Phish
Moderatorzy: Bartosz, Dobromir, gharvelt, Moderatorzy
- Gacek
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4593
- Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
- Lokalizacja: Wieliczka
Phish
Widzę że tej kapelki jeszcze nie ma a szkoda by było. Sam niedawno przekonałem się do takiego luzackiego, trochę progresywnego rocka. Pomimo że u nas mało znani warto się zapoznać z ich muzyką. Goście naprawdę mają spore umiejętności i wiedzą jak je wykorzystać.
Ze swojej strony polecam na początek album Story of the ghosts. Płytka w sam raz na dłuższą wyprawę samochodem po naszych dziurawych drogach. Pełen luz.
Ostatnio panowie chyba wydali jakąś płytkę ale jakoś nie miałem przyjemności usłyszeć. Słuchał ktoś ?
Ze swojej strony polecam na początek album Story of the ghosts. Płytka w sam raz na dłuższą wyprawę samochodem po naszych dziurawych drogach. Pełen luz.
Ostatnio panowie chyba wydali jakąś płytkę ale jakoś nie miałem przyjemności usłyszeć. Słuchał ktoś ?
Owszem, zacny jam band. Podobnie jak Grateful Dead czy Gov`t Mule, bardzo dobrze wypadają na żywo. Polecam więc koncertowy album Junta.
Trey Anastasio to zręczny gitarzysta, a reszta kolegów nie ustępuje mu umiejętnosciami. Cieszą się graniem, które jest zarazem spontaniczne ale i osadzone w określonych ramach, gatunkowo dość luźnych i eklektycznych.
Trey Anastasio to zręczny gitarzysta, a reszta kolegów nie ustępuje mu umiejętnosciami. Cieszą się graniem, które jest zarazem spontaniczne ale i osadzone w określonych ramach, gatunkowo dość luźnych i eklektycznych.
- Sheik Yerbouti
- album CD
- Posty: 1953
- Rejestracja: 11.04.2007, 09:50
Zabierałem się za ten zespół, zabierałem i jakoś do wczoraj nie udawało się. Na pierwszy ogień poszła polecana wyżej przez B.J.a Junta. Na marginesie - to wcale nie koncert, jedynie 3 ostatnie bonusowe numery są nagrane na żywo.
Przyznam, że mam kłopot po tym, co usłyszałem. Bo tak - na pewno nie jest to muzyka, która wchodzi za pierwszym razem w głowę (przynajmniej mi), ale nie powiem, w większości klimat załapałem i nawet niegłupie to jest (przynajmniej muzyka, bo teksty czasem głupie
). I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie wspomniane koncertowe bonusy - jakieś odjechane, psychodeliczne granie, które mnie męczy.
No to teraz pytanie - który Phish jest ten właściwy? Czy dać sobie spokój z kolejnymi płytami, czy ich tylko czasem na odjazdy bierze?
Przyznam, że mam kłopot po tym, co usłyszałem. Bo tak - na pewno nie jest to muzyka, która wchodzi za pierwszym razem w głowę (przynajmniej mi), ale nie powiem, w większości klimat załapałem i nawet niegłupie to jest (przynajmniej muzyka, bo teksty czasem głupie

No to teraz pytanie - który Phish jest ten właściwy? Czy dać sobie spokój z kolejnymi płytami, czy ich tylko czasem na odjazdy bierze?
Faktycznie. jakoś ją zakodowałem przez tą długą końcówkę live, która rzeczywiście odstaje od poprzednich nagrań z tej płyty.Sheik Yerbouti pisze:Zabierałem się za ten zespół, zabierałem i jakoś do wczoraj nie udawało się. Na pierwszy ogień poszła polecana wyżej przez B.J.a Junta. Na marginesie - to wcale nie koncert, jedynie 3 ostatnie bonusowe numery są nagrane na żywo.
Pozostałe ze znanych mi studyjnych płyt mają zwykle 1-3 numery, które mi się bardzo podobają, ale pozostałe już znacznie mniej. Jednak warto sięgnąć i przekonać się samemu, że koncerty to ich mocna strona, więc polecam A Live One. Zapewniam, że muzyka z tych 2 cd jest znacznie lepsza od 3 ostatnich numerów z Junty.Sheik Yerbouti pisze:No to teraz pytanie - który Phish jest ten właściwy? Czy dać sobie spokój z kolejnymi płytami, czy ich tylko czasem na odjazdy bierze?

- Sheik Yerbouti
- album CD
- Posty: 1953
- Rejestracja: 11.04.2007, 09:50
- Sheik Yerbouti
- album CD
- Posty: 1953
- Rejestracja: 11.04.2007, 09:50
Lekcję odrobiłem - ponieważ podstawową część Junty już przetrawiłem, to wziąłem się za A Live One. Po pierwszym razie jestem ogólnie "na tak" - nie rusza mnie to tak, jak moja ostatnia fascynacja, czyli Widespread Panic, ale klimat jest fajny. Może trochę miejscami za bardzo "marudzą", jak na mój gust - zamiast rozciągania niektórych numerów wolałbym bardziej "zwarte" granie. Na szczęście eksperymentów w rodzaju tych z bonusów do Junty nie ma zbyt wiele, więc pewnie jeszcze do tych płyt wrócę, aczkolwiek ołtarzyka budował nie będę
.

- greg66
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4185
- Rejestracja: 31.08.2008, 22:00
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Pomimo ,że lubię rozciągnięte do granic możliwości kawałki to masz racje Sheiku w przypadku Phisha te krótsze, bardziej "zwarte" są lepsze w, w dłuższych za bardzo się rozjeżdżają chociaż zabawy z muzyką nie można im odmówić.
Summer Of Love'67
http://musicpsychedelic.blogspot.com
http://musicpsychedelic.blogspot.com
-
- szpula
- Posty: 58
- Rejestracja: 12.07.2023, 18:40
Re: Phish
Ładna mi "kapelka", która 13 razy zapełniła Madison Square Garden na przełomie lipca i sierpnia 2017 roku w cyklu "The Baker`s Dozen". Licząc średnio 15 tysięcy osób na koncert, otrzymamy około 200 tysięcy widzów.
237 zagranych utworów, z których ani jeden nie powtarzał się w setlistach. Widać Amerykanie kompletnie nie znają się na muzyce, skoro tak tłumnie walili na te koncerty.
Dodamy do tego długie trasy koncertowe po USA, występy w najsłynniejszych amerykańskich amfiteatrach i salach koncertowych, coroczne występy na meksykańskiej Riviera Maya, noworoczne koncerty w Madison Square Garden. Rzeczywiście "kapelka"


237 zagranych utworów, z których ani jeden nie powtarzał się w setlistach. Widać Amerykanie kompletnie nie znają się na muzyce, skoro tak tłumnie walili na te koncerty.
Dodamy do tego długie trasy koncertowe po USA, występy w najsłynniejszych amerykańskich amfiteatrach i salach koncertowych, coroczne występy na meksykańskiej Riviera Maya, noworoczne koncerty w Madison Square Garden. Rzeczywiście "kapelka"



- Gacek
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4593
- Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
- Lokalizacja: Wieliczka
Re: Phish
Spokojnie spokojnie Panie Weteranie koncerty grali 7 lat po napisaniu przeze mnie tego postaWeteran1956 pisze: ↑16.07.2023, 19:06 Ładna mi "kapelka", która 13 razy zapełniła Madison Square Garden na przełomie lipca i sierpnia 2017 roku w cyklu "The Baker`s Dozen". Licząc średnio 15 tysięcy osób na koncert, otrzymamy około 200 tysięcy widzów.

A jako że jestem czepialski... poważnie uważasz że te 15 tys osób to byli codziennie inni widzowie? Znając takie występy i fanów takich zespołów to obstawiam że spokojnie możesz te 200 tys podzielić przez dwa lub nawet trzy

Nie ujmując nic zespołowi. W stanach może popularni są ale u nas obstawiam że mogli by zapełnić co najwyżej średniej wielkości klub a i to nie jest pewne. Po prostu w Polsce i zapewne w Europie Phish nie jest zespołem popularnym i z tego co wiem nikt go jakoś specjalnie nie promował (jak się mylę proszę mnie poprawić). Stąd użyłem kiedyś wyrażenia kapelka bo dla kogoś z ulicy to taki przyjemny zespolik co nagrał fajną płytę. Przez lata też trochę lepiej poznałem twórczość zespołu i wiem też że za oceanem cieszy się dużo większym, zasłużonym uznaniem.
Re: Phish
Bardzo lubię Phish, bardzo! Na koncertach to zupełnie inna grupa niż w studio, utwory nierzadko trwają po 30 minut i więcej. Najlepiej samemu się przekonać odsłuchując przynajmniej część z materiału powyżej (jest dostępny w sieci), za polecenie którego bardzo dziękuję. Chyba nie będzie nadużyciem sformułowanie, że Phish stał się dla ludzi lubiących improwizowane granie takim drugim Grateful Dead pod ich nieobecność. Panowie regularnie udostępniają swoje koncerty w wyśmienitej jakości dźwięku, jest tego co najmniej setka i wierzcie mi, można się zasłuchać.
Re: Phish
Włodek przerywa milczenie po grubo ponad pięciu latach.


Re: Phish
I jak to świadczy o zespole Phish, że potrafił wywabić kolegę Włodka z forumowego niebytu! 

„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Re: Phish
Może on jaki celebryta a my nic o tym nie wiemy, bo oni co i raz "przerywają milczenie".
Myślałem, że temat dotyczy Fisha tylko celowo ktoś go tak nazwał. Nigdy nie zetknąłem się bowiem z takim zespołem
Myślałem, że temat dotyczy Fisha tylko celowo ktoś go tak nazwał. Nigdy nie zetknąłem się bowiem z takim zespołem

Re: Phish
Takie wpisy smucą, szczególnie że Włodek wypowiedział się w temacie merytorycznie. Ja Włodkowi zawdzięczam poznanie wielu dobrych i bardzo dobrych płyt, po które sięgnąłem dzięki jego rekomendacjom.
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.