 |
Muzyczne Dinozaury i ich następcy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
akond kaseta FeCr

Dołączył: 04 Wrz 2020 Posty: 246 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 10.11.2020, 16:25 Temat postu: |
|
|
David Garland - On the other side of the window [Review Records, 2003]
Dorzucę dzisiaj dla równowagi propozycję lżejszą od większości poprzednich (przynajmniej tych z ostatnich tygodni).
Przewrotne, pozytywnie zakręcone, kunsztowne niby-piosenki. Możliwe skojarzenia: Mick Hobbs i jego Officer!, Frank Pahl, Blegvad/Greaves, a nawet Robert Wyatt, który zresztą Davida ceni wysoko, a o tym albumie napisał kiedyś tak:
Robert Wyatt napisał: | 'On the Other Side of the Window' is lovely, a great surprise - I recommend it. Don't think you know what it is until you've heard it. It'll make you feel good, this I guarantee. |
Muzycy:
David Garland - główny wokal plus niemal wszystkie instrumenty, z wyjątkiem:
Karen Mantler - śpiew i harmonijka "How To"
Michael "Sport" Murphy - śpiew w "Out Here" oraz "Tea Time"
Meredith Yayanos - skrzypce, wokaliza w "I'm Here"
Ron Horton - trąbka i róg
https://davidgarland.bandcamp.com/album/on-the-other-side-of-the-window
. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Leptir zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 04 Wrz 2010 Posty: 7335
|
Wysłany: 10.11.2020, 16:26 Temat postu: |
|
|
Owszem - pamiętam, że Kaczkowski zarówno w Minimaxie, jak i w popołudniowych "Zapraszamy do Trójki" nagrywałem u niego dużo rzeczy z szeroko rozumianej nowej fali i alternatywy. Pamiętam, że jak puszczał album "Maximum Security" Alien Sex Fiend to zaczął: "Minimax - minimum słów, maximum security!". To u niego usłyszałem np. Danse Society czy The Fall. Potrafił wynaleźć takie rzeczy jak Wipers i ich płytę (bardzo dobrą) "Youth Of America" z taką perełką jak When It's Over. Nawet jeśli to nie było centrum jego zainteresowań, to na pewno nie był tak jednowymiarowy, jak się zwykło sądzić. _________________ „You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray) |
|
Powrót do góry |
|
 |
bananamoon singel analogowy

Dołączył: 20 Wrz 2017 Posty: 390
|
Wysłany: 12.12.2020, 16:58 Temat postu: |
|
|
akond napisał: | Camper Van Beethoven "Telephone Free Landslide Victory" - Mała ciekawostka: album poznałem niedługo po jego wydaniu (to rocznik 1985), gdy Piotr Kaczkowski zadysponował go w Minimaksie, a ja dosyć przypadkowo nagrałem akurat tę audycję na kaseciaku. Jakiś czas później taśmę nadpisałem czymś innym (zasoby były ograniczone), i na wiele lat o płycie i zespole zapomniałem - co było tym łatwiejsze, że kasety wtedy nie opisałem.
Niedawne odświeżenie też było kwestią przypadku - szukając czegoś innego w sieci trafiłem na entuzjastyczną recenzję Telephone Free..., poszukałem próbek - i uświadomiłem sobie, że te dźwięki są mi dobrze znane. Skończyło się zakupem cedeka, i konstatacją, że nie tylko sama muzyka zestarzała się dobrze, ale chyba i ja do niej bardziej "dorosłem". |
Takie historie uwierzytelniają i podnoszą na szczególny, sentymentalny poziom muzykę młodości - dziękuję za "bumerang-genealogię" płyty.
Charles Hayward "Crossfade Estate"
Charles Hayward ostatnimi czasy nie skąpi nowych wydawnictw.
W roku 2019 firmował swoim nazwiskiem bodajże cztery tytuły, na czele z niesamowitą, przejmującą "(Begin Anywhere)", na której postawił słuchacza pod emocjonalną "ścianą"...dodatkowo wyostrzając przekaz pierwszoplanowym śpiewem i surowym akompaniamentem fortepianu.
Na tegorocznej "Crossfade Estate" Hayward wraca do materiału nagranego w 2005 roku, do muzyki, która nie ujrzała wcześniej "światła dziennego" - pomimo czasowego "poślizgu", nagrania są bardzo świeże od strony brzmieniowej i aktualne w muzyczne treści...choć zanurzone w estetycznych pewnikach lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych.
Najbardziej wyraziste są powracające co rusz tematy przewodnie, oparte na dżezowatych melodiach i nośnych rytmach (przywodzących na myśl "elektryczną" muzykę Milesa Davisa?) - te wymieszane w muzycznej, albumowej talii, licytowane kolory, przecinają etniczne "blotki", myszkująca-motoryczna perkusja Haywarda wzbogacona oszczędnymi liniami instrumentalnymi (ich transowa forma sprawia, że mogłyby trwać w nieskończoność) oraz niesamowite, poważne w treści struktury i zatrzymania elektroniki oraz perkusji.
Przetasowana talia fono-klisz.
https://www.discogs.com/Charles-Hayward-Crossfade-Estate/release/15484049
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
bananamoon singel analogowy

Dołączył: 20 Wrz 2017 Posty: 390
|
Wysłany: 14.12.2020, 09:49 Temat postu: |
|
|
ZNR "ZNRchive Box"
Gdyby ktoś z Was chciał uzupełnić płytotekę o legendarne albumy (w półświatku) trio ZNR (Hector Zazou, Joseph Racaille, Patrick Portella) lub dopiero poznać grupę, polecam pięknie wydany zestaw "ZNRchive Box" - zawiera dopieszczone reedycje albumów "Barricade 3", "Traite De Mecanique Populaire", a także dyski "Les Flots Bleus" (na którym posłuchamy duetu Patrick Portella / Joseph Racaille oraz "solowego" materiału Josepha Racaille "6 Petites Chansons") i "Demos And Lost Tracks" (z niepublikowanymi wcześniej szkicami muzycznymi)...prócz tego dostaniemy wystrzałową książeczkę, obfitą w informacje, ilustracje, zdjęcia.
W tzw. prenumeracie był dostępny zestaw "ZNRchive Box" z piątym, koncertowym dyskiem "Louize Alcazar: Festival Trans-Musiques, 6/10/78 Porte De Pantin Paris", więc jeśli już...warto na niego zapolować.
Sam nie miałem aż tyle "szczęścia" (mam czteropłytowy boks), więc jakiekolwiek informacje na temat muzyki z dodatkowego krążka, przyjmę z nieukrywaną ciekawością (i wdzięcznością).
"Barricade 3" - kameralne, intymne muzyczne miniatury, oszczędne i surowe od strony brzmieniowej...prawie klasyczne tematy, w których fortepian wyznacza metrum utworów, połączone z zabawnymi ozdobnikami-melodiami analogowych klawiszy...plus zaczyn stylowej, klubowo-barowej, francuskiej piosenki.
"Traite De Mecanique Populaire" - rozwinięcie koncepcji poprzedniego albumu, zarówno jeśli chodzi o treść jak i instrumentalne zaplecze (dęciaki, skrzypce, gitarę, gitarę basową…); miniatury-perełki, raz nastrojowe i zadumane, raz dowcipne i szalone, podszywające się przekornie pod klasykę, folk, dżez, pop, piosenkę.
"Les Flots Bleus" - markowe, wytworne miniatury na instrumenty dęte plus przewrotna, prawie teatralna, francuska piosenka - obie części płyty nad wyraz szykowne.
"Demos And Lost Tracks" - nieuchwytne szkice (atto-kompozycje) na fortepian, dęciaki i podkręcone brzmieniowo syntezatory plus trudne do sklasyfikowania, rozwinięte, kameralne formy.
Erik Satie's Band.
https://www.discogs.com/ZNR-ZNRchive-Box/release/12707869
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
I&I digipack

Dołączył: 15 Paź 2010 Posty: 2566 Skąd: KRK
|
Wysłany: 14.12.2020, 20:02 Temat postu: |
|
|
bananamoon napisał: | ZNR "ZNRchive Box"
"Traite De Mecanique Populaire" - rozwinięcie koncepcji poprzedniego albumu, zarówno jeśli chodzi o treść jak i instrumentalne zaplecze (dęciaki, skrzypce, gitarę, gitarę basową…); miniatury-perełki, raz nastrojowe i zadumane, raz dowcipne i szalone, podszywające się przekornie pod klasykę, folk, dżez, pop, piosenkę. |
Ja w tamtym tygodniu po raz pierwszy posłuchałem tego zespołu i właśnie tej płyty. Zrobiła na mnie duże wrażenie i mam ochotę na więcej.
Ostatnio odczuwam pewne znudzenie muzyką rozrywkową (rock, soul, funk, reggae, jazz) i powyższa płyta świetnie napełniła mnie otuchą na przyszłość muzyki.
A tak ogólnie to coraz bardziej ciągnie mnie w kierunku poważki. Chyba najwyższy czas  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bednaar zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 5356 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 15.12.2020, 08:31 Temat postu: |
|
|
bananamoon napisał: |
Charles Hayward "Crossfade Estate"
|
A ja jadę z tym koksem. Na razie mieszanka jazzu z elektroniką i czymś w rodzaju "muzyki filmowej" - intrygujące. _________________ Jazz washes away the dust of every day life. Art Blakey |
|
Powrót do góry |
|
 |
bananamoon singel analogowy

Dołączył: 20 Wrz 2017 Posty: 390
|
Wysłany: 16.12.2020, 09:09 Temat postu: |
|
|
- I&I
Pomysł słuchania klasyki? - jeśli zrobisz ten krok, wpadniesz w otchłań (he, he) - otworzy się przed Tobą przestrzeń nieprzebranej i bezkresnej muzyki...z "nieklasyfikowalną", niewyczerpalną paletą doznań i przeżyć!
- Bednaar
Rzeczywiście, ten trop "muzyki filmowej" jest widoczny na "Crossfade Estate" - chodzi także o formę narracji - w zamyśle Haywarda, utwory na płycie mają stanowić pewien serialowy ciąg, mają być następstwem zdarzeń w kolejnych odcinkach muzycznej telenoweli.
Sprowokowany wpisem akonda w temacie o płytach wydanych w 2000 roku, sięgnąłem po płytę Doctor Nerve "Ereia" - okazało się, że był to najznamienitszy punkt wczorajszego, muzycznego wieczoru (nie przypuszczałem / nie pamiętałem, że to aż tak wysokiej klasy "rzecz").
Doctor Nerve With The Sirius String Quartet "Ereia"
Jeśli ktoś kojarzy Doctor Nerve jedynie z pokiereszowanymi, gwałtownymi harmoniami i rytmami, zaopatrzonymi w rockowy anturaż, to po wysłuchaniu tego materiału, będzie mile zaskoczony estetycznym przepoczwarzeniem grupy.
Płyta podzielona jest na trzy części.
Pierwszy fragment, to nad wyraz udane, skondensowane ni to klasyką, ni to podtekstem "elektrycznego nerwu" (z którego znany jest zespół), pięknej urody kwartety smyczkowe - dwu, trzyminutowe kompozycje zagrane przez The Sirius String Quartet.
Część druga albumu, to koncertowy (Festival In Victoriaville, Quebec, 1997) , dwudziestominutowy utwór For Being Nice To The Wrong People - utwór wielowątkowy, ze spiętrzeniami rockowej gwałtowności, big-bandowym rozmachem dęciaków, klasycznymi wyciszeniami na skrzypce i wiolonczelę...ale przede wszystkim, to rozbuchany, improwizacyjny tygiel muzyki wszelakiej.
Trzecia odsłona krążka zawiera cztery rozbudowane utwory, utwory kroczące niespiesznie ku kulminacyjnym rozwinięciom z filmową wręcz dramaturgią (raz kontemplacyjne, raz gwałtowne - tak czy inaczej, do bólu narracyjne), utwory zmieniające / mylące krok kameralistyki, dżezu i rocka spod znaku Zeuhl oraz RiO.
Kameleon na internie.
https://www.discogs.com/Doctor-Nerve-With-The-Sirius-String-Quartet-Ereia/release/1777868
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bednaar zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 5356 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 16.12.2020, 14:41 Temat postu: |
|
|
I&I napisał: |
A tak ogólnie to coraz bardziej ciągnie mnie w kierunku poważki. Chyba najwyższy czas  |
Czasem słucham klasyki, ale rzadko mam ochotę, jednak częściej wciąż jazz. A z klasyki głównie Górecki, Debussy, Arvo Part, Bach. Plus przeróbka Czterech Pór Roku przez Nigela Kennedy - eklektyzm totalny  _________________ Jazz washes away the dust of every day life. Art Blakey |
|
Powrót do góry |
|
 |
I&I digipack

Dołączył: 15 Paź 2010 Posty: 2566 Skąd: KRK
|
Wysłany: 19.12.2020, 00:31 Temat postu: |
|
|
Ja nadal się uczę i nie śmiem powiedzieć więcej w tej materii
Ale może za rok, dwa roki, dziesięć roków. |
|
Powrót do góry |
|
 |
I&I digipack

Dołączył: 15 Paź 2010 Posty: 2566 Skąd: KRK
|
Wysłany: 19.12.2020, 00:34 Temat postu: |
|
|
bananamoon napisał: | - I&I
Pomysł słuchania klasyki? - jeśli zrobisz ten krok, wpadniesz w otchłań (he, he) - otworzy się przed Tobą przestrzeń nieprzebranej i bezkresnej muzyki...z "nieklasyfikowalną", niewyczerpalną paletą doznań i przeżyć! |
Ja jej próbuję od pewnie 20 lat. Nie czułem, nie rozumiałem, ale mnie intrygowała.
Idę za Twoim głosem dalej  |
|
Powrót do góry |
|
 |
bananamoon singel analogowy

Dołączył: 20 Wrz 2017 Posty: 390
|
Wysłany: 06.01.2021, 12:49 Temat postu: |
|
|
The Artaud Beats "Nodutgang, Bodo, 28.10.2011 / Big Apple, Kobe 13.11.2014"
Dwa fragmenty koncertów supergrupy (Geoff Leigh - śpiew, flet, saksofon, elektronika; John Greaves - śpiew, gitara basowa; Yumi Hara - fortepian; Chris Cutler - perkusja).
Lwią cześć płyty stanowi występ w Norwegii - muzyka przybiera improwizowaną formę...przypominającą mieszaninę olejów o różnej gęstości i kolorze, leniwie tasujących się w zamkniętym naczyniu..."melodii bez melodii, rytmu bez rytmu, harmonii bez harmonii" - całość kotłuje się i zazębia z wielką siłą i namiętnością.
Utwór Platform, zamykający krążek, pochodzi z występów w Japonii i jest nośną, rytmiczną, gorącą fusion-funk-dżez improwiazacją.
Raga In Opposition.
https://www.discogs.com/The-Artaud-Beats-Nødutgang-Bodø-281011/release/13138108
Audiopixel "Memento Rumori"
Senne, nierealne, delikatne melodie na żeński głos, gitary, skrzypce i fortepian, podszyte etnicznymi naleciałościami (szczególnie japońskimi), dosmażone skwierczącymi, preparowanymi, nieznacznie przesterowanymi ambient-elektro-taśmami...plus naturalnie rozpostarta na bazie powyższego, szalona, rock-drum kumulacja znaczeń jako finał albumu.
Muzyczne obrazy pod mikroskopem.
Miquel Constantino - lider
Shuang Song - śpiew
Carla Pallone - skrzypce
Stephane Laporte - taśmy, fortepian, gitara basowa
Faustine Seilman - fortepian
Jonathan Kingsley Seilman - gitara basowa
Eric Pasquereau - gitara
Arthur De La Grandiere - gitara
Pierre-Antoine Parois - perkusja
Luna - perkusjonalia
https://www.discogs.com/Audiopixel-Memento-Rumori/release/586759
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|