 |
Muzyczne Dinozaury i ich następcy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leptir zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 04 Wrz 2010 Posty: 6364
|
Wysłany: 04.07.2019, 14:24 Temat postu: |
|
|
Ja w ogóle lubię Frisella, potrafi tworzyć niesamowity klimat swoją gitarą. Jego tematy są kapryśne, nieprzewidywalne, czasem nieco kojarzą mi się z Monkiem. Gorąco polecam jego płytę z 1996 "Quartet". Chwilami ma atmosferę jak z horroru.
 _________________ „Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie”.
Karl Kraus |
|
Powrót do góry |
|
 |
I&I album CD

Dołączył: 15 Paź 2010 Posty: 1886 Skąd: KRK
|
Wysłany: 04.07.2019, 19:12 Temat postu: |
|
|
Powrócę na chwile do Lloyda.
Płyta z 2000 roku. Ekipa zacna jak to zwykle u mistrza, a nawet z elementem polskim.
Takie granie odpowiada mi o każdej porze i wszędzie.
Georgia
Personnel
Charles Lloyd – tenor saxophone
John Abercrombie – guitar
Brad Mehldau – piano
Larry Grenadier – bass
Billy Higgins – drums
Darek Oles – bass (track 12) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bednaar zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 5036 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 04.07.2019, 22:55 Temat postu: |
|
|
crescent napisał: |
Piej dalej, ładnie piejesz
|
Piejo kury, piejo
A propos, mnie teraz ta Maniuchna sponiewierała, trochę o niej poczytałem i w sumie to tak na pograniczu folku i jazzu - Ksawer Wójciński improwizuje po mistrzowku, sama Maniucha potrafi grać na tubie, fortepianie, saksofonie i skrzypcach... no i przepięknie śpiewa. Przeczytałem wywiad z nią w którym wspomina, jak to jej ojciec puszczał jazz awangardowy, co niewątpliwie miało wpływ na jej zainteresowania muzyczne. Sama uczyła się śpiewu na ukraińskim Polesiu. No i efekt fuzji wyśmienity. _________________ Jazz washes away the dust of every day life. Art Blakey |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monstrualny Talerz album CD
Dołączył: 24 Maj 2017 Posty: 1578
|
Wysłany: 05.07.2019, 12:46 Temat postu: |
|
|
Horace Silver Silver 'n Percussion
rzecz z 1977, Horace nieco nam się opóźnił w rozwoju, bo czas na spiritual był już minął, ale jest to na tyle doskonałe, że wybaczam. Melodyjny spiritual z udziałem m.in. Rona Cartera i Ala Fostera. Tytuły mówią same za siebie:
"African Ascension Part 1: The Gods of Yoruba" –
"African Ascension Part 2: The Sun God of the Masai" –
"African Ascension Part 3: The Spirit of the Zulu" –
"The Great American Indian Uprising Part 1: The Idols of the Incas" –
"The Great American Indian Uprising Part 2: The Aztec Sun God" –
"The Great American Indian Uprising Part 3: The Mohican and the Great Spirit" –
Horace na okładce prezentuje się godnie:
https://en.wikipedia.org/wiki/Silver_%27n_Percussion
a muzyka jeszcze lepiej:
https://www.youtube.com/watch?v=bS_hjzkIQSM
Jak dla mnie to jest to mega rzecz i słucham dziś już czwarty raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
bananamoon kaseta "metalówka"

Dołączył: 20 Wrz 2017 Posty: 252
|
Wysłany: 11.07.2019, 15:23 Temat postu: |
|
|
Bednaar napisał: | ...Polecam np. wydany w 2009 roku koncert z Burtonem, Swallowem i Antonio Sanchezem - Quartet Live - okładka paskudna, ale muzyka wynagradza ten estetyczny dyskomfort... |
Nie zrozum mnie źle, ale chyba nie potrzebuję czterdziestej pierwszej płyty Pata Metheny z przewidywalnym "dżezem środka" (he, he); prosząc o podanie ciekawych propozycji z jego muzyką, myślałem raczej o czymś nieszablonowym, mało charakterystycznym dla jego stylu, po prostu wystrzałowym - no wiesz.
Bednaar napisał: | A propos uwag krytycznych wobec Pata Metheny'ego: myślę, że do takiej, a nie innej opinii (np. muzyka do windy) przyczyniły się niektóre późniejsze płyty Pat Metehny Group, np. Imaginary Day, We Live Here czy Speaking Of Now. Obecnie artysta gra ciekawszą, ambitniejszą muzykę - bardziej dojrzałą można rzec. Wcześniejsze płyty - lata 70-te i 80-te - też były lepsze. W moim odczuciu ten artystyczny spadek formy dotyczy przede wszystkim drugiej połowy lat 90-tych... |
A mnie podobają się płyty Pata z dziewięćdziesiątych lat (szczególnie te które wymieniłeś...oczywiście z z wyjątkiem tej nagranej z Ciarą - he, he); lubię je za popową prostotę, baśniowość, koloryt brzmienia...podobają mi się bardziej niż bez-swingowe "pseudo-dżezy" z wcześniejszych lat - serio.
Leptir napisał: | Jeśli chodzi o późniejsze płyty Metheny'ego - lubię "The Way Up", uważam ją zresztą w ogóle za jedną z lepszych w jego dyskografii. Obie Unity Band i Unity Group ("Kin"), jego płyta w zornowskiej serii "Book of Angels" jest niespodziewanie liryczna, ciekawa, ale do moich ulubionych nie należy. Kolaboracji z Braxtonem i Frithem nie słyszałem, więc się nie wypowiem. Ten album z Burtonem etc. mam i to faktycznie miła muzyczka, utrzymana w większości w klimacie jazzu środka. |
Dziękuję za polecane płyty!
Okazuje się, że "The Way Up" mam (zapomniałem o niej, wertując dyskografię solowego Pata, a nie Pat Metheny Group); "Book Of Angels" z Zornem słyszałem fragmenty - nie podoba mi się, powierzchowne jak cholera (to już było tyle razy, na niezliczonej ilości płyt - w ogóle z każdym rokiem coraz bardziej irytuje mnie muzyka Zorna, oczywiście z nielicznymi wyjątkami); "Kiny" jakieś takie rozlazłe (sorry)...a płyta z Frithem, Ribotem i Akchote, okazuje się być wydawnictwem dokumentującym jakoweś wywiady powyższych.
...sam nie wiem, być może zainteresuję się wspomnianym albumem Pata nagranym z Braxtonem, DeJohnnetem, Coreą...?
Junk Box "Fragment"
Ekscytujące trio Satoko Fuji (fortepian), Natsuki Tamura (trąbka) oraz John Hollenbeck (perkusjonalia), w wysmakowanych, stylowych kompozycjach z pogranicza dżezu i kameralistyki.
Piękne brzmienia instrumentów, wciągające opowieści, żartobliwe wtrącenia, muzyczne cytaty - klasa!
ECM2 (a nawet do trzeciej).
https://www.discogs.com/Junk-Box-Fragment/release/2248827 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bednaar zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 5036 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 12.07.2019, 00:49 Temat postu: |
|
|
bananamoon napisał: |
Nie zrozum mnie źle, ale chyba nie potrzebuję czterdziestej pierwszej płyty Pata Metheny z przewidywalnym "dżezem środka" (he, he); prosząc o podanie ciekawych propozycji z jego muzyką, myślałem raczej o czymś nieszablonowym, mało charakterystycznym dla jego stylu, po prostu wystrzałowym - no wiesz.
|
Pytałeś m.in. o kolaboracje z Burtonem i Swallowem więc podałem, co mnie się podoba, nie wspominałeś, że ma to być coś nieszablonowego. Mnie przychodzi tylko na myśl współpraca z Zornem (Tap), ale skoro Tobie ta płyta nie podeszła - to już nie mam żadnych pomysłów zwłaszcza, że absolutnie rozmijamy się w opiniach na temat płyt Metheny'ego: ja akurat lubię Book Of Angels vol. 20 i Kin, a na płytach z lat 90-ych słyszę za dużo popowej prostoty i za mało (albo w ogóle) baśniowości . No, chyba tylko 'The way Up' nam obu się podoba. Płyt z Braxtonem, DeJohnnetem, Coreą nie znam. A znasz Orchestrion? (...ale to też dość typowa dla niego płyta) _________________ Jazz washes away the dust of every day life. Art Blakey |
|
Powrót do góry |
|
 |
mir remaster

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 2408 Skąd: Krakus
|
Wysłany: 12.07.2019, 05:05 Temat postu: |
|
|
Bednaar napisał: | ... ja akurat lubię Book Of Angels vol. 20 i Kin, a na płytach z lat 90-ych słyszę za dużo popowej prostoty i za mało (albo w ogóle) baśniowości . No, chyba tylko 'The way Up' nam obu się podoba. Płyt z Braxtonem, DeJohnnetem, Coreą nie znam. A znasz Orchestrion? (...ale to też dość typowa dla niego płyta) |
Z plytami PM mam podobnie jak Bednaar, tyle ze u mnie zaczelo sie to juz pod koniec lat 80. Po, raczej bardziej niz mniej, udanych, plytach ECM otrzymalismy Still Life (Talking), ktory wraz z nastepna Letter from Home sprawil, ze na jakis czas przestalem sie interesowac tworczoscia PM. Choc przyznam, ze plyta nagrana wspolnie z Johnem Scofieldem, I Can See your House from Here, sprawila mi spora radosc i do dzis wracam do niej z przyjemnoscia.
pzdr
mir |
|
Powrót do góry |
|
 |
bananamoon kaseta "metalówka"

Dołączył: 20 Wrz 2017 Posty: 252
|
Wysłany: 13.07.2019, 17:37 Temat postu: |
|
|
- Bednaar
Tak, wiem, wymieniłem Burtona...i płyta wydaje się być "spoko"...tyle, że mam już u siebie tyle zachowawczych (he, he) pozycji Pata Metheny, że nie chcę mnożyć bytów (tym bardziej, że z taką muzyką od dłuższego czasu mi nie po drodze - pamiętam, pisałem Ci na PW, że słucham głównie klasyki).
"The Orchestrion Project" nie znam, ale wydaje mi się (na podstawie krótkich odsłuchów w sieci), że znalazłem "coś dla siebie".
Chodzi mianowicie o płytę Cuong Vu Trio Meets Pat Metheny - mam wrażenie, że to może być porządna dawka podkręconego space-fusion.
https://www.discogs.com/Cuong-Vu-Trio-Meets-Pat-Metheny-Cuong-Vu-Trio-Meets-Pat-Metheny/release/8488178
- mir
Rzeczywiście, Johna i Pata z "I Can See Your House From Here" słucha się znakomicie; tym bardziej, że można na niej znaleźć prawdziwie dżezowe kawałki.
A nie masz wrażenia, że momentami jest, hmmm "The Police-owa" (he, he)?
A czy słyszałeś może (lub ktokolwiek, kto tutaj zagląda) album Pata Metheny nagrany z Jimem Hallem "Jim Hall & Pat Metheny", a jeśli tak, to czy mógłbym prosić o kilka słów na jej temat?
Leroy Jenkins' Driftwood "The Art Of Improvisation"
Czterech muzyków (Leroy Jenkins, Rich O'Donnell, Denman Maroney i Min Xiao-Fen) w doskonałej interakcji improwizacyjnej; bezbłędnie podążający dosłownie za każdym dźwiękiem.
Bardzo mądra muzyka, która wymyka się klasyfikacjom gatunkowym - dryfuje gdzieś na styku klasyki, kameralistyki, dżezu, free...
Zaskakujące jest także brzmienie, bardzo surowe (żeby nie powiedzieć "zgrzebne"), ale po chwili łapiemy się na tym, że to po prostu prawdziwy wydźwięk akustycznych instrumentów (bez studyjnych ulepszeń).
Art-Impro / Wood-Soud
https://www.discogs.com/Leroy-Jenkins-Driftwood-The-Art-Of-Improvisation/release/2985002 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bednaar zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 5036 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 13.07.2019, 22:48 Temat postu: |
|
|
A słuchałeś już? Jak dla mnie - ta płyta była wielkim rozczarowaniem - miałem wrażenie, że jakby zabrakło pomysłu i panowie grali nieco na siłę. Szkoda, bo potencjał był spory. To tak, jakby zmarnowano świetny materiał. No niestety - w efekcie ta muzyka przeleciała przez mnie i nic nie pozostawiła poza owym rozczarowaniem. _________________ Jazz washes away the dust of every day life. Art Blakey |
|
Powrót do góry |
|
 |
mir remaster

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 2408 Skąd: Krakus
|
Wysłany: 15.07.2019, 07:47 Temat postu: |
|
|
bananamoon napisał: | - mir
Rzeczywiście, Johna i Pata z "I Can See Your House From Here" słucha się znakomicie; tym bardziej, że można na niej znaleźć prawdziwie dżezowe kawałki.
A nie masz wrażenia, że momentami jest, hmmm "The Police-owa" (he, he)?
A czy słyszałeś może (lub ktokolwiek, kto tutaj zagląda) album Pata Metheny nagrany z Jimem Hallem "Jim Hall & Pat Metheny", a jeśli tak, to czy mógłbym prosić o kilka słów na jej temat? |
Trudne pytanie. Plyta bardzo dobra a jednak nie nalezy do moich ulubionych. Panowie Hall i Metheny sa absolutnie perfekcyjni i do ich gry, jako takiej, nie mozna sie przyczepic. Produkcja Telarc sprawia, ze dzwiek jest krystaliczny oraz gladki.
Co mnie do tej plyty zniechecilo to pewna monotonia materialu oraz wykonania. Nawet improwizacje brzmia podobnie jak inne skomponowane utwory zamieszczone na plycie.
Byc moze powroce do tej plyty za jakis dluzszy czas ale obecnie (i od lat paru) nie czuje takiej potrzeby.
Pzdr
mir |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bednaar zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 5036 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 15.07.2019, 08:16 Temat postu: |
|
|
Jeszcze a propos Pata - dziś w drodze do pracy odświeżyłem sobie płytę Pat Metheny Group - Quartet (1996) - jest to jedyna płyta PMG z dekady 90's, którą akceptuję w całości i twierdzę, że tutaj wszystko jest na swoim miejscu łącznie z kolejnością utworów. Uważam nawet, że to najlepsza płyta PMG nagrana po okresie ECM. klasyczny jazzowy kwartet Metheny/Mays/Rodby/Wertico grający w większej części mainstreamowo, ale są też momentami bardziej awangardowe odjazdy (Dismantling Utopia). Wczoraj suchałem też innej płyty Metheny'ego: Question & Answer - trio z Hollandem i Haynesem, trochę przypomina mi płyty Colemana sprzed Free Jazz, np. A Shape Of Jazz To Come, jest zresztą jedna kompozycja Colemana: Law Years. Polecam gorąco, uwagę zwraca też wzorowa realizacja - jest to jedna z płyt, na których testuję nowo zakupiony sprzęt. _________________ Jazz washes away the dust of every day life. Art Blakey |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bednaar zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 5036 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 22.07.2019, 13:08 Temat postu: |
|
|
Bobby Hutcherson - Oblique (nagrany: 1967, wydany: 1980)
Teraz słucham na spotify. Siódma z kolei płyta Hutchersona, ale wydana po raz pierwszy dopiero w 1980 roku. Jedno z lepszych nagrań wibrafonisty dla Blue Note. Przystępny, ale jednocześnie niebanalny post-bop. Na pianinie Herbie Hancock, jego kompozycja to trzeci utwór na płycie "Theme from Blow Up" jest najbardziej rytmiczna, mamy też trzy mainstreamowe kompozycje Hutchersona i dwie bardziej awangardowe perkusisty Joe Chambersa. Na basie Albert Stinson. _________________ Jazz washes away the dust of every day life. Art Blakey |
|
Powrót do góry |
|
 |
bananamoon kaseta "metalówka"

Dołączył: 20 Wrz 2017 Posty: 252
|
Wysłany: 22.07.2019, 15:08 Temat postu: |
|
|
1000 (Jan Klare / Wilbert de Joode / Michael Vatcher / Bart Maris) "Played"
Jak to mawiał Zappa? - Does Humor Belong In Jazz? - wróć - Musik?
Tak, muzyka dżezowa może być dowcipna, zagrana z przymrużeniem oka, a przy tym stylowa i klasowa.
Oto dziesięć krótkich, treściwych utworów z pogranicza dżezu i free dżezu, z wyraźnie zarysowanymi tematami przewodnimi, emanująca naturalnym urokiem i sowizdrzalską lekkością.
Ale nie jest to żart i humor, przyrównując do filmu, rodem z żałosnych polskich komedii z udziałem Karolaka i Adamczyka; to wytworna, inteligentna, a przy tym zabawna muzyka (nawet w refleksyjnych tematach), którą może chłonąć zarówno wyrobiony słuchacz, jak i ciekawe muzyki dziecko śledzące przygody "Pomysłowego Dobromira" czy "Sąsiadów" (gdyby te bajki miały ścieżkę dźwiękową z "Played" - he, he).
Jak wiadomo, trudniej nakręcić mądrą, śmieszną komedię, aniżeli wartościowy, niesztampowy film psychologiczny - to samo tyczy się muzyki (na "Played" nie ma odrobiny kiczu, czy "martyrologicznego" cierpienia) .
Jajcarski dżez / free dżez.
https://www.discogs.com/Jan-Klare-Wilbert-de-Joode-Michael-Vatcher-Bart-Maris-1000-Played/release/3299024 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bednaar zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 5036 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 22.07.2019, 20:50 Temat postu: |
|
|
bananamoon napisał: |
Jajcarski dżez / free dżez.
|
Twojej propozycji posłucham jutro w pracy na spotify - jeżeli jest to możliwe, ale już wspomnę, że jajcarski free jazz kojarzy mi się z niektórymi utworami Art Ensemble Of Chicago - A Jackson In Your House, Ja, Strawberry Mango itp. _________________ Jazz washes away the dust of every day life. Art Blakey |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bednaar zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 5036 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 23.07.2019, 06:43 Temat postu: |
|
|
bananamoon napisał: | 1000 (Jan Klare / Wilbert de Joode / Michael Vatcher / Bart Maris) "Played"
|
Zacząłem właśnie - jest na Spotify, ale zostawię to na wieczór, na słuchawkowy odsłuch. Jednak free jazz nie wkomponowuje się w moje środowisko pracowe  _________________ Jazz washes away the dust of every day life. Art Blakey |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|