Dziś pytanie? - dziś odpowiedź!

Forum podstawowe.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
akond
longplay
Posty: 1282
Rejestracja: 04.09.2020, 13:09
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: akond »

To mi przyszło na myśl w pierwszej kolejności, ale początkowo trzymałem się warunków brzegowych :-).
.
Awatar użytkownika
Białystok
box
Posty: 8600
Rejestracja: 03.01.2013, 08:21
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Białystok »

W białostockiej winylowni pięknie wyeksponowany kusi wzrok Loveless za 150 PLN. Zamienić w zamian za Svitanie i Timeless?
Awatar użytkownika
Freefall
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 7172
Rejestracja: 18.02.2012, 15:52

Post autor: Freefall »

Białystok pisze:W białostockiej winylowni pięknie wyeksponowany kusi wzrok Loveless za 150 PLN. Zamienić w zamian za Svitanie i Timeless?
Ja bym nie wymieniał :). Ale nie jestem jakimś szczególnym fanem My Bloody Valentine, więc chyba moje zdanie się nie liczy :?:
Awatar użytkownika
Białystok
box
Posty: 8600
Rejestracja: 03.01.2013, 08:21
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Białystok »

Też nie jestem, mimo że znam dokładnie 30 lat, ale może w końcu czas zostać, jak najnowszego Airbag (najczęściej słuchany LP w tym miesiącu :roll: ).

Jestem też w trakcie wymiany Freedom i Blue Mountain Eagle na Riverside co może wydawać się wręcz zbrodnią. :wink:
Awatar użytkownika
Freefall
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 7172
Rejestracja: 18.02.2012, 15:52

Post autor: Freefall »

Może zbrodnią bym tego nie nazwał, ale na pewno nie rozważałbym takiej wymiany :wink:.
Awatar użytkownika
Białystok
box
Posty: 8600
Rejestracja: 03.01.2013, 08:21
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Białystok »

Czyli pogubiłem się jak MP w ESA? :wink:
Awatar użytkownika
Freefall
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 7172
Rejestracja: 18.02.2012, 15:52

Post autor: Freefall »

Rzecz gustu. Można też powiedzieć, że działasz jak MP w europejskich pucharach :wink:.
Awatar użytkownika
Paweł
longplay
Posty: 1380
Rejestracja: 02.09.2019, 14:00

Post autor: Paweł »

Białystok pisze:Jestem też w trakcie wymiany Freedom i Blue Mountain Eagle na Riverside co może wydawać się wręcz zbrodnią. :wink:
A jakie tytuły Riverside będziesz brał?
Winyle?
Planuję przesłuchać wszystkie płyty, jakie kiedykolwiek nagrano. Niemożliwe? Cóż, przynajmniej będę próbował.
Awatar użytkownika
Białystok
box
Posty: 8600
Rejestracja: 03.01.2013, 08:21
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Białystok »

Od 5 lat tylko winyle, na razie Out Of My Self (najnowsza reedycja), ale w planach Anno Domini High Definition.
Awatar użytkownika
Paweł
longplay
Posty: 1380
Rejestracja: 02.09.2019, 14:00

Post autor: Paweł »

Debiut to moja ulubiona ich płyta (do dzisiaj pamiętam, jak po raz pierwszy usłyszałem Loose Heart w Trójce). Za ADHD średnio przepadam, ale to chyba jeden z najbardziej cenionych albumów grupy.

Ja obecnie idę w drugą stroną – to znaczy sprzedaję niektóre wydawnictwa Riverside. Ale na CD, i to w większości rzeczy dla zagorzałych fanów: single, EP-ki...
Planuję przesłuchać wszystkie płyty, jakie kiedykolwiek nagrano. Niemożliwe? Cóż, przynajmniej będę próbował.
Awatar użytkownika
Białystok
box
Posty: 8600
Rejestracja: 03.01.2013, 08:21
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Białystok »

Miałem wszystkie CD bez ostatniego ale przechodząc na LP poszły wszystkie hurtem bo trafił się kupiec. Na LP raczej wystarczą mi te 2.
Awatar użytkownika
Paweł
longplay
Posty: 1380
Rejestracja: 02.09.2019, 14:00

Post autor: Paweł »

Ja postanowiłem zostawić sobie pierwsze sześć długogrających albumów studyjnych (na CD), choć gdybym nie miał teraz żadnej z tych płyt (a większość to były w sumie prezenty), to ograniczyłbym się jedynie do zakupu debiutu. Niemniej pewien sentymencik do Riversów (jak to mawiał mój znajomy) pozostał. ;)
Planuję przesłuchać wszystkie płyty, jakie kiedykolwiek nagrano. Niemożliwe? Cóż, przynajmniej będę próbował.
Awatar użytkownika
Białystok
box
Posty: 8600
Rejestracja: 03.01.2013, 08:21
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Białystok »

Na Riverside kupiliśmy z żoną bilety tu u nas pod granicami Łukaszenki i zaraz umarł Grudziński. Chyba z rok czekaliśmy na ten koncert. Stąd się wzięło zainteresowanie zespołem.

Na ile śledzę prog archives, to do najważniejszych wykonawców 21 wieku na nim zaliczają się Riverside i Wobbler. Obie formacje bardzo sobie cenię ale nie wiem czy pod wpływem tego portalu czy sam z siebie. :)
Awatar użytkownika
Paweł
longplay
Posty: 1380
Rejestracja: 02.09.2019, 14:00

Post autor: Paweł »

Riverside widziałem na żywo dwa razy: w Krakowie i w Katowicach (bodaj 10 i 9 lat temu). Fajne wspomnienia, bo to były wypady większą ekipą – sporo się działo przed i po koncertach. Z tego wszystkiego to ja same koncerty chyba najsłabiej pamiętam. ;)
Planuję przesłuchać wszystkie płyty, jakie kiedykolwiek nagrano. Niemożliwe? Cóż, przynajmniej będę próbował.
Awatar użytkownika
Maciek
box
Posty: 8801
Rejestracja: 15.04.2007, 02:31

Post autor: Maciek »

Białystok pisze:Na ile śledzę prog archives, to do najważniejszych wykonawców 21 wieku na nim zaliczają się Riverside i Wobbler. Obie formacje bardzo sobie cenię ale nie wiem czy pod wpływem tego portalu czy sam z siebie.
To przypomina mi pewien wypad pod namioty, na którym hitem żywieniowym był pasztet w puszcze marki X, sprzedawany w lokalnym sklepie. Z uwagi na to, że sklep był w pobliżu popularnego pola namiotowego, a z jakiegoś powodu nie prowadził sprzedaży paprykarza szczecińskiego, to pasztet ten był jednym z najczęściej kupowanych tam produktów w stanie innym, niż ciekły. No i teoretycznie nie ma w tym nic dziwnego, bo przecież pod namiotem, zwłaszcza po jakimś intensywnym dniu rowerowym lub kajakowym, to taki pasztet na bułce smakuje tak, że pożera się go niemalże z własną ręką i pustą puszką na deser. Ale nie w tym rzecz! Po jakimś czasie okazało się, że wystarczy iść parę kroków dalej niż do tego najbardziej oczywistego sklepu i choć przez chwilę trzeba było iść ścieżką zarośniętą pokrzywami (namiot = krótkie spodenki), to bardzo szybko docierało się do niekomercyjnego punktu sprzedaży wędzonej sielawy, której cena nie była jakoś przesadnie wyższa, niż wspomnianego przysmaku z puszki. Rybny smakołyk w żadnym wypadku nie zagroził ugruntowanej pozycji pasztetu, który dla większości biwakujących nadal pozostał najpopularniejszym (więc pewnie też najulubieńszym) daniem, ale kto odważył się iść w te pokrzywy, ten z pewnością nie żałował. ;)
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
ODPOWIEDZ