat darzę najmniejszym uczuciem, bo za bardzo się tam dźwięk leje, jak na moje upodobania (The Byrds dlatego niezbyt lubię, Moody BLues owszem bardzo, ale u Bitelsów cenię jędrność brzmienia, a tutaj to trochę rozmyte, choć oczywiście harmonie są boskie).
Ale to, co się zaczyna potem dziać, zwłaszcza w secie Mean Mister, jego siostra Pam i ta, która wlazła przez okno, to już całkowicie powala bogactwem pomysłów, polotem, humorem, tempem, wykonaniem - wszystkim.
Golden Slumbers mnie wzrusza, a nieoczekiwany powrót tematu z You Never... w środku Carry That Weight to moment warty sześć gwiazdek w skali pięciogwiazdkowej. I końcowe and in the end... jak najbardziej też.

Howgh! :D
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
I&I
japońska edycja z bonusami
Posty: 3064
Rejestracja: 15.10.2010, 21:54
Lokalizacja: KRK

Post autor: I&I »

Golden Slumbers to dla mnie jeden z najwspanialszych momentów muzycznych w ogóle.
Wywołuje we mnie niemal stan nirwany. A poznałem ten numer stosunkowo późno, bo to The Beatles, bo to taki oczywisty topowy band, bo przecież to główny nurt, bo ja chcę inaczej, bo jestem inny przecież :wink:
Latka uczą pokory, ale jaka to piękna lekcja.
Awatar użytkownika
Dżejdżej
epka analogowa
Posty: 934
Rejestracja: 17.06.2010, 23:01
Lokalizacja: CHICAGO

Post autor: Dżejdżej »

Zgrabnie to ująłeś CRAZY - ABBEY ROAD znam od ponad czterdziestu lat i wciąż budzi u mnie takie same emocje a to w przypadku muzyki zdarza się niezmiernie rzadko.Zmiksowanie suity to chyba jednak bardziej zasługa G.Martina aniżeli samych Beatlesów.
Together we stand - divided we fall
Awatar użytkownika
greg66
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4162
Rejestracja: 31.08.2008, 22:00
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: greg66 »

The BEATLES - Revolver /1966/

Jak w przypadku każdego zespołu, kariera The Beatles była często zmieniana, a nawet popychana do przodu, zarówno pod wpływem czynników zewnętrznych, jak i własnych impulsów twórczych. Naturalne zagłębienie się w „Swingin’ London” doprowadził muzyków do odkrycia nowych wymiarów rzeczywistości, otworzyło nowe drzwi poznania, załamało siły widzialne jednocześnie domagając się pełnej swobody. Ich zażywanie narkotyków bardzo mocno wpłynęło na muzyczne perspektywy Johna Lennona i George’a Harrisona, a śmierć byłego menedżera Briana Epsteina zapoczątkowała okres rozpraszających i złych wyborów natury biznesowej oraz otworzyła wrota dla takich osób jak: Maharishi Mahesh Yoga, Yoko Ono czy biznesman Allen Klein.
Najważniejszą z tych zewnętrznych zmian jakie The Beatles wprowadzili było przekształcenie się w zespół studyjny. Łańcuch wydarzeń, które zapoczątkowały zmieniające się podejście zespołu do muzyki studyjnej, rozpoczął się przed wydaniem „Rubber Soul”, ale satysfakcjonujący wynik dało dopiero wydanie 35 minutowej płyty „Revolver”, której przygotowanie zajęło około 300 godzin pracy w studio a środki finansowe osiągnęły astronomiczną kwotę jak na rok 1966.
Długoletni producent Beatlesów, George Martin, słusznie zdenerwowany faktem, że EMI odmówił mu podwyżki, zrezygnował z pracy w wytwórni w 1965 roku. Martin wykorzystał swoją siłę stworzenia własnej firmy, a połączone siły zespołu i producenta stworzyły mechanizm nazwany Abbey Road. The Beatles mogli teraz poświęcić się pracy w studio, korzystając w pełni z nowych osiągnięć przy nagrywaniu dźwięku, odkrywać nowe instrumenty oraz udoskonalać własną muzykę, rozwiązując problemy, gdy takowe powstawały.
„Revolver” to morze stylów i inspiracji, przede wszystkim będące wynikiem eksperymentów grupy z LSD. Ale to nie tylko „apetyczne” nagranie. Zawiera tak różnorodne style, jak muzyka hinduska, acid rock, kameralny pop. Jest to praca grupy ludzi, którzy naprawdę docenili muzykę i próbowali wyposażyć swój park rozrywki w tak różnorodne dźwięki, jak tylko mogli.
Od strony produkcyjnej „Revolver” był rewolucyjny pod wieloma względami. Producent George Martin był pionierem techniki zapętlania dźwięków, odwracania taśmy, wykorzystywania pełnej armii nowych instrumentów, o których nigdy wcześniej nie słyszano w paradygmacie muzyki rockowej. Spójrz na spis instrumentów wykorzystanych na płycie, to tutaj zmysłowe dźwięki indyjskich sitarów i tamburynów siedzą obok marakasów, dzwonków i instrumentów klawiszowych. Podczas gdy wiele z tych technik stało się powszechne w dzisiejszym świecie to wtedy w 1966 roku było to podejście całkowicie wyjątkowe i nowatorskie.
„Revolver” to z pewnością jedno z najważniejszych dzieł muzyki XX wieku.
The Beatles z niezmierną łatwością zmieniają tutaj tradycyjne pojęcie rocka, podnosząc go na wyżyny sztuki, za co trzeba być im wdzięcznym.
I to tutaj mamy jedną z największych pereł psychodelicznej pracy w studio, to tu znajduje się utwór, który zmienił świat i spojrzenie na pracę w czterech hermetycznie zamkniętych ścianach, to tutaj pogrywa jeden z najpiękniejszych utworów brytyjskiej psychodelii.
„Tomorrow Never Knows”. Och, być młodym w latach sześćdziesiątych, co? Nie wyobrażam sobie efektu słyszenia czegoś, co nie przypominało niczego, co słyszałem wcześniej-to jak próba wyobrażenia sobie koloru, którego nikt wcześniej nie widział, ale gdy „Tomorrow Never Knows” wyleciał po raz pierwszy z głośników na całym świecie to odczucia, które wywołuje musiały być hipnotyzujące, połykając to światło otwierały się nowe strumienie świadomości. Nieziemski dźwięk, krzyczące pętle taśm musiały być oszałamiające dla słuchacza balansującego na skraju piekła.
„Tomorrow Never Knows” kończy ten album a zaczyna go kompozycja Harrisona „Taxman”, prawdziwy rocker wyróżniający się świetną ścieżką basu będącą nie do zniesienia i gitarowym solo, krótkim ale kuszącym. Ta piosenka sprawia, że masz ochotę powiedzieć urzędnikowi podatkowemu żeby pocałował cię w dupę. Pieśń „Eleanor Rigby” to „symfonia dla nikogo”, która daje samotnym ludziom muzykę, która kipi i chwyta samą siebie, gwałtownie krusząc gęste smutne cienie.
Marzycielskie teksty idealnie pasują do wizyjnego utworu Lennona „I’m Only Sleeping”. Wsteczne gitarowe solo tworzy abstrakcyjny krajobraz snów, który nie pozwala słuchaczowi obudzić się.
Zainteresowanie Harrisona hinduską muzyką w pełni widzimy w „Love You To”, gdzie instrumentacja oparta jest na tradycyjnej muzyce indyjskiej. McCartney natomiast pokazuje nam piosenki w swoim stylu, Temat miłości w pełni wypełnia łagodną „Here, There And Everywhere” oraz wesołą „Good Day Sunshine”. Ciekawym pomysłem jest wykorzystanie możliwości wokalnych Ringo Starra w piosence „Yellow Submarine”. Jak wiadomo Ringo nie jest niesamowicie wokalny więc Paul zdecydował o stworzeniu zabawnej abstrakcyjnej piosenki dla dzieci z pełnym wkładem wokalnym Starra co okazało się wspaniałym pomysłem.
„And Your Bird Can Sing” to tajemnicza i kreatywna piosenka zagrana na dwóch różnych riffach gitarowych a „Dr. Robert” to kolejna opowieści napisana przez Lennona pod wpływem LSD. To piosenka o dentystach, którzy najpierw dali kwas Lennonowi i Harrisonowi a potem wzięli się za leczenie. Trzecim i ostatnim wkładem Harrisona w „Revolver” jest „I Want To Tell You”, komentująca własne uczucia i stan umysłu autora. Melodia zainspirowana hinduską muzyką zanika wewnątrz podczas wyciszania a dysonansowe pianino McCartneya tworzy zabawne i intrygujące słuchanie. No i nie sposób przejść obojętnie obok „She Said, She Said” kolejnej podróży Lennona w świat halucynogenów. To wyjątkowy numer, który podobnie jak reszta utworów zawartych na ‘Revolver” zmienił na zawsze oblicze muzyki pop.
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Doskonaleś Pan to ujął!

Wspaniała płyta, WSPANIAŁA. A wyobrażenie sobie, jak niesamowicie świeże i nowe to musiało być w 1966, przekracza moje pojęcie. Zresztą pewnikiem bym się nie kapnął, że obcuję z arcydziełem, bo mam spóźniony refleks i pewne rzeczy do mnie docierają ze znacznym opóźnieniem ;-)

Być może Tomorrow Never Knows jest najbardziej oryginalnym utworem i najbardziej nowatorskim, ale nie moim ulubionym, bo mam tu kilka piosenek, które kocham całkowicie. O jednej z nich nie napisałeś, celowo czy przez pomyłkę? For No One, ewidentnie rodzeństwo Eleanor Rigby, ale jakbym się miał zakochać w którejś z sióstr, to ja w tej dla nikogo.
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
greg66
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4162
Rejestracja: 31.08.2008, 22:00
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: greg66 »

Crazy, czasami jak opisuję płyty to lubię wszystkiego nie dopowiadać. Niech czytelnik i mam nadzieję, że i słuchacz ma jakieś zaskoczenie.
Kurcze o tym numerze nie pisał a to przecież "perełka". :)
Awatar użytkownika
starman5695
cylinder Edisona
Posty: 17
Rejestracja: 11.08.2020, 13:37
Lokalizacja: Warszawa

siła sprawcza

Post autor: starman5695 »

Cześć, witam wszystkich, jak przystało na nowego członka rodziny. Z ogromnego zbioru książek na temat i o Beatlesach przeczytałem ostatnio Elijah Wald - How the Beatles Destroyed Rock ’n’ Roll - an Alternative History of American Popular Music - 2009. Bardzo naukowe podejście świadczące po raz kolejny o tym, że The Beatles byli zjawiskiem daleko wykraczającym poza obszar muzyki. Zainteresowanym mogę książkę wysłać.
..And so dear friends
You'll just have to carry on
The dream is over...

John Lennon
ODPOWIEDZ