Józef Skrzek
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
- Inkwizytor
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3782
- Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
- Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus
Jeśl ktoś tak przechowuje instrument - to nie zasługuje by go zatrzymać. Ja chętnie bym zakasał rękawy i zrobił Numanowi generalne porządki, wysprzątałbym dokładnie wszystko... ale z zastrzeżeniem, iż co odkopię to moje . Mimo mojego całego zaangażowania i przyjemności jaką sprawiają mi porządki to chyba za serwis w Analogii zapłaciłbym majątek.
...Nobody expects the Spanish inquisition !
- Tarkus
- box z pełną dyskografią i gadżetami
- Posty: 11427
- Rejestracja: 11.04.2007, 18:15
- Lokalizacja: Wa-wa
- Kontakt:
E tam, nie zasługuje. Stać go, kupił, nie używa, dał na strych i zapomniał, wielkie mecyje. Bardziej z takich rzeczy trafiło mnie, gdy niedawno w TV zobaczyłem kolekcję samochodów jakiegoś faceta wysoko postawionego w PRL. Gość zgromadził naprawdę niezłe cacka, ale 20 lat temu umarł, spadkobiercy się kolekcją nie interesowali, auta stały pod gołym niebem. Czego nie rozkradli złomiarze, to zeżarła rdza. Płakać mi się chciało
- Gacek
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4454
- Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
- Lokalizacja: Wieliczka
rockowy pisze:Gary Numan niedawno dał zdjęcie z hasłem "zobaczcie, co znalazłem na strychu":
http://cdn.synthtopia.com/wp-content/up ... -numan.jpg
Tryton, Inkwizytor - otwieracie na własną odpowiedzialność
Widziałem to. Dziesiąt albo i nawet naście lat temu to było warte majątek.Tarkus pisze:E tam, nie zasługuje. Stać go, kupił, nie używa, dał na strych i zapomniał, wielkie mecyje. Bardziej z takich rzeczy trafiło mnie, gdy niedawno w TV zobaczyłem kolekcję samochodów jakiegoś faceta wysoko postawionego w PRL. Gość zgromadził naprawdę niezłe cacka, ale 20 lat temu umarł, spadkobiercy się kolekcją nie interesowali, auta stały pod gołym niebem. Czego nie rozkradli złomiarze, to zeżarła rdza. Płakać mi się chciało
Teraz to można tam jedynie świeczkę przed bramą zapalić.
- Inkwizytor
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3782
- Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
- Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus
Eeeeee.... tam. Wielkie mi rzeczy - kilka blaszanych aut - mnie to zdecydowanie nie rusza, niech sobie rdzewieją .
Wracając do syntezatorów - z wiekiem wiele spraw się idealizuje czy dorabia ideologii. W latach 70 grano na tym co akurat było na rynku, co było dostępne i na jakim etapie była ówczesna technologia. Dziś mnóstwo osób się wymądrza i prawie modli do analogów. Trochę się zapomina, iż w czasie gdy powstawały nie wywoływały zachwywtów a mnóstwo muzyków narzekało na stopień ich prymitywności i marzyło o czymś lepszym co spełniło ich kryteria. Od lat osbserwuje szaleństwo na punkcie by współczesne modele jak najlepiej podrobiły brzmienie surowych modeli z lat 70. Zgadzam się, iż insttumenty w rodzaju Mini Mooga, ARP Odyssey, ARP Pro-Soloist czy Prophet były niedoścignione - ale to była "arystokracja". Kto szuka konkretnych na ebay - nie raz łapie za głowę jakie absurdalne ceny osiągają np Octave Cat i tym podobne. Czysty idiotyzm. Zapomina się jakich cudów dokonywali muzycy by niektóre do bólu prymitywne syntezatory nabierały sensownego brzmienia - nawet Fender Rhodes i Hammond był przepuszczany przez rozmaite efekty i wynalazki, nie wspominając o studyjnych sztuczkach. Wiele wtedy średnich modeli dziś przeżywa renesans np Mini Korg 700s czy Roland Sh2000. Muzycy nadal mają do nich sentyment - np pierwszy to do dziś domenta Łosowskiego a drugi Komendarka.
Wracając do syntezatorów - z wiekiem wiele spraw się idealizuje czy dorabia ideologii. W latach 70 grano na tym co akurat było na rynku, co było dostępne i na jakim etapie była ówczesna technologia. Dziś mnóstwo osób się wymądrza i prawie modli do analogów. Trochę się zapomina, iż w czasie gdy powstawały nie wywoływały zachwywtów a mnóstwo muzyków narzekało na stopień ich prymitywności i marzyło o czymś lepszym co spełniło ich kryteria. Od lat osbserwuje szaleństwo na punkcie by współczesne modele jak najlepiej podrobiły brzmienie surowych modeli z lat 70. Zgadzam się, iż insttumenty w rodzaju Mini Mooga, ARP Odyssey, ARP Pro-Soloist czy Prophet były niedoścignione - ale to była "arystokracja". Kto szuka konkretnych na ebay - nie raz łapie za głowę jakie absurdalne ceny osiągają np Octave Cat i tym podobne. Czysty idiotyzm. Zapomina się jakich cudów dokonywali muzycy by niektóre do bólu prymitywne syntezatory nabierały sensownego brzmienia - nawet Fender Rhodes i Hammond był przepuszczany przez rozmaite efekty i wynalazki, nie wspominając o studyjnych sztuczkach. Wiele wtedy średnich modeli dziś przeżywa renesans np Mini Korg 700s czy Roland Sh2000. Muzycy nadal mają do nich sentyment - np pierwszy to do dziś domenta Łosowskiego a drugi Komendarka.
...Nobody expects the Spanish inquisition !
- Inkwizytor
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3782
- Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
- Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus
Podobnie jak ze starymi Hammondami. Komendarek miał swoje przykre doświadczenia ze współczesnym modelem SK2 - widziałem amatorski filmik, gdy ostro na nim próbował razem z zespołem a nagle się maszyna zawiesiła a Komendarek puścił uroczą wiązankę. Od tego momentu nabrał wstrętu do współczesnych emulacji. Ja posiadam dwa egzemplarze - Hammond XK1 i XK2. Mnie one tego nie robiły. Skrzek ma również jakiś osobliwy model chyba oparty na Studio Logic czy Fatarze. Nie brzmi to przekonująco ale to kwestia muzycznych pomysłów a nie samego sprzętu. W latach 70 gdy grał na pożyczonych to miało tyle wykopu i mięcha - np sięgał po M102, takiego samego chyba miał Sadowski ?. Dziś to taka mdła zawiesina - równie dobrze można coś wyciągnąć z keyboardu. Tu potwierdzenie słów Komendarka - że nie ma to jak stary Hammond. Ale jak ktoś powie, że seria XK to szmelc - to będę ścigał jak Hannibal Lecter.
http://www.youtube.com/watch?v=2icrTqtlXL4
http://www.youtube.com/watch?v=SRA0eXNPxKo
http://www.youtube.com/watch?v=2icrTqtlXL4
http://www.youtube.com/watch?v=SRA0eXNPxKo
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Ten Studiologic to fortepianowa klawiatura sterująca, która była spinana ze starym modułem Roland U-20. Nie służyło to nigdy do grania brzmieniami Hammonda. Po prostu na egzemplarzu który kupił ktoś sobie dokleił napis HammondInkwizytor pisze:Skrzek ma również jakiś osobliwy model chyba oparty na Studio Logic czy Fatarze. Nie brzmi to przekonująco ale to kwestia muzycznych pomysłów a nie samego sprzętu. W latach 70 gdy grał na pożyczonych to miało tyle wykopu i mięcha - np sięgał po M102, takiego samego chyba miał Sadowski ?.
A w latach 70. Józek często nie tyle grał na takim instrumencie jak ten Sadowskiego, co na egzemplarzu Sadowskiego dokładnie
- Inkwizytor
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3782
- Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
- Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus
Skoro mowa o klawiatur sterujących fortepianowych - na zdjęciach z ostatnich koncertów / recitalów Skrzeka mignął mi Roland RD700 NX ( chyba ) - czyżby to był nowy nabytek lidera SBB czy może tylko pożyczony podobnie jak było z Kurzweilem K2000 w latach 98/99 ?. Pytam bo sam używam z zadowoleniem wcześniejszego modelu Roland RD300 NX - świetne cyfrowe piano, można ewentualnie ciut mieć zastrzeżenia do pokładowych efektów np flanger czy phaser brzmią zbyt "futurystycznie" zamiast vintage`owo.
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Kilka dni temu miałem okazję obejrzeć czeską komedię Bella Mia, z muzyką Józefa Skrzeka. Był to trochę zbieg okoliczności, bo film oglądałem w ramach festiwalu Kino na Granicy i nie miałem pojęcia kto jest autorem muzyki, ale obecność Skrzeka słychać już gdzieś w 5 sekundzie (minimoog + zaśpiew "heeeeeeey", którego nie da się nie rozpoznać ). Oprócz kilku znanych tematów pojawiło się parę ładnych, swobodnych improwizacji - zielone łąki i minimoog to dobre połączenie
Sam film jest nieco naiwny, ale ogląda się go sympatycznie i jest kilka śmiesznych momentów. Porównałbym go do Bobuli (w Polsce znanych jako Młode Wino).
Sam film jest nieco naiwny, ale ogląda się go sympatycznie i jest kilka śmiesznych momentów. Porównałbym go do Bobuli (w Polsce znanych jako Młode Wino).
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Właśnie sprawdziłem, że oficjalna premiera filmu dopiero za kilka dni. Zagra za to na niej sam autor ścieżki dźwiękowej
2014.05.15 / 20:00 – Warszawa, Kino Muranów
Premiera filmu „Bella Mia” z muzyką Józefa Skrzeka
Jednocześnie trochę zmartwiła mnie informacja, że przegapiłem wczoraj (nie miałem o tym pojęcia) i przegapię dziś (nie uda mi się dotrzeć) taki oto koncert:
Szczególnie Lawlera mi szkoda, bo jego koncert w planetarium kilka lat temu był całkiem niezły.
2014.05.15 / 20:00 – Warszawa, Kino Muranów
Premiera filmu „Bella Mia” z muzyką Józefa Skrzeka
Jednocześnie trochę zmartwiła mnie informacja, że przegapiłem wczoraj (nie miałem o tym pojęcia) i przegapię dziś (nie uda mi się dotrzeć) taki oto koncert:
Szczególnie Lawlera mi szkoda, bo jego koncert w planetarium kilka lat temu był całkiem niezły.
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Nawiązując do ostatniej zagadki , zachęcam do posłuchania takiego oto koncertu Skrzeka:
1996-08-09 - Pisz, Amfiteatr (ZEF 96)
http://skrzek.bandcamp.com/album/1996-0 ... atr-zef-96
Jeszcze lepszy jest koncert Skrzeka z Kiniorem i Muzykantem. Panowie dają tam ognia. Tylko to chyba nie jest dostępne oficjalnie, ale krąży wśród fanów na bootlegu
1996-08-09 - Pisz, Amfiteatr (ZEF 96)
http://skrzek.bandcamp.com/album/1996-0 ... atr-zef-96
Jeszcze lepszy jest koncert Skrzeka z Kiniorem i Muzykantem. Panowie dają tam ognia. Tylko to chyba nie jest dostępne oficjalnie, ale krąży wśród fanów na bootlegu
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Skrzek - Słone perły (2001)
Słabo znam dorobek solowy Skrzeka (z grubsza pierwsze płyty), więc lekko się zdziwiłem. Progarchives użyło tu określenia eclectic prog, ja proponuję new romantic z elementami muzyki biesiadnej. Walczyk Pola szczęścia i tęsknoty to pewny kandydat na moje wesele (a raczej poprawiny i to tak na dobicie ostatnich gości ). Milutka płyta z tekstami żony Józefa - Pani Aliny.
Słabo znam dorobek solowy Skrzeka (z grubsza pierwsze płyty), więc lekko się zdziwiłem. Progarchives użyło tu określenia eclectic prog, ja proponuję new romantic z elementami muzyki biesiadnej. Walczyk Pola szczęścia i tęsknoty to pewny kandydat na moje wesele (a raczej poprawiny i to tak na dobicie ostatnich gości ). Milutka płyta z tekstami żony Józefa - Pani Aliny.
A co to takiego? Oryginalne wydawnictwo?:
http://allegro.pl/skrzek-jozef-sbb-yes- ... 30792.html
http://allegro.pl/skrzek-jozef-sbb-yes- ... 30792.html