Dopiero zauważyłem, że na dole urodzinowa rubryka widnieje
Noo, wszystkiego najlepszego, niech Ci kolekcja rośnie, a potem niech Cię syn przerośnie i żeby kiedyś był zainteresowany przejęciem Twojej kolekcji, bo inaczej co zrobisz z temi płytami?
(choć w razie czego, jak
Duch 1532 pisze: ↑30.01.2023, 02:09
Spokojny folk rock w stanie najwyższym: cudo!
to ja mogę przejąć )
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Dziękuję, jeśli bogowie przyniosą mi kolejne potomstwo, wolę pozostać przy córkach
„Po co podnosiłem cały ten rwetes — pomyślałem sobie — ten człowiek jest istotą ludzką jak i ja; ma akurat tyle samo powodów, by lękać się mnie, co ja, by lękać się jego. Lepiej spać z trzeźwym kanibalem niż z pijanym chrześcijaninem”.
Jaco Pastorius - Invitation - zbiór koncertowych nagrań z Japonii, zagranych przez wyborową, dużą bandę. Terje Rypdal - Conspiracy - ze wstydem przyznaję, że byłem niemal przekonany, że Vossabrygg z 2006 roku była/będzie ostatnią dużą płytą Rypdala. Na szczęście w 2020 mogłem ten pogląd zweryfikować. Masqualero - Masqualero - debiut (1983) formacji, w któej zaczynał młodziutki Molvær (a towarzyszyli mu m.in. jon Christensen i Arild Andersen) Masqualero - Re-Enter - ostatnia płyta nagrana przez tychże (1991) Nils Petter Molvær - Khmer - opus magnum Nilsa. McCoy Tyner - Expansions - napisać, że to jedna z ważniejszych płyt artysty, który nagrał z tuzin (jak nie dwa) ważnych płyt, to nic nie napisać, dodam zatem, że Blue Note robi bardzo ładnie reedycje. Chick Corea, Miroslav Vitous, Roy Haynes - Trio Music Live in Europe - bardzo udany dodatek do studyjnej płyty tego składu. Chick Corea - Piano Improvisations Vol. 1 - do kompletu do nabytego wcześniej vol. 2. Chic Corea - Children's Song - trochę niedoceniony album, z pozoru mało poważny. Stephan Micus - Implosions - chyba najlepsza płyta Micusa. Azimuth - '85 - jedna z moich ulubionych formacji z kręgu ECM. Taylor, Winstone, Wheeler kolejny raz w wybornej formie. Michael Naura, Wolfgang Schulter - Country Children - piano, wibrafon/marimba, ECM. The Brother Jack McDuff Quartet - Brother Jack at the Jazz Workshop Live! - jazzsoulowy relaks z organami w roli głównej i młodziutkim (nagrania z 1963 roku) Bensonem na gitarze. Holmes, McGriff - Supa Cookin' - jak wyżej, tylko z podwójną dawką organowych szaleństw, wprawdzie bez Bensona, ale za to ma on tu godne zastępstwo (Freeman, Cook, Elf. Levy). Kompilacja zawierająca materiał z 2 płyt: Giants Of The Organ Come Together i Giants Of The Organ In Concert. you.Guru - Young Adult Fiction - znakomita polska płyta z 2020 roku. Być może uda się o niej więcej napisać w innym miejscu. Vagif Mustafa Zadeh - Jazz Compositions - niech żyje katowicki Komis! Takie białe kruki to tylko tam. Ogromnie się cieszę z tej zdobyczy.
Air Cut kupiłem stare wydanie w ciemno za 5 Euro w Strasburgu. Stan VG plus co najmniej ale brzmi tak sobie, poza tym muzycznie wydawało mi się kiedyś to znacznie lepsze. Raczej pójdzie na wymianę.
Pozostałe to reedycje w folii, jedna z Bazylei druga z Colmaru.
W Bazylei znalazłem jeden świetny sklep. Mnóstwo płyt dla Dinozaurów, niestety dominowały stare wydania ale i sporo było nowych. Poznałem tam sympatycznego mieszkańca Ottawy (pracuje tylko czasowo w Bazylei) i z mojego polecenia kupił w ciemno Raw Material - Time Is, High Tide - Sea Shanties i Krokodil - An Invisible World Revealed jako best prog rock ze Szwajcarii
Najciekawsze, że ten Kanadyjczyk, gdy mu powiedzieliśmy, że jesteśmy z Białegostoku, powiedział że oczywiście zna, gdyż pochodzi stamtąd mnóstwo znanych w Ameryce Żydów i opowiedział nam o postaci Max Bialystock z amerykańskiej komedii z 1967 r.
A do Bazylei, poszliśmy piechotą, zostawiając auto za free w centrum handlowym w Niemczech na samej (dosłownie) granicy Niemiec, Francji i Szwajcarii. Przy cenach w Szwajcarii (wszystkiego oprócz płyt) to najlepsza opcja. Na discogs kupiłem raz Embryo, to jeszcze dopłaciłem na Poczcie 100 PLN cła. A tak LP wyniosłem ze Szwajcarii do auta w ręku w specjalnej torbie na LP
Do Szwajcarii nie zaglądam, choć sama Bazylea to, zasadniczo, potrójne obywatelstwo. Ale intryguje Colmar, tam jestem często( raz w miesiącu?). to komis płytowy? Pamiętasz nazwę ulicy? Są cedeki?
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Mieliśmy bazę we Freiburgu i żona wynalazła, że to ciekawe miasto z mini Wenecją. Obok jest fantastyczna wieś Eguisheim, znasz?
Nie zwracam od lat uwagi, czy jest CD w środku, ale chyba były plus kasety magnetofonowe bo córka pytała, co to. Pytałem oczywiście o LP Dun - Eros. Nie znał...
Ja pracuję we Francji, choć to pewien myślowy skrót. Wymaga szerszego wyjaśnienia, ale to nie miejsce na takowe. Samą Alzację bardzo lubię.
Dziękuję za adres.
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Mogę prosić o namiar na ten sklep w Bazylei? Gdy tam byłem parę miesięcy temu, to jakoś nie pomyślałem, żeby poszukać sklepu z winylami, ale jak wyślesz adres, to następnym razem z pewnością zajrzę
Sklep bardzo dobry. Trochę z winylem zaliczyłem w wielu miastach i państwach. Ten z tych lepszych. Jakbyś kupował za gotówkę - bo terminal nam nie działał - to właściciel bierze w Euro po kursie 1 Euro - 1 Frank.
Jako post scriptum do tematu, polecam wszystkim zainstalowanie sobie aplikacji Discogs. Jest tam zakładka "vinyl hub", która jest mapą sklepów z płytami na całym świecie. Często korzystam będąc na wyjeździe.