Muzyczna literatura

Forum podstawowe.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Bednaar
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6741
Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Bednaar »

Przenoszę dyskusję o książce o jazzie tutaj, żeby nie zginęła w wątku "Czego teraz słuchacie".

Andrzej Schmidt - "Historia Jazzu - zgiełk i furia".
Maciek pisze:
Bednaar pisze:Andrzej Schmidt
Gliwiczanin. ;)

To 3. tom, wcześniej były jeszcze dwa:
https://2.bp.blogspot.com/-YEktktrQ-gM/ ... 00/jj1.jpg
Obrazek

Wiem o istnieniu dwóch pozostałych tomów, ale jeszcze do nich nie dotarłem. "Zgiełki i furię" zakupiłem na... Bałuckim Rynku za 2 zł :)

Opowiadając na pytanie crescenta: bardziej słowo pisane niż encyklopedia, ale jak dla mnie bogate źródło wiedzy i z tego względu Encyklopedią Piatkowskiego nie jestem zainteresowany... choć osoby o inklinacjach humanistycznych i literackich mają pewne zastrzeżenia co do stylu pisania autora:
Okechukwu pisze:A ja mam jego jednotomową "Historię jazzu" (wydanie Polihymnii lubelskiej z 2009 r.). Klapek na pewno Schmidt nie ma, ale pisze dość ciężko i bez polotu. Do klarowności i potoczystości np. Joachima Berendta mu wg mnie daleko.
vertical_invader
Awatar użytkownika
Maciek
box
Posty: 8802
Rejestracja: 15.04.2007, 02:31

Post autor: Maciek »

Bednaar pisze:A ja mam jego jednotomową "Historię jazzu" (wydanie Polihymnii lubelskiej z 2009 r.).
A to chyba taka cegła, która ma w sobie wszystkie wcześniejsze tomy? Czcionka podobno 7,5 ;)
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Awatar użytkownika
Okechukwu
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4331
Rejestracja: 07.06.2007, 10:49

Post autor: Okechukwu »

Czcionka nie za duża (choć bez przesady). 600 stron, sporo zdjęć. Zakres - od odkrycia Ameryki przez Kolumba (to nie żart - samej części stricte historycznej Schmidt poświęca 25 stron) aż do lat 90. i Możdżera. Nie wiem, jak się ma do do tych trzech tomów- bo ich nie miałem w ręku. Na pewno jest to porządne kompendium z dużą ilością rzetelnych analiz (sporo przykładów na nutkach), no ale jak mówię - styl mnie mnie nie zachwyca. Najlepiej wg mnie wypadły części poświęcone jazzowi noworleańskiemu - bo one są napisane barwnie i z biglem. Najsłabsze są ostatnie rozdziały - zwłaszcza omówienie jazzowych scen w poszczególnych krajach europejskich, bo mimo wielu informacji robi się już z tego typowa encyklopedia a ducha brak. Ciekawe też, że właściwa historia jazzu zaczyna się w zasadzie dopiero na 170 stronie. Wcześniejsze wprowadzenie: od siedemnastowiecznych amerykańskich hymów i negro spirituals po Gottschalka i ragtime jest oczywiście ważne i pomaga zrozumieć prakorzenie jazzu, ale mam jednak wrażenie, że Schmidt traktuje teamt zbyt drobiazgowo - bo nie jest to historia jazzu sensu stricto.
Awatar użytkownika
Maciek
box
Posty: 8802
Rejestracja: 15.04.2007, 02:31

Post autor: Maciek »

Zupełnie przypadkiem, nowy numer "Zupełnie innego świata" (http://zupelnieinnyswiat.pl) poświęcony jest polskiemu jazzowi. Dla mnie to naprawdę zaskakujące, bo wcześniej kojarzyłem ten magazyn z numerów poświęconych różnym krajom i narodom (polecam numer o Słowacji).

Obrazek

Na pewno będą to mieli w Empiku.
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Awatar użytkownika
Koniu
epka analogowa
Posty: 938
Rejestracja: 23.09.2013, 11:28
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Koniu »

Świeży nabytek: Komeda. Osobiste życie jazzu. Autorka: Magdalena Grzebałkowska.
Pozycja solidnie wydana przez Znak, twarda okładka, cena do zaakceptowania. Autorka jest mi znana z "Beksińscy" i biografii Jana Twardowskiego. Dobrze się ją czytało. O zawartości wiem niewiele (dopiero zakupiona) ale po lekturze napiszę o swoich wrażeniach.
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3996
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

Komeda. Osobiste życie jazzu.
Jestem po lekturze, Grzebałkowska ma wysokie kwalifikacje do pisania intrygujących biografii. To jej kolejny sukces. Polecam serdecznie.
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3997
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Post autor: Monstrualny Talerz »

Herbie Hancock. Autobiografia legendy jazzu. Czytam sobie i jest to absolutnie niezwykła opowieść. Tzn. żeby była jasność pod względem literackości jest to takie sobie, ale znajduje się tu szereg niesamowitych opowieści i historii o tym jak powstawały najważniejsze płyty jazzowe, o spotkaniach z legendami jazzu, o kontekście powstawania kolejnych albumów, o kulisach koncertów, o magii Mwandishi….Wiele bardzo ciekawych spostrzeżeń dotyczących funkcjonowania biznesu muzycznego, ale i tworzenia muzyki oraz jej odbioru, opisów czym jest jazz, rock, funk.

Musiałbym tu powklejać pół tej książki tak wiele jest tu niezwykle trafnych uwag czy po prostu fascynujących opowieści dlatego sobie daruję, ale jeśli ktoś lubi jazz i lubi lata 60 i 70 i wszystkie te osobowości, które wtedy tworzyły najważniejsze ikoniczne albumy winien sięgnąć po tę książkę.

Dla mnie jest czymś nieprawdopodobnym, że w latach 60 czy na początku 70 po prostu szłeś do jakiegoś klubu w USA czy w Europie Zachodniej i mogłeś trafić na Hancocka grającego z Carterem, Shorterem, Williamsem. Mogłeś trafić na koncert Mwandishi, który grał intergalaktyczną muzykę, a artyści unosili się pół metra nad ziemią. Mogłeś trafić na koncert Milesa Davisa…

I właśnie: Miles Davis. Szokujące jest dla mnie, że ktoś taki jak Herbie Hancock, kto mógłby totalnie zadzierać nosa (być może często jego kawałki częściej były grane i w latach 70 czy 80 odniósł większy sukces) odnosi się do Milesa z tak wielkim respektem, szacunkiem. Tak jakby Hancocka od Milesa, mimo, że obaj są wielkimi legendami, dzieliły jeszcze lata świetlne. Dla Hancocka Miles jest prawdziwym Mistrzem. Niezwykłe.
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3996
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

Intrygujące spojrzenie w otchłań naszych fascynacji:

https://livro.pl/retromania-jak-popkult ... lsrc=aw.ds

ale pewnie już wszyscy mają?!
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3997
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Post autor: Monstrualny Talerz »

Esforty, serdeczne dzięki za namiar na tę książkę. Sprawdziłem linka :arrow: uznałem, że to moja tematyka :arrow: pobiegłem do księgarni :arrow: nabyłem :arrow: przeczytałem w pół nocy

Znakomite, myślę, że do polecenia wszystkim forumowiczom, gdyż większość z nas pewnie mogłaby napisać to samo. Wiele niezwykle zabawnych opisów z życia maniaków muzyki, takich jak my. Świetny rozdział dotyczący kolekcjonerstwa, ściągania milionów mp3 oraz wpływu youtuba na rozwój wiedzy muzycznej. Świetne opisy socjologiczne jak zmienił się świat po roku 2000 i jak internet wszystko zmienił. Wiele niezwykle trafnych analiz i podsumowań zjawisk które obserwujemy w kulturze.

Książka napisana pode mnie, miałbym teraz wiele znakomitych argumentów do tematów "Millenium" i "O końcu muzyki przy muzyce" :wink:
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3996
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

Proszę!
Teraz, Wiara przed telewizorami śledzi mundial, więc znalezienie czasu na kontynuację dyskusji w tematach wskazanych przez Ciebie, trudniejsze. Ale nie mam wątpliwości, że te dyskusje powinny się toczyć...
Skoro tak silnie określiłeś swe preferencje czytelnicze, zasugeruję:

http://allegro.pl/biale-lzy-hari-kunzru ... GAodprgPBA

To, wprawdzie beletrystyka, ale smaków muzycznych dość, by nie przeoczyć.

Ale jak już po niedzieli przyjdzie czas na zdejmowanie chorągiewek z aut, zapewne, :cry: to tematy odżyją.
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
[Rad nierad]
longplay
Posty: 1449
Rejestracja: 22.07.2010, 19:46

Post autor: [Rad nierad] »

Gorąco polecam książkę Daniela J. Levitina Zasłuchany mózg. Co się dzieje w głowie, gdy słuchasz muzyki (niech Was nie zmyli koszmarna okładka). Autor niegdyś był rockmanem i producentem muzycznym, a obecnie jest neurobiologiem.

Czytając dyskusję o futbolu:
mahavishnuu pisze:Stonesi nie interesują mnie pod względem muzycznym, jednak aspekt socjologiczny tego zjawiska jest wręcz frapujący. Może być przyczynkiem do wielu ciekawych analiz.
od razu pomyślałem o tym fragmencie:
"Liczba partnerów seksualnych gwiazd muzyki rockowej może być kilkaset razy większa niż u przeciętnego mężczyzny, a w przypadku największych z największych, takich jak Mick Jagger, wygląd zewnętrzny zdaje się w ogóle w tym nie przeszkadzać" (s. 273).

Obrazek
Pisanie może być dla kogoś formą, w której najlepiej się czuje, ale to jeszcze nie powód, żeby pisać.
Sławomir Mrożek
Awatar użytkownika
greg66
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4162
Rejestracja: 31.08.2008, 22:00
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: greg66 »

[Rad nierad] pisze:Gorąco polecam książkę Daniela J. Levitina Zasłuchany mózg. Co się dzieje w głowie, gdy słuchasz muzyki
Moja żona twierdzi, że mam mózg wypełniony psychodelikami a nie komórkami :D
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3996
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

[Rad nierad] pisze:Gorąco polecam książkę Daniela J. Levitina Zasłuchany mózg. Co się dzieje w głowie, gdy słuchasz muzyki (niech Was nie zmyli koszmarna okładka). Autor niegdyś był rockmanem i producentem muzycznym, a obecnie jest neurobiologiem.

Czytając dyskusję o futbolu:
mahavishnuu pisze:Stonesi nie interesują mnie pod względem muzycznym, jednak aspekt socjologiczny tego zjawiska jest wręcz frapujący. Może być przyczynkiem do wielu ciekawych analiz.
od razu pomyślałem o tym fragmencie:
"Liczba partnerów seksualnych gwiazd muzyki rockowej może być kilkaset razy większa niż u przeciętnego mężczyzny, a w przypadku największych z największych, takich jak Mick Jagger, wygląd zewnętrzny zdaje się w ogóle w tym nie przeszkadzać" (s. 273).
Oto socjologiczny banał!
Na półce jest ok. 40 płyt, w których się udzielił (znacząco), zatem jestem seksualnym dewiantem szukającym sposobu na rozładowanie napięć.
Ciągle na wolności :twisted:.
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 25821
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Post autor: WOJTEKK »

Czekam na muzykę podawaną dożylnie - pyk ampułeczka z Led Zeppelin II i po minucie się czujesz jakbyś ją właśnie dokładnie przesłuchał... Bo czasu mało
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3996
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

Czopki! Czopki lepsze :roll: .
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
ODPOWIEDZ