Tak, złapałam kostkę!
Koncert był pełen emocji, zapamiętam na długo.
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
No ja coś czułem, że będzie słabo i jedynie z powodu tego Leftfield rozważałem pójście, ale jednak przeważyło to, że żona nie lubi takich brzmień a ja bez niej nie ruszam się na żaden koncert . Nie dlatego, że taki mam przymus, ale tak chcę , Czyli w tym przypadku się sprawdziło. Szkoda. Od razu skład tegorocznego festiwalu wydawał mi się słaby. Może za rok będzie lepiej.esforty pisze: ↑13.11.2022, 10:39 [Myślałem, że po takie emocje to trza do Sopotu, a tu Sopot, przywieziono do Łodzi. Panie Adamson, złamał mi pan serce .
[...]
Leftfield
- duet: Paul Daley i Neil Barnes, uratowali honor wydarzenia. W 1995 wydali, postrzegany jako jeden z lepszych, album dance'owy Leftism... zostawmy to, to nie miejsce na analizę tamtego wydawnictwa.
W Łodzi, za sprawą ich występu, powiało wielkim światem. Porządny dźwięk, stroboskowe światła, laserowe promienie, przed sceną już pokaźna grupa tańczących z freakową odzieżą. To wprawdzie nie moja estetyka, ale pomysłu na tę nie odmówię. To może działać.
Potem jeszcze Ania Leon i Bokka, ale ja z Kolegami, nie identyfikując się z Podmiotami, już poza salą, przekonany, iż za rok organizatorzy mojej kasy nie zobaczą. Pewnie mi przejdzie (?).
Tak, z powyższego wynika, iż Ci, którzy przyjazd rozważali, swoją decyzją, wykazali stosowny umiar i rezolutność.
Kurczę, przykro to czytać. Pocieszenie to zapewne słabe, ale wiedz, że Twoja ofiara nie poszła na marne i u co najmniej 2 osób w Gliwicach było dziś słychać głośne westchnienie ulgi. Mój gliwicki Kolega miał słuszne podejrzenie, że Adamson, to zwierze studyjne, nie sceniczne.
No to masz piękne wspomnienia.
Mam nawet bootleg z tego koncertu!