Jimi Hendrix
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
Wstydu nie ma, wręcz pozytywne zaskoczenie, szczególnie jak na ówczesne warunki techniczne i organizacyjne. Ryszka daje fajny popis w Easy Rider.
Who Knows: https://youtu.be/lgX2z029vzY
Easy Rider: https://youtu.be/cb9TVBnbS6A
Who Knows: https://youtu.be/lgX2z029vzY
Easy Rider: https://youtu.be/cb9TVBnbS6A
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
https://www.amazon.co.uk/gp/aw/d/B08HGP ... 153&sr=8-1 Taki koncert ma się ukazać. Zna ktoś z bootlegów?
Bardzo dobra rzecz dla fanów. Dla nie fanów może być irytująca.
Oba wulkaniczne koncerty krążą od dziesiątek lat. Nawet było to w MediaMarkt dostępne przed laty jako The Rainbow Bridge Concert (wydane przez Purple Haze Records). Później jeszcze było dostępne jako Complete Rainbow Bridge (wydawca: Rock Of Ages).
W 2007 r. była tu taka wymiana zdań:
Oba wulkaniczne koncerty krążą od dziesiątek lat. Nawet było to w MediaMarkt dostępne przed laty jako The Rainbow Bridge Concert (wydane przez Purple Haze Records). Później jeszcze było dostępne jako Complete Rainbow Bridge (wydawca: Rock Of Ages).
W 2007 r. była tu taka wymiana zdań:
B.J. pisze:Dla przyszłych pokoleń przeklejam tę wymianę poglądów z wątku Co nowego w naszych zbiorach:Andy pisze:To sa 2 koncerty Jimiego z Hawaii. Dla fanow mus. Innym, lubiacycm starego rocka tez polecam. Cena smiesznie niska. Ja zaplacilem ponad 20 dolcow.Majkel pisze: Widziałem dzisiaj też takie cuś:
2CD - 36 złB.J. pisze:To ma dystrubycję głównie europejską. Jest to wydawnictwo nieoficjalne (bootleg) purple haze records (wytwórnia juz nie działa, przegrali poroces z Experience Hendrix, ale zdążyła wydać 9 podwójnych bootlegów). Mam to i uważam, że tylko dla fanów. Jednak za cenę w katowickim MM (gdzie indziej ta pozycja chodzi 70-90zł) warto zaryzykować i nie-fanom. Koncert soundboard, jakość dźwięku dobra, miejscowo z problemami. Skład z Coxem. Koncert ten sam, którego fragmenty sa na dvd Rainbow BridgeAndy pisze:...
To sa 2 koncerty Jimiego z Hawaii. Dla fanow mus. Innym, lubiacycm starego rocka tez polecam. Cena smiesznie niska. Ja zaplacilem ponad 20 dolcow.Majkelu - Maui, nie ManuaMajkel pisze:Za namową pewnego pana z Hameryki: The Rainbow Bridge Concert - Jimi Hendrix. Jakość techniczna nagrania jest hmmm... średnia, ale za to muuuzyka genialna Koncerty z Manui różnią się repertuarem i wykonaniem od tych, jakie miałem do tej pory dość znacznie, więc zakup uważam za bardzo udany. Cena dwupłytowego albumu w stalinogrodzkim MM wynosi nie 36 a 36,99 zł
- gharvelt
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 5748
- Rejestracja: 14.04.2014, 20:52
- Lokalizacja: Kraków
Wedle życzenia - przenoszę
Jakuz pisze:https://www.youtube.com/watch?v=mc3ZZgwPR-Q
Heniek jest przereklamowany - taki Scott Finch, nie dość, że gra lepiej na gitarze to lepiej aranżuje.
Mieliśmy tu niedawno dyskusję na temat Henia, no i Fripp postanowił dodać do niej swoje trzy grosze...
https://www.youtube.com/watch?v=b0gD5FkRIX4
https://www.youtube.com/watch?v=b0gD5FkRIX4
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Szkoda, żeby się ten piękny tekst zmarnował w czeluściach wątku plebiscytowego.Crazy pisze:Axis: Bold As Love jest moją ukochaną płytą Jimiego i myślę, że przy wszystkich wspaniałościach roku, chyba murowanym kandydatem na moje osobiste podium. Co najbardziej cenię na tej płycie, którą zwykle uważa się za nieco słabszą pozycję w trylogii The Jimi Hendrix Experience? Może trzymanie na wodzy wirtuozerskich eksplozji na korzyść bardziej zespołowego podejścia do tworzenia muzyki i uzyskania jakiejś muzycznej pełni? Posłuchajmy pod tym kątem na przykład One Rainy Wish, a zwłaszcza tego, co tam się dzieje w ostatniej, instrumentalnej minucie. Jimi nie pcha się tam ze swoją gitarą na pierwszy plan, za to umieszcza ją we wszystkich planach, nie zasłaniając przy tym nikogo innego i jeszcze, jak on pięknie tu śpiewa, delikatnie, z uwagą, kojąco! Ale przede wszystkim koledzy z sekcji rytmicznej wspinają się tu do poziomu swojego mistrza i absolutnie wspólnie tworzą ten piękny senny pejzaż. To tylko przykład, choć jeden z moich ulubionych, na Axis jest dużo takich miejsc.
Nigdzie indziej Experience nie brzmieli tak bardzo razem, mimo że przecież partie Jimiego są zachwycające, ale przede wszystkim plastycznością brzmienia a nie rozdzieraniem gitary na strzępy, i może mniej to metafizyczne, ale nic z jego geniuszu nie jest tu odjęte.
Przyjęło się cmokać przede wszystkim nad Little Wing i oczywiście słusznie, gdyby nie to, że ta cudna ballada w żaden sposób nie wynosi się nad resztę repertuaru. Jest w niego idealnie wtopiona, taka właściwie skromna perełka, która nie krzyczy i nie każe się podziwiać, tylko podkreśla urodę reszty stroju. Różnych muzycznych skarbów jest tu co niemiara - wiele z nich opiera się na swingowaniu i znów powiem: nigdzie indziej Experience nie brzmieli tak bardzo bujająco, nie sięgali po tak jazzowe środki wyrazu. Staje się to oczywiste od razu przy Up From The Skies, który to utwór moim zdaniem nie ustępuje najwybitniejszym w repertuarze Experience, za to mógłby śmiało walczyć kategorii "najbardziej niedocenianych". Mitch Mitchell wznosi się tu na wyżyny feelingu. Delikatne pociągnięcia na gitarze wyskakują z pudełek to tu, to tam. Na wokalu Hendrix dialoguje sam ze sobą. A Noel Redding liczy im czas, żeby się gdzieś tam nie pogubili
Żeby nam się nie zaczęło nudzić, i żebyśmy nie zapomnieli, że Hendrix to jednak rasowy ROCK, wchodzi świetne Spanish Castle Magic i potem takich dynamicznych przyspieszaczy też nie zabraknie.
Najbardziej wyrazistym utworem na płycie jest pewnie If Six Was Nine - w swojej podstawowej części utwór jest bardziej hendriksocentryczny od innych (bardziej kojarzy mi się pod tym względem z repertuarem pozostałych dwóch płyt Experience), ale najwięcej skarbów kryje się tu w ozdobnikach. Środkowa część z szalejącym basem Reddinga, znowu jakiś perkusyjny odlot Mitchella, no i ten szalony flet w zakończeniu Co za muzyka.
Nie wiem też, jak Państwo znajdują otwieracza, ale ja osobiście uważam nieudaną audycję w Radio Station EXP za niezwykle zabawny pomysł a zilustrowanie inwazji UFO kakofonią dźwięków hendriksowej gitary jest iście, znowu, genialne. Może Jimi postanowił, że wyżyje się właśnie w tym intro i starczy, a potem skupią się z kolegami na grupowym tworzeniu pięknej muzyki?
Moim zdaniem udało się w stu procentach. Ja właśnie tę płytę Hendrixa biorę na bezludną wyspę.
Bardzo dziękuję!
Przypomniało mi się, że kiedyś miałem napisać takie krótkie recenzje podstawowych 4 płyt, tylko zamiast tego napisałem, jak poleciałem w podróż w czasie i znalazłem się pod sceną Woodstocku w czasie koncertu Hendrixa
I zacząłem pisać, jednak okazało się to, póki co, ponad moje siły. Więc tylko przytoczę mojego kolegę, którego lapidarność przynajmniej dwa razy trafiła w samo sedno. Po pierwsze:
A po drugie, kiedy w prosty i jednoznaczny sposób przyznał płytom oceny i wyglądało to mniej więcej tak:
Are You Experienced - sześć gwiazdek
Axis: Bold As Love - sześć gwiazdek
Electric Ladyland - sześć gwiazdek
Band of Gypsies - sześć gwiazdek
Ja tu się pocę, że może ą, a może ę i że chyba tak, ale nie wiem, czy na pewno, a tu człowiek po prostu mówi jak jest!
Przypomniało mi się, że kiedyś miałem napisać takie krótkie recenzje podstawowych 4 płyt, tylko zamiast tego napisałem, jak poleciałem w podróż w czasie i znalazłem się pod sceną Woodstocku w czasie koncertu Hendrixa
I zacząłem pisać, jednak okazało się to, póki co, ponad moje siły. Więc tylko przytoczę mojego kolegę, którego lapidarność przynajmniej dwa razy trafiła w samo sedno. Po pierwsze:
Co tu można dodać. Subtelność i piękno zawsze wychodzi na wierzch, niezależnie od tego, ile dzikości i łomotu Jimi nam pokaże.W tym łomocie, sprzężeniach i huku jest tyle subtelności i piękna, że ja po prostu wymiękam.
A po drugie, kiedy w prosty i jednoznaczny sposób przyznał płytom oceny i wyglądało to mniej więcej tak:
Are You Experienced - sześć gwiazdek
Axis: Bold As Love - sześć gwiazdek
Electric Ladyland - sześć gwiazdek
Band of Gypsies - sześć gwiazdek
Ja tu się pocę, że może ą, a może ę i że chyba tak, ale nie wiem, czy na pewno, a tu człowiek po prostu mówi jak jest!
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
zostaną jeszcze morze i wiatr
Dziękuję Crazy za tę recenzję. Przypomniałem sobie ten album dzisiaj (czego być może w innym razie bym nie zrobił) i dla mnie jest to materiał bardziej koherentny niż Are You Experienced. W zasadzie to nawet chyba bardziej lubię Axis. W przypadku takich płyt jednak nie chce mi się bawić w jakiekolwiek porównania.
Hey Joe (Ballada o Józku z Pragi)
Jak wspomniano, po koncercie Janga tłumaczył Bonamassie
jak Hey Joego gra się...
Płyta Koncerty w Trójce vol. 11 - Jan Janga Tomaszewski uwiecznia monodram/recital autorski Jangi. Tworzy on w nim kreację poczciwego amatora gitary i absolutu. Rzecz bardzo ciekawa i dość życiowa, choć przecież to tylko fikcja.Retromaniak pisze:Max 357 Nr.24 18.07.21
„Dziękuję za wspólne dwie godziny. Z Torby Listonosza wynotowałem sporo słów, ale fotografia powie więcej. Zobaczyłem ją już po audycji, zamieszczoną na stronie Grupy Słuchaczy "Minimax". Oto Joe Bonamassa notuje tajemnice strojenia EHEEHE, które tłumaczy mu Jan Janga Tomaszewski. Datę pamiętam, niedziela 20 października 2010. Prawdopodobnie autorem zdjęcia jest Dariusz Kawka. (...)
…6 lipca zmarł w wieku 69 lat Jan Janga-Tomaszewski. Był wokalistą, kompozytorem i aktorem. Od kilku lat chorował na nowotwór. W czasie nasilenia się epidemii koronawirusa został pozbawiony opieki specjalistów...
...Pan Piotr wspomina historie, ktora wydarzyla sie ponad 10 lat temu...
„Pełny energii rock ‘n rollowy koncert z 24 października 2010 roku, przeplatany opowieściami stanowi spójną całość.Niezwykła doza humoru ale przede wszystkim solidne rockowe granie.
Na tyle solidne, że przebywający podczas koncertu w budynku Trójki, jako gość Piotra Kaczkowskiego Joe Bonamassa pobiegł do studia koncertowego żeby posłuchać Jak gra Janga.
Jak potem stwierdził strój gitarowy, którego używał Janga wymknął się wszelkim regułom i był tym pozytywnie zaskoczony.
Jak mówi sam Janga Jan Tomaszewski ten koncert to jego początek drogi w roli gitarzysty”...
Jak wspomniano, po koncercie Janga tłumaczył Bonamassie
jak Hey Joego gra się...
Tu i tam pojawia się i znika zapowiedź nowego wydawnictwa oficjalnego:
Electric Lady Studios - A Jimi Hendrix Vision
(3 CD/1 Blu-ray & 5 LP/1 Blu-ray)
Opis marketingowy dumnie informuje o 38 niepublikowanych nagraniach. Z tracklisty wynika, że żadnego nowego kawałka raczej nie będzie, być może poza tajemniczo zatytułowanym Tune X. Tak więc ładnie opakowane works in progress z ostatnich miesięcy życia Jimiego uśmiechać się będą do naszych portfeli.
CD1 - Ezy Ryder, Valleys of Neptune, Straight Ahead (Takes 1&2), Drifter's Escape, Astro Man, Astro Man, Drifting, Night Bird Flying, Farther Up the Road, The Long Medley: Astro Man / Beginnings / Hey Baby (New Rising Sun) / Midnight Lightning (Keep On Groovin') / Freedom
CD2 - Earth Blues, Dolly Dagger, Angel, Beginnings, Lover Man, Tune X / Just Came In, Heaven Has No Sorrow, Freedom, Valleys of Neptune, Come Down Hard On Me, Dolly Dagger, Messing Around, Tune X / Just Came In, Drifting, Freedom, Belly Button Window
CD3 - Dolly Dagger, Night Bird Flying, Freedom, Midnight Lightning / Beginnings, Straight Ahead, In From the Storm, Bolero / Hey Baby (New Rising Sun), Drifter's Escape, Astro Man, Bleeding Heart, Drifting, Room Full of Mirrors, Angel
Blu-ray - Freedom, Valleys of Neptune, Ezy Ryder, Angel, Izabella, Lover Man, Night Bird Flying, My Friend, Dolly Dagger, Slow Pali Gap, Straight Ahead, Drifting, Beginnings, Stepping Stone, Hey Baby (New Rising Sun), Earth Blues, In From the Storm, Room Full of Mirrors, Astro Man, Belly Button Window
Electric Lady Studios - A Jimi Hendrix Vision
(3 CD/1 Blu-ray & 5 LP/1 Blu-ray)
Opis marketingowy dumnie informuje o 38 niepublikowanych nagraniach. Z tracklisty wynika, że żadnego nowego kawałka raczej nie będzie, być może poza tajemniczo zatytułowanym Tune X. Tak więc ładnie opakowane works in progress z ostatnich miesięcy życia Jimiego uśmiechać się będą do naszych portfeli.
CD1 - Ezy Ryder, Valleys of Neptune, Straight Ahead (Takes 1&2), Drifter's Escape, Astro Man, Astro Man, Drifting, Night Bird Flying, Farther Up the Road, The Long Medley: Astro Man / Beginnings / Hey Baby (New Rising Sun) / Midnight Lightning (Keep On Groovin') / Freedom
CD2 - Earth Blues, Dolly Dagger, Angel, Beginnings, Lover Man, Tune X / Just Came In, Heaven Has No Sorrow, Freedom, Valleys of Neptune, Come Down Hard On Me, Dolly Dagger, Messing Around, Tune X / Just Came In, Drifting, Freedom, Belly Button Window
CD3 - Dolly Dagger, Night Bird Flying, Freedom, Midnight Lightning / Beginnings, Straight Ahead, In From the Storm, Bolero / Hey Baby (New Rising Sun), Drifter's Escape, Astro Man, Bleeding Heart, Drifting, Room Full of Mirrors, Angel
Blu-ray - Freedom, Valleys of Neptune, Ezy Ryder, Angel, Izabella, Lover Man, Night Bird Flying, My Friend, Dolly Dagger, Slow Pali Gap, Straight Ahead, Drifting, Beginnings, Stepping Stone, Hey Baby (New Rising Sun), Earth Blues, In From the Storm, Room Full of Mirrors, Astro Man, Belly Button Window
Niczym sobie, boroczek, na to nie zasłużył, ale tak było, jest i będzie, że grają go beztalencia na całym świecie. Dołączyłem do tego grona jeszcze w ubiegłym wieku, a dziś odkopałem skorupy i przeniosłem do archiwum doczesności. Jeśli więc słyszałeś już wszystko, to możesz >>klikać<<(na własną odpowiedzialność).