1. Zabawa trwała dłużej i miała niespodziewany finał.
2. Nowe wyniki są sensowniejsze niż stare, bo z dwojga złego lepszy ten nieszczęsny kolorek (sam mu dałem trzy punkty).
3. Nowe wyniki są na złość Arnoldu.
„Po co podnosiłem cały ten rwetes — pomyślałem sobie — ten człowiek jest istotą ludzką jak i ja; ma akurat tyle samo powodów, by lękać się mnie, co ja, by lękać się jego. Lepiej spać z trzeźwym kanibalem niż z pijanym chrześcijaninem”.
Nie, ja się na komputerach rozeznaję. Ale to co wywijał nam przez weekend Open Office upoważnia mnie do stwierdzenia, że open source'owe aplikacje to wymysł szatana
If you don’t love RoboCop, then you are a Nazi and support terrorism. Na Discogsach
Tarkus pisze: Co gorsza - nastąpiła zmiana zwycięzcy.
A tam, jakie to ma znaczenie ?
Gdybym przysłał swoją listę, kolejność finałowej 10 byłaby jeszcze inna.
Kolejni głosujący spowodowaliby kolejne, istotne zmiany.
Ostatnio zmieniony 30.03.2009, 14:29 przez afterc, łącznie zmieniany 1 raz.
Andrzej pisze:Nie głosowałem (10 sztuk to tak trochę nie wypada zgłaszać), ale dziękuję Tarkusowi za wesołe poprowadzenie plebiscytu. Teoretyczne obliczenia pokazują, że mój potencjalny udział niewiele by zmienił:
- Vangelis z rydwanami na 7,
- piątkowy wieczór na 4,
- trochę wyżej koncert Rush.
Pzdr.
No cóż, w takim wypadku muszę dodać jeszcze jedną niewielką zmianę:
- Moving Pictures na 1.
Pzdr.
ale się narobiło Chciałem wczoraj wywołać burzę w szklance wody,mówiac o tym,że wygrała najgorsza płyta(chodziło mi o to,że jest to najsłabsza pozycja z mojej trzydziestki),ale po tym ,co się wydarzyło póżnym wieczorem jest to już nieaktualne,no bo...nie wygrała Szkoda,ze zrezygnowałem z czekania na Nikifora i poszedłem spać o 22(ominęły mnie w ten sposób 2 ciekawe wydarzenia). Faktycznie open office potrafi czynić ,co mu się tylko podoba tak więc można Tarkusa rozgrzeszyć(nie da się zaprzeczyc,ze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia-czyt.położenia ulubionych płyt )
Straszna pomyłka, ale wyniki jeszcze bardziej straszne.
Juz z samej nazwy Nudny Camel w pierwszej piątce, a Crimson-straszydło na szczycie Bardzo brakuje "Abacab" do kompletu...
Szkoda, że Rush nie wygrał... na pocieszenie został tylko Kultivator - dla mnie jedna z lepszych płyt całych lat 80-tych.