Pink Floyd
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
Kilka dni temu na giełdzie kupiłem trzy płytowy The Wall. Dwie płyty to znane studyjne audio natomiast dałem się skusić na trzeci dysk - The Wall Live At Earls Court August 9th 1980. Jakość - tragedia, praktycznie nie do oglądania, nie rozumie jak można takie coś wydawać. Spotkał sie moze ktoś z tym wydawnictwem?
Mnie się podobają melodie które już raz słyszałem.No jakże może podobać mi się piosenka którą pierwszy raz słyszę?
Inżynier Mamoń
Inżynier Mamoń
- Heartbreaker
- longplay
- Posty: 1482
- Rejestracja: 28.03.2009, 08:16
- Tarkus
- box z pełną dyskografią i gadżetami
- Posty: 11427
- Rejestracja: 11.04.2007, 18:15
- Lokalizacja: Wa-wa
- Kontakt:
To pirat. "The Wall" na żywo w reżyserii Parkera nigdy nie zostało wydane oficjalnie, nawet na wystawie "Their Mortal Remains" był tylko malutki fragment. To, co krąży po sieci, jest kopią kopii z wideo, więc jakość jest oczywiście do dupy. Aczkolwiek jeśli zespół i reżyser wreszcie doszliby do porozumienia w kwestii wydania i ta rejestracja poszłaby do profesjonalnej obróbki do jakości 2K, byłby to mocny punkt flojdowej wideografii.Goran pisze:Kilka dni temu na giełdzie kupiłem trzy płytowy The Wall. Dwie płyty to znane studyjne audio natomiast dałem się skusić na trzeci dysk - The Wall Live At Earls Court August 9th 1980. Jakość - tragedia, praktycznie nie do oglądania, nie rozumie jak można takie coś wydawać. Spotkał sie moze ktoś z tym wydawnictwem?
- Monstrualny Talerz
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4225
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
O Boże, jak ten czas leci!
W Polskim Radio tytuł tej płyty wymawiano wówczas tak, jak się go pisze, czyli właśnie "Ummagumma" Nie pamiętam już, który z prezenterów i kiedy zaczął lansować wymowę poprawną, ale nastąpiło to najwcześniej w połowie lat 70 tych.
Takich wpadek było wówczas w PR mnóstwo. Na przykład Roman Waschko zwykł był mawiać "Uria Hip":)
W Polskim Radio tytuł tej płyty wymawiano wówczas tak, jak się go pisze, czyli właśnie "Ummagumma" Nie pamiętam już, który z prezenterów i kiedy zaczął lansować wymowę poprawną, ale nastąpiło to najwcześniej w połowie lat 70 tych.
Takich wpadek było wówczas w PR mnóstwo. Na przykład Roman Waschko zwykł był mawiać "Uria Hip":)
Zwłaszcza ,że od czasów dvd remasteringów Jimmy Page'a technika obróbki wideo poszła chyba do przodu.Tarkus pisze:Aczkolwiek jeśli zespół i reżyser wreszcie doszliby do porozumienia w kwestii wydania i ta rejestracja poszłaby do profesjonalnej obróbki do jakości 2K, byłby to mocny punkt flojdowej wideografii.
Tak naprawdę liczyłem , że sprawa drgnie , gdy Roger wydawał swoją wersję The Wall.
Póki co mam dwa pirackie wydania tego koncertu - Nassau Colosseum ze stycznia 1980 ( ciekawsze audio - początek trasy ) i sierpień Earls Court -lepsza wersja wideo ( close ups ) ale chętnie nabyłbym wersję profesjonalną.
Together we stand - divided we fall
- Monstrualny Talerz
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4225
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
-
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4301
- Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
- Lokalizacja: Łódź
Wyjaśnienie skąd i co to za dźwięk w powyżej reklamowanym numerze (35) Lizard-a na stronie 71.esforty pisze:... Podzielę się jednak wrażeniem z prezentacji jubileuszowych monitorów Dynaudio Special 40. Trafiłem akurat na Pink Floyd "The Wall", początek drugiego dysku "Hey you" pomiędzy 3.24 a 3.57 cichnie główny motyw, słuchacz zostaje z tłem punktowanym linią basu <gadanego>, to tło to może smyczki? , może elektronika?Ale wczoraj ja miałem wrażenie, że otoczył mnie rój pszczół, no , niezapomniane!...
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
- Monstrualny Talerz
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4225
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
A Momentary Lapse Of Reason - wersja remix ad 2019 - dla mnie bomba. Należę do nielicznej populacji dziwaków lubiącej AMLOR od zawsze, ale ten nowy mix jest genialny. Zastrzegam tylko, że moja stara wersja na cd pochodzi chyba jeszcze sprzed 1987 r., być może więc jakieś nowsze wersje "normalnie zremasterowane" też brzmią dobrze, nie mam możliwości porównania. Nie mniej jednak AMLOR znam na pamięć ze starodawnej kasety i starodawnego cd odsłuchanych po 1000 razy, a tu nagle odkrywają się dotychczas niesłyszane smaczki gdzieś w tle, nieco inaczej rozłożone akcenty, nie mówiąc już o fantastycznym brzmieniu, wszystko oczywiście jednak przy zachowaniu całkowitego szacunku dla wersji pierwotnej.
Jeśli ktoś lubi AMLOR warto się umówić na kolejną randkę, miłość jeszcze wzrośnie, a ci którzy do tej pory pozostawali sceptyczni może się dadzą wciągnąć. Mam nadzieję, że dzięki temu remasterowi cena akcji AMLORu znacznie pójdzie do góry, do tej pory nie wyglądało to różowo (2,81 na rymie, przedostatnie miejsce w naszej strzelance!).
Fajnie tylko jakby to wyszło jako osobne CD z możliwością normalnego zakupu, bo brak normalnego dostępu to jedyna wada.
Jeśli ktoś lubi AMLOR warto się umówić na kolejną randkę, miłość jeszcze wzrośnie, a ci którzy do tej pory pozostawali sceptyczni może się dadzą wciągnąć. Mam nadzieję, że dzięki temu remasterowi cena akcji AMLORu znacznie pójdzie do góry, do tej pory nie wyglądało to różowo (2,81 na rymie, przedostatnie miejsce w naszej strzelance!).
Fajnie tylko jakby to wyszło jako osobne CD z możliwością normalnego zakupu, bo brak normalnego dostępu to jedyna wada.
- Monstrualny Talerz
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4225
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
WOJTEKK pisze:Monstrualny Talerz pisze:Zastrzegam tylko, że moja stara wersja na cd pochodzi chyba jeszcze sprzed 1987 r., być może więc jakieś nowsze wersje "normalnie zremasterowane"
To ciekawe jaką masz wersję sprzed 1987, bo płyta wyszła właśnie w 1987...?
Nie, nie to była oczywiście żartobliwa egzageracja dla wskazania, że nie posiadam żadnego wypasionego remajstera tylko zwykły stary CD, do tego kupiony już gdzieś w komisie. Ale z ciekawości sprawdziłem i nie ma nigdzie ani na okładce, ani na płycie żadnej daty poza oznaczeniem copyright "EMI 1987", sprawdziłem po numerze i wychodzi, że jest to prawdopodobnie pierwsze tłoczenie EMD 1003 i do tego solidnej holenderskiej roboty - prawdziwy antyk!
Też jestem jednym z tych dziwaków. Jasne, AMLoR wymięka przy największych dokonaniach zespołu, ale uważam, że płyta ta jest jednak zbyt surowa oceniana. Na temat nowej wersji się nie wypowiem, bo jej na razie nie słyszałem.Monstrualny Talerz pisze:Należę do nielicznej populacji dziwaków lubiącej AMLOR od zawsze (...)
Póki co skupiłem się na innym fragmencie monumentalnego zestawu The Later Years - na czwartym dysku z siedmioma niepublikowanymi nagraniami studyjnymi (znajduje się na nim także kilka nagrań koncertowych z 1987 i 1994 roku). Do tego typu utworów podchodzę zawsze z dystansem i traktuję je na zasadzie ciekawostek - zakładając, że gdyby to były rzeczy warte grzechu, to już dawno ujrzałyby światło dzienne. Wśród takich odrzutów zdarzają się oczywiście niekiedy najprawdziwsze perły. W tym przypadku rzecz jasna tak nie jest. Dwa kawałki jednak pozytywnie mnie zaskoczyły. Obawiałem się, że Marooned Jam będzie jakąś roboczą wersją numeru znanego z The Division Bell. Niby trochę tak jest, ale to faktycznie bardziej jam na bazie znanego nam motywu. Trochę bałaganiarski, ale przyjemny w odsłuchu. Nervana to z kolei kawałek nietypowy jak na późnych Floydów, z wkręcającym się, chwytliwym riffem. Pozostałe utwory albo pozostawiły mnie obojętnym, albo wywarły wręcz negatywne odczucia. W tych rozważaniach pomijam wczesną wersję High Hopes (mojego ulubionego utworu Pink Floyd) - bardzo zbliżoną do tej ostatecznej.
Cóż, reasumując: posłuchać można. Z ciekawości lub z nudów, innych powodów nie ma.